Niemal na pewno od 1 stycznia 2016 r. polskie banki zaczną stopniowo eliminować ryzyko luki płynnościowej.
Dwa dni i dwa czytania. W ten sposób, 9 lipca 2015 r., Sejm zmienił ustawę o listach zastawnych i bankach hipotecznych z 1997 r. Jej błędy powodują, że polskie banki finansują długoterminowe, nierzadko 20-30-letnie, kredyty hipoteczne z zaledwie 2-3-miesięcznych lokat. Mimo wysokiego współczynnika wypłacalności naraża je to na ryzyko tzw. luki płynnościowej, która w wielu krajach eliminowana jest przez rodzaj obligacji, jakimi są listy zastawne. Zapewne Polska pójdzie tą drogą od 1 stycznia 2016 r. Za ustawą głosowało 283 posłów PO, PSL, SLD oraz lewicowej drobnicy, a to oznacza, że Senat nie powinien jej zablokować. PO ma w nim 60 mandatów. Jeśli senatorowie nie wniosą poprawek, ustawa będzie czekać na podpis prezydenta. Jeśli wprowadzą choćby jedną redakcyjną, ponownie trafi do Sejmu, który będzie musiał się do tej poprawki odnieść przed przekazaniem ustawy prezydentowi. Gros zmian dotyczy przepisów upadłościowych. Przez nie, z punktu widzenia inwestorów, list zastawny polskiego banku niewiele różni od zwykłej obligacji. To powoduje, że rynek się nie rozwinął. Jednak ekspresowe tempo prac nad nowelizacją — pierwsze czytanie odbyło się 24 czerwca — omal nie doprowadziło do powielenia tego błędu.