Start-up, który opracował m.in. detektor grypy, wylicencjonował technologię na farmę łososi. Fish Farm Solutions za chwilę zaczyna testy.
Pomysły w SensDx rozwijają się tak szybko jak wirusy, które
wrocławsko-gdański start-up wykrywa. Jeszcze nie zaczęła się na dobre
sprzedaż FluSensDx, detektorów wirusa grypy, a już ruszyły kolejne
wdrożenia.
Artykuł dostępny dla subskrybentów i zarejestrowanych użytkowników
REJESTRACJA
SUBSKRYBUJ PB
Zyskaj wiedzę, oszczędź czas
Informacja jest na wagę złota. Piszemy tylko o biznesie
Poznaj „PB”
79 zł5 zł/ miesiąc
przez pierwsze dwa miesiące później cena wynosi 79 zł miesięcznie
Cały artykuł mogą przeczytać tylko nasi subskrybenci.Tylko teraz dostęp w promocyjnej cenie.
przez pierwsze dwa miesiące później cena wynosi 79 zł miesięcznie
Od jakiegoś czasu nie masz pełnego dostępu do publikowanych treści na pb.pl. Nie może Cię ominąć żaden kolejny news.Wróć do świata biznesu i czytaj „PB” już dzisiaj.
Start-up, który opracował m.in. detektor grypy, wylicencjonował technologię na farmę łososi. Fish Farm Solutions za chwilę zaczyna testy.
Pomysły w SensDx rozwijają się tak szybko jak wirusy, które
wrocławsko-gdański start-up wykrywa. Jeszcze nie zaczęła się na dobre
sprzedaż FluSensDx, detektorów wirusa grypy, a już ruszyły kolejne
wdrożenia.
LISTA SIEDMIU:
Listę siedmiu patogenów powodujących choroby na farmach łososi przywieźli na serwetce restauracyjnej prezes i wiceprezes SensDx po pierwszym spotkaniu z Norwegami. — Okazało się, że diagnostyka jest problemem, bo nie ma szybkich wiarygodnych testów, giną całe hodowle. Dlatego się za to zabraliśmy — mówi Katarzyna Pala, prezes Fish Farm Solutions i prokurent SensDx
Fot. ARC
Co by tu zbadać
Masowa produkcja testów do FluSensDx ruszyła tydzień temu. W pierwszym
etapie 1000 wielorazowego użytku czytników Mobi, do których potrzebne są
jednorazowe testy, wytworzy świdnicki Sonel. SensDx buduje
zautomatyzowaną linię, która pozwoli na wypuszczanie 20 tys. testów
miesięcznie. Trwają rozmowy na temat kontraktów — z dużymi sieciami
medycznymi w Polsce oraz dystrybutorem z Kolumbii i Meksyku, który chce
kupić 50 tys. testów. W nadchodzącym sezonie grypowym spółka będzie
sprzedawać już zarejestrowany FluSensDx i kontynuować testy produktu
MultiSensDx do wykrywania ośmiu patogenów infekcji górnych dróg
oddechowych. Dotychczasowe wyniki pilotażu są bardzo obiecujące: 96
proc. czułości (wykazanie wirusa) i 92 proc. specyficzności (wykazanie
braku wirusa).SensDx pracuje też nad czujnikami infekcji intymnych i
urologicznych u ludzi oraz infekcji u koni, a także technologią, która
wykrywa oporność na antybiotyki. Na dwa ostatnie projekty spółka
otrzymała z NCBiR cztery granty o łącznej wartości 13 mln zł.
Chętni do spółki
Jednocześnie firma rozmawia z potencjalnymi inwestorami. W ubiegłym roku
24,9 proc. spółki kupiła Neuca, giełdowy dystrybutor farmaceutyków. W
drugiej rundzie SensDx chce zdobyć 8 mln EUR.
— Tę rundę zakończymy do końca sierpnia. Rozmawiamy z trzema partnerami:
dużą siecią medyczną działającą w Europie, międzynarodowym funduszem i
firmą weterynaryjną — mówi Katarzyna Pala, prokurent SensDx.
Zaawansowane badania prowadzi także spółka, której SensDx udzielił
licencji na technologie, zajmująca się patogenami ryb — Fish Farm
Solutions.
— Zainwestowała w nas Solutio Diagnostics, spółka celowa powołana do
tego projektu, związana z twórcami Lets Sea, norweskiej firmy zajmującej
się badaniami produktów wykorzystywanych na farmach łososi, i Ecomarine
wyspecjalizowanejw badaniach łososi. Nie ujawniamy wartości inwestycji —
mówi Katarzyna Pala, prezes Fish Farm Solutions.
Na pomoc łososiom
Start-up zdobył też 6 mln zł grantu z NCBiR i dostał rekomendację do
udziału w programie Polskie Mosty Technologiczne.
— W tej chwili badamy pierwszy produkt w warunkach laboratoryjnych na
łososiach i próbkach wirusów. Mamy stuprocentową korelację z badaniami
laboratoryjnymi. We wrześniu pojedziemy do Norwegii i przeprowadzimy
badania walidacyjne produktu — mówi Katarzyna Pala.
Najpewniej odbędą się w laboratoriach Ecomarine, ale Fish Farm Solutions
współpracuje też z firmą Vaxxinova, norweskim producentem szczepionek.
Na razie Polacy pracują nad wykrywaniem jednego patogenu powodującego u
łososi chorobę trzustki.
— Jest najpoważniejszy, powoduje największe straty, dlatego partnerzy
naciskają, by jak najszybciej znaleźć sposób jego wykrywania. Równolegle
prowadzimy prace nad pozostałymi patogenami — mówi prezes Fish Farm
Solutions.
Na liście firma ma siedem patogenów wskazanych przez norweskiego
partnera. W planach Fish Farm Solutions ma już badania nad patogenami
kolejnych gatunków. Na pierwszy ogień pójdą krewetki.