Dokument został skierowany do dalszych prac w Komisji Nadzwyczajnej ds. Zmian w Kodyfikacjach.
Projekt zakłada, że osoba ubiegająca się o pracę będzie mogła wybrać nową formę zatrudnienia - czyli telepracę. Będzie mogła zmienić sposób i miejsce wykonywania pracy (na "telepracę") także w trakcie zatrudnienia. Pracodawca będzie miał obowiązek dostarczenia takiemu pracownikowi niezbędnego sprzętu, pokrycia kosztów jego instalacji, serwisu i konserwacji; będzie także musiał zapewnić pomoc techniczną, niezbędne szkolenia i ubezpieczenie.
Projekt zawiera ponadto m.in. zakaz wypowiedzenia przez pracodawcę umowy o pracę z powodu niewyrażenia przez pracownika zgody na wykonywanie "telepracy", obowiązek równego traktowania "telepracownika" z innymi pracownikami w zakresie nawiązania i rozwiązania stosunku pracy, warunków zatrudnienia, awansowania oraz dostępu do szkolenia w celu podnoszenia kwalifikacji zawodowych.
Minister pracy i polityki społecznej Anna Kalata poinformowała, że obecnie z "telepracy" korzysta około 16 proc. przedsiębiorstw, mimo iż dotychczas brakowało przepisów regulujących warunki tej formy zatrudnienia.
Kalata przypomniała, że w styczniu 2005 r. powołano zespół negocjacyjny ds. telepracy. Jak powiedziała, proponowane przez rząd przepisy zostały przychylnie ocenione przez partnerów społecznych. "Specyfika pracy w formie +telepracy+ nie odbiega w zasadniczy sposób od świadczenia pracy w ramach klasycznego stosunku pracy. Wykonywanie telepracy charakteryzuje się jednak pewnymi odrębnościami związanymi z miejscem i sposobem wykonywania pracy" - powiedziała.
"Do pracowników wykonujących telepracę będą miały zastosowanie wszystkie przepisy Kodeksu pracy. Projektowana ustawa potwierdza zasadę niedyskryminacji" - podkreśliła minister.
Zdaniem Beaty Mazurek (PiS) proponowane rozwiązania prawne wychodzą naprzeciw oczekiwaniom społecznym. "Projekt umożliwia wybór elastycznego zatrudnienia, pozwalając wielu osobom pogodzić życie rodzinne z życiem prywatnym. To dobra ustawa reagująca na tendencje na rynku pracy" - dodała.
Arkadiusz Litwiński (PO) poinformował, że jego klub poprze rządowe propozycje, chociaż ma do projektu uwagi. "To krok w dobrą stronę, ale niewielki. +Telepraca+ jest jedną z wielu kwestii, o które warto się upominać" - podkreślił.
Izabela Jaruga-Nowacka (SLD) uważa, że projekt jest próbą rozwiązania realnie istniejących problemów. "Propozycja +telepracy+ jest szansą dla wielu polskich rodzin" - oceniła. Jej zdaniem jednak, projekt wymaga jeszcze poprawek, aby zagwarantować "telepracownikom" pełną ochronę praw pracowniczych. Sojusz będzie proponował, aby po roku od wejścia w życie nowelizacji sprawdzić jak ona funkcjonuje.
Bolesław Borysiuk z Samoobrony zauważył, że prekursorem tego rodzaju zatrudnienia w Europie jest Szwecja. "To dobry krok zmierzający do zmniejszenia bezrobocia w naszym kraju. Mam nadzieję, że proponowane rozwiązania ucieszą szczególnie młodych rodziców i osoby niepełnosprawne" - powiedział.
Poseł LPR Robert Strąk uważa, że ustawa przyczyni się zwiększenia konkurencji na rynku pracy. "Oby ministerstwo wprowadzało więcej tego typu rozwiązań" - dodał. Jak powiedział Józef Zych z PSL, projekt to tylko jedno z rozwiązań, tak bardzo potrzebnych na rynku pracy. "Projekt idzie we właściwym kierunku, choć występują w nim określenia nieostre, których należy unikać" - zaznaczył.(PAP)