Pod koniec kwietnia minie rok, odkąd GetBack nie wypłacił odsetek od jednej z serii obligacji, potwierdzając tym samym trwające od kilku tygodni spekulacje na temat jego złej kondycji finansowej. Dwa miesiące później do aresztu trafił ówczesny prezes windykatora, co zapoczątkowało zatrzymania kolejnych członków kierownictwa GetBacku i firm z nim współpracujących. W areszcie przebywa obecnie 11 osób, a 38 ma status podejrzanych. Poza GetBackiem są to menedżerowie Altus TFI, Idea Banku, Mercuriusa DM, Polskiego DM.

— Wśród podejrzanych nie ma osób, które bezpośrednio związane byłyby z działalnością audytorską spółki działającej pod firmą Deloitte — informuje Agnieszka Zabłocka-Konopka, rzeczniczka Prokuratury Regionalnej w Warszawie.
12 marca 2019 r. odbyło się posiedzenie Sejmowej Komisji Finansów Publicznych poświęcone sprawie GetBacku. O objęcie śledztwem audytora i postawienie zarzutów osobom, które badały sprawozdania finansowe GetBacku, pytała Krystyna Skowrońska, posłanka Platformy Obywatelskiej.
— Wątek audytora to wątek, o którym niewiele się mówi, a który może budzić wątpliwości. Po co nam takie audyty, które nie ujawniają nieprawidłowości — wtórowała jej Paulina Henning-Kloska z Nowoczesnej.
Obecni w Sejmie przedstawiciele Ministerstwa Sprawiedliwości unikali tematu. „PB” zapytał Ministerstwo Finansów o działania Komisji Nadzoru Audytowego (KNA) względem Deloitte. Resort przyznał, że KNA uruchomiła proces kontrolny dotyczący badań sprawozdań finansowych GetBacku za 2017 r. (lata wcześniejsze nie leżą w kompetencjach KNA), ale odmówił przekazania jakichkolwiek szczegółów, motywując to obowiązkiem zachowania tajemnicy wynikającej z ustawy o biegłych rewidentach.
Deloitte Polska w likwidacji
Rola audytora w sprawie GetBacku jest o tyle istotna, że audytor jest w zasadzie jedynym zewnętrznym podmiotem weryfikującym to, co spółka przekazuje w sprawozdaniach finansowych. Analitycy domów maklerskich biorą sprawozdanie finansowe spółki wraz z opinią rewidenta i, bazując na swojej wiedzy o branży oraz stosunku do konkretnej spółki, wyznaczają cenę docelową, rekomendując np. kupowanie akcji. Nie weryfikują danych przekazywanych przez spółkę, gdyż tym powinien zająć się audytor. W przypadku GetBacku sprawozdania finansowe wyglądały dobrze, a mimo że spółce zabrakło około 2 mld zł, audytor potwierdzał, że w sprawozdaniach brak „istotnych zniekształceń”.
— Audytor powinien zweryfikować, czy tzw. model wyceny portfeli wierzytelności funkcjonuje prawidłowo, tzn. czy zakładane przez windykatora odzyski wierzytelności znajdują pokrycie w rzeczywistości. Nie jest to zadanie łatwe. Modele wyceny wierzytelności są oparte na skomplikowanych modelach statystycznych, niemniej jednak kompetentna firma audytorska powinna posiadać zasoby do przeanalizowania prawidłowości modeli. Natomiast kwestia handlowania portfelami wierzytelności pomiędzy różnymi podmiotami zarządzanymi przez GetBack, skutkująca „pompowaniem wartości portfeli”, powinna zostać z łatwością zidentyfikowana — twierdzi Leszek Kieliszewski, prawnik z kancelarii Legality.
Opinie załączane do raportów okresowych GetBacku oraz prospektów związanych z publicznymi emisjami obligacji i akcji z 2017 r. podpisywali Paweł Nowosadko, kluczowy biegły rewident w imieniu Deloitte Polska Sp. z o.o. Sp. k., czyli podmiotu dokonującego badana sprawozdań finansowych, oraz Dariusz Szkaradek, wiceprezes Deloitte Polska Sp. z o.o., czyli komplementariusza Deloitte Polska Sp. z o.o. Sp. k. Komplementariusz to wspólnik spółki komandytowej (ona formalnie była audytorem GetBacku) całym swoim majątkiem odpowiadający za zobowiązania spółki komandytowej. Deloitte Polska Sp. z o.o. została jednak postawiona w stan likwidacji w październiku 2018 r. Stosowne ogłoszenie ukazało się w Monitorze Sądowym i Gospodarczym z 22 października 2018 r. To oznacza, że w styczniu 2019 r. minął termin zgłaszania roszczeń wobec tej spółki. Podmiot, który formalnie był audytorem GetBacku, przetrwał. Jeszcze w kwietniu 2018 r. — czyli w miesiącu, w którym GetBack przestał regulować swoje zobowiązania — przekształcił się w Deloitte Audyt Sp. z o.o. Sp. k. co oznacza, że pozyskał nowego komplementariusza w postaci Deloitte Audyt Sp. z o.o.
— Firma Deloitte Polska Sp. z o.o. nie świadczyła usług rewizji finansowej ani żadnych innych usług na rzecz GetBacku. Likwidacja tej firmy jest skutkiem reorganizacji grupy kapitałowej. Deloitte Audyt Sp. z o.o. Sp. k. — firma, która świadczyła usługi rewizji finansowej na rzecz GetBacku — nadal istnieje i prowadzi działalność zgodnie z wymogami ustawowymi i standardami zawodowymi, a także przechowuje pełną dokumentację wszystkich usług, w tym usług świadczonych dla tego klienta. Likwidacja Deloitte Polska Sp. z o.o. nie wpłynie na działalność Deloitte Audyt Sp. z o.o. Sp. k. — komentuje Magdalena Belka z Deloitte.
Mniej więcej miesiąc po rozpoczęciu likwidacji Deloitte Polska Sp. z o.o. Stowarzyszenie Poszkodowanych Obligatariuszy GetBack SA poprosiło Radosława Kuboszka, Marka Metryckiego i Piotra Sokołowskiego, partnerów w Deloitte, o spotkanie w sprawie GetBacku. Radosław Kuboszek, prezes Deloitte Audyt Sp. z o.o., odmówił, motywując to tajemnicą zawodową
„Wyrażamy nasze głębokie zrozumienie Państwa trudnej sytuacji jako obligatariuszy (…). Jednocześnie informujemy, że Deloitte w Polsce nie był zaangażowany w żaden sposób w emisję i sprzedaż obligacji GetBack S.A.” — odpisał obligatariuszom Radosław Kubszek.
Odpowiedzialność tak, ale jaka
Prawnicy, z którymi rozmawialiśmy, zgodnie twierdzą, że zmiana komplementariusza nie zwalnia nowego od odpowiedzialności cywilnej za to, co w spółce audytorskiej działo się, gdy miała innego komplementariusza. Dariusz Kulgawczuk, partner w kancelarii RKKW — Kwaśnicki, Wróbel & Partnerzy, tłumaczy, że zmiany można dokonać na dwa sposoby. Pierwszy jest oparty na art. 10 Ksh, drugi na art. 32 Ksh w połączeniu z art. 103 Ksh.
— Zmiana komplementariusza na podstawie art. 10 Ksh nie powoduje ani zwolnienia nowego komplementariusza ze zobowiązań starego w związku z jego uczestnictwem w spółce, ani ze zobowiązań spółki. Natomiast jeśli przystąpienie do spółki nastąpiło na podstawie art. 32 Ksh, to nowy komplementariusz nie odpowiada za długi poprzedniego związane z uczestnictwem spółce, tak jak jest w przypadku zmian na podstawie art. 10 Ksh. Natomiast odpowiada za długi spółki komandytowej — tłumaczy Dariusz Kulgawczuk.
Przyznaje, że nie ma pomysłu, czemu miałyby służyć zmiany w grupie Deloitte, choć — jak inni prawnicy — nie wierzy, by były one przypadkowe. Z naszych rozmów z prawnikami wynika, że odpowiedzialność audytora i jego wspólników należy analizować w kontekście modelu działania firm audytorsko-doradczych. Komplementariusz odpowiada całym majątkiem za zobowiązania spółki audytorskiej, ale dopiero wtedy, gdy spółka audytorska sama nie jest w stanie zrekompensować szkód, jakie wyrządziła. W biznesie, jaki prowadzi Deloitte, tak naprawdę ani komplementariusz, ani spółka audytorska realnego majątku jednak nie mają. Ich majątkiem jest wiedza i doświadczenie pracowników, czyli zasoby niematerialne, których nie można spieniężyć. Wiarygodność finansowa takich podmiotów bazuje na ich ubezpieczeniu.
— Sam fakt likwidacji komplementariusza nie wpływa na odpowiedzialność ubezpieczyciela za zdarzenia z okresu objętego ochroną ubezpieczeniową, tym bardziej że ubezpieczenie powinna posiadać spółka komandytowa. Oczywiście za poszczególnymi spółkami stoją konkretne osoby. Poza kwestią odpowiedzialności cywilnej mamy jeszcze kwestie odpowiedzialności karnej. W zmianach wspólników spółki audytorskiej może więc chodzić o wprowadzenie pewnego zamieszania. Czasami w takich sytuacjach robi się ruchy, które nie gwarantują pełnego bezpieczeństwa, ale utrudniają ustalenie, kto i za co jest odpowiedzialny — spekuluje Mateusz Chudzik, partner w kancelarii Chudzik i Wspólnicy.
Aspekt odpowiedzialności osobistej jest o tyle ważny, że odpowiedzialność firmy audytorskiej jest ograniczona do 20-krotności jej wynagrodzenia lub 12 mln zł. W sprawie GetBacku to grosze. Z punktu widzenia poszkodowanych pociągnięcie do odpowiedzialności finansowej konkretnych pracowników Deloitte również niewiele by zmieniło, niemniej mogłoby być dla menedżerów Deloitte osobiście bolesne. Do czasu niewypłacalności GetBacku w zarządzie Deloitte Polska Sp. z o.o. było 18 osób. 13 z nich zasiada w zarządzie Deloitte Audyt Sp. z o.o. Pięć zniknęło z zarządu komplementariusza spółki audytorskiej.
— Biorąc pod uwagę zbieżność terminu zmiany komplementariusza w spółce audytorskiej z ujawnieniem się problemów GetBacku, uważam, że te kwestie mogą być ze sobą powiązane. W jakim stopniu, pewnie nigdy się nie dowiemy. Spółka komandytowa posiada swój majątek i ubezpieczenie wymagane prawem. Dlatego ewentualne roszczenia powinny być kierowane w pierwszejkolejności do spółki komandytowej. Dopiero gdy nie ma możliwości ich wyegzekwowania, przechodzą na spółkę z o.o., która jest komplementariuszem, a potem na członków zarządu tego komplementariusza. Komplementariusz występujący ze spółki komandytowej oraz do niej przystępujący ponoszą odpowiedzialność solidarną za zobowiązania tej spółki. Jeśli występujący ze spółki komplementariusz zostanie zlikwidowany, to zasadniczo odpowiedzialność będzie ponosił nowy komplementariusz. To sugeruje, że w zmianie komplementariusza może chodzić o to, by został nim podmiot lepiej strategicznie przygotowany do zmierzenia się z ewentualną odpowiedzialnością, wynikającą z faktu zarządzania spółką komandytową. Dla przykładu, podmiot posiadający szersze ubezpieczenie, inne procedury wewnętrzne, czy też w którego zarządzie funkcje pełnią osoby odpowiednio przygotowane do stawienia czoła odpowiedzialności subsydiarnej członków zarządu, np. nieposiadające własnego majątku — uważa Katarzyna Zdunek- Dróżdż, radca prawny.
Tajemnica Mountain View
Leszek Kieliszewski, adwokat z kancelarii Legality, przedstawia jeszcze inny scenariusz.
— Nie znam struktury grupy kapitałowej Deloitte. Być może zmiany w strukturze mają na celu optymalizację kosztową lub operacyjną. Może to również być część jakiegoś szerszego planu, związanego z ryzykiem regulacyjnym powstałym w wyniku sprawy GetBacku. Dotychczasowe działania organów państwa, polegające na odebraniu licencji dwóm domom maklerskim oraz wpisaniu Idea Banku na listę ostrzeżeń publicznych KNF, pozwalają twierdzić, iż istnieje ryzyko regulacyjne dla audytora GetBacku, polegające na nałożeniu kar administracyjnych, z których najbardziej dotkliwą jest skreślenie firmy audytorskiej z listy firm audytorskich. Być może więc Deloitte szuka innego modelu działania na wypadek niekorzystnego rozwoju zdarzeń, skutkującego odebraniem mu możliwości prowadzenia w Polsce działalności audytorskiej przez KNA — mówi Leszek Kieliszewski.
Z naszych informacji wynika, że Deloitte może szykować się do funkcjonowania w Polsce w formie oddziału spółki zarejestrowanej za granicą, prawdopodobnie w Niemczech. Operacja przenoszenia biznesu do spółki lub spółek zagranicznych ma nosić kryptonim „Mountain View”.
— Podmioty Deloitte zarejestrowane w Polsce będą nadal świadczyć usługi dla krajowych klientów. Nie wypowiadamy się publicznie na temat naszych działań wewnętrznych, możemy jednak potwierdzić, że Mountain View nie jest formą przeniesienia naszej działalności gospodarczej z Polski za granicę. Taka interpretacja tych działań jest nieporozumieniem — zapewnia Magdalena Belka.
— Gdyby polskie spółki Deloitte zaangażowane w sprawę GetBacku zostały zlikwidowane przed wniesieniem przeciwko nim powództwa od interesariuszy, którzy uważają, że audytor jest współodpowiedzialny za poniesione przez nich szkody, to wniesienie powództwa po ich likwidacji będzie niemożliwe. Oddział spółki zagranicznej nie będzie bowiem następcą prawnym polskiej spółki — zastrzega Leszek Kieliszewski.
Nawet w przypadku przetrwania polskich spółek nadzieje na odzyskanie pieniędzy w wyniku pozwów cywilnych mogą okazać się płonne.
— Wytoczenie powództwa firmie audytorskiej miałoby charakter precedensowy. W ramach procesu należałoby wykazać nie tylko naruszenie standardów działania audytora, ale także bezpośredni związek tych naruszeń ze szkodą powstałą u akcjonariusza czy obligatariusza. Decyzję o dochodzeniu roszczeń od audytora można traktować w kategorii zakupu szansy. Z jednej strony wniesienie powództwa będzie związane z wniesieniem opłaty sądowej, a także poniesieniem innych kosztów postępowania, jak chociażby wynagrodzenia prawników czy biegłych, których udział w tego rodzaju sprawie byłby kluczowy. Z drugiej, w przypadku udowodnienia wystąpienia naruszeń przez audytora i ich związku ze szkodą interesariusza GetBacku, w perspektywie kilku lat można liczyć na odzyskanie utraconych środków — zaznacza Leszek Kieliszewski.