Udało się. Serinus Energy, czyli dawny Kulczyk Oil Ventures, kontrolowany przez Jana Kulczyka, dostanie od Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju (EBOR) kredyt na 60 mln USD. Za te pieniądze poszukiwawczo-wydobywcza spółka sfinansuje m.in. czteroletni program na nowych koncesjach w Afryce Północnej.

Udało się, bo Serinus na to zapracował. — EBOR zaufał nam po raz kolejny. Odegrał przecież ważną rolę w naszych działaniach na Ukrainie. Chcemy, żeby Tunezja była jak Ukraina, czyli rozwijała produkcję, wykorzystywała nowe technologie, zwiększała cash flow i szybko stała się zyskownym przedsięwzięciem, które pomoże nam finansować kolejne projekty poszukiwawczo-wydobywcze — mówi Jakub Korczak, wiceprezes Serinus Energy.
Plan zakłada, że inwestycje w Tunezji obejmą m.in. modernizację i wykonanie odwiertów produkcyjnych oraz poszukiwawczych, pozyskanie sprzętu,odwierty horyzontalne, szczelinowanie hydrauliczne i wydobycie. Zarząd szacuje, że łączne koszty rozwoju tunezyjskich aktywów sięgną do 2017 r. ok. 166 mln USD.
Serinus jest obecny w Tunezji, odkąd przejął aktywa Winstara, kanadyjskiej spółki poszukiwawczo-wydobywczej. Ma tam złoża ropy uważane za perspektywiczne, o dużym potencjale wydobywczym. Poza tym Serinus ma aktywa w Brunei, gdzie już wierci, i w Rumunii, gdzie złoża są na razie mało rozpoznane. I, naturalnie, na Ukrainie, która jest dla grupy stabilną bazą rezerw, produkcji gazu i przepływów pieniężnych.