Sezon wyników już rozpoczęty

Adrian Boczkowski
opublikowano: 2008-07-22 00:00

Spółki nie powinny negatywnie zaskoczyć inwestorów. Byłoby lepiej, gdyby nie mocny złoty, drogie kredyty i surowce

Z danych makroekonomicznych wyłania się pozytywny obraz polskiej gospodarki, która wciąż szybko się rozwija. Nie wszyscy jednak akcjonariusze mogą liczyć na poprawę wyników II kwartału swoich firm.

II kwartał przyniósł wyraźne wzmocnienie złotego. O ile cieszy ono Polaków wyjeżdżających na zagraniczne wycieczki oraz importerów, to mocno uderza w eksporterów. Na szczęście — nie wszystkich. Rentowność zagranicznych kontraktów (np. budowlanych) z trudem zdobytych przez krajowe firmy dramatycznie spadła. Niektóre „eksportowe” spółki podjęły nawet decyzję o zamknięciu krajowych zakładów. Zabezpieczanie pozycji walutowych kosztuje, a do tego nie chroni przed długoterminowym trendem aprecjacji naszej waluty. Potwierdza to m.in. pogłębiający się deficyt obrotów towarowych.

Szybko drożejący złoty nie zdławił w całości popytu na rodzime towary ze strony zagranicznych odbiorców. W kwietniu eksport niespodziewanie wzrósł rok do roku aż o 31 proc., a w maju — o 12,2 proc. Od czerwca zeszłego roku jest to blisko 17-procentowa zwyżka. Widać więc, że duża grupa firm radzi sobie z bijącym rekordy siły złotym, podobnie jak z drożejącymi surowcami czy energią. Emitentom nie pomagają też rosnące stopy procentowe oraz niewielka ochota banków do udzielania kredytów.

Takich problemów nie mają firmy handlowe, nastawione na rynek krajowy. Szybko zwiększa się popyt na ich usługi, a marże nie znajdują się pod silną presją zniżkową. Poza tym Polacy mają coraz więcej pieniędzy i coraz chętniej je wydają. Przeciętne wynagrodzenie w II kw. przekroczyło 3140 zł, a sprzedaż detaliczna wciąż rośnie w dwucyfrowym tempie. To cieszy zwłaszcza banki, przez które przepływają oszczędności bogacących się Polaków. By sprostać popytowi, rosła również produkcja przemysłowa. W maju ze względu na dwa długie weekendy jedynie o 3,4 proc. (rok do roku), to w kwietniu było to aż 15,1 proc., a w czerwcu — 7,2 proc. Wzrost produkcji budowlano-montażowej przyspieszył jeszcze mocniej. To z kolei dobrze wróży giełdowym przedstawicielom branży budowlanej.

Sezon wyników to kolejna okazja wyrwania warszawskiej giełdy z trendu spadkowego. Zadanie to będzie niezwykle trudne, o czym przekonaliśmy się podczas prezentacji raportów I kwartału. Wtedy wyniki wielu spółek okazały się dobre, a czasami - nawet bardzo dobre. Jednak cóż z tego, skoro rynkiem nie rządziły fundamenty, a jedynie strach i emocje płynące głównie zza oceanu. Dlatego gracze częściej karcili tych, którzy nie popisali się wynikami, niż nagradzali spółki, które błysnęły. Teraz jednak podstawowe indeksy są o kilkanaście procent niższe niż kwartał temu. Ubyło drżących rąk, a przybyło inwestorów z gotówką w portfelu, szukających perełek.

Wobec wszechobecnej niepewności można się spodziewać, że rynek w dalszym ciągu będzie bardziej wyczulony na kiepskie wyniki i ewentualne wpadki niż miłe niespodzianki. Spółki, które się nie popiszą, mogą w ciemno obstawiać gwałtowny spadek kursów. Warto przypomnieć przypadek TelForceOne. Ten dystrybutor akcesoriów telefonicznych okazał się jednym z największych przegranych sezonu wyników I kwartału. Słabe wyniki, obniżone prognozy oraz komunikat, z którego wynika, że założenia biznesowe spółki działającej na rynku akcesoriów do telefonów komórkowych opierały się na błędnych przesłankach. To wszystko doprowadziło do tego, że na jednej sesji akcje spółki potaniały o 48 proc. Oby takich wpadek było jak najmniej.

Na nagrodę za wyniki mogą liczyć raczej tyko ci, którzy pozytywnie zaskoczą inwestorów. Teraz wielu analityków stawia PGNiG w roli czarnego konia. Historia lubi się więc powtarzać. Kwartał temu wielu analityków spodziewało się, że potentat gazowy przedstawi słabsze wyniki. Tymczasem spółka popisała się dużo wyższymi zyskami, niż oczekiwano. Nagrodą było jednosesyjne wybicie o blisko 5,5 proc. Na tym jednak wzrosty się skończyły. Dla inwestorów na całym świecie bardziej liczyły się kolejne odpisy dokonywane przez amerykańskie instytucje finansowe.

okiem ANALITYKa

Michał Sztabler

analityk DM PKO BP

W deweloperce mamy coś więcej niż tylko chwilowe spowolnienie. Dom Development (DD) sprzedał w II kw. 2007 r. około 530 lokali, podczas gdy w II kw. tego roku — nieco ponad 200 mieszkań, pomijając sprzedaż 130 mieszkań dla wojska. Gant Development sprzedał w II kw. ponad 200 mieszkań (w całym 2007 r. 283 — red.). Mimo to spodziewam się, że wyniki DD z II kw. będą zbliżone do tych sprzed roku. W ostatnich 18 miesiącach wzrosły ceny mieszkań i marże, a zgodnie z MSR-11 przychody i zyski są księgowane proporcjonalnie do postępu prac. Gant zaś poprawi wynik netto I kw. o kilkadziesiąt procent. To i tak kropla w morzu potrzeb, by zrealizować roczną prognozę 172 mln zł zysku.

W budowlance zacznie się podział na dobre i słabsze segmenty. Spowolnienie w budownictwie ogólnym da się we znaki np. Elektrotimowi czy TIM. Dobrze zapowiadają się wyniki firm budownictwa infrastrukturalnego i specjalistycznego — Elektrobudowy, Polimeksu czy Energomontażu-Północ.

okiem ANALITYKa

Dorota Puchlew

analityk ING

W sektorze spożywczym na rewelacyjne wyniki bym się nie nastawiała. Jeśli już, to pozytywnie mogą zaskoczyć tylko pojedyncze spółki. Na pewno czynniki makroekonomicznie nie sprzyjały szybkiej poprawie wyników. Dane o konsumpcji w sektorze spożywczym były gorsze niż w pierwszym kwartale. Niekorzystna dla producentów żywności jest umacniający się złoty, bo firmy te dużo eksportują. To w tej chwili jeden z najpoważniejszych czynników ryzyka obciążających spółki spożywcze. Sporym problemem dla branży są także rosnące koszty płac.

Przypatrując się poszczególnym sektorom w branży spożywczej i patrząc na wyniki pod kątem warunków pogodowych, można przypuszczać, że z dobrej strony powinni pokazać się producenci napojów. Gorzej mogą wypaść natomiast producenci słodyczy. Ze względu na rosnące ceny mięsa poprawy spodziewałabym się po PKM Duda. Jednak z powodu pogarszającej się opłacalności eksportu nie powinna ona być znacząca.

okiem ANALITYKa

Kamil Kliszcz

analityk DI BRE Banku

II kwartał przyniósł wyraźne umocnienie złotego i wzrost kosztów surowcowych. Niektórzy z nawiązką skompensują negatywne czynniki wzrostem cen kluczowych produktów. Chodzi m.in. o spółki nawozowe. Tutaj spodziewamy się kolejny raz z rzędu wyraźnej poprawy zysków. W Puławach dynamika zysku netto może sięgnąć 160 proc. Gorzej radziły sobie firmy bazujące na petrochemikaliach, takie jak Synthos. Tutaj, mimo podwojenia skali działalności, powtórzenie wyniku sprzed roku będzie trudne. W lepszej sytuacji, dzięki znacznej dywersyfikacji produkcji, jest Ciech. Na poziomie operacyjnym oczekujemy wyniku zbliżonego do tego sprzed roku, choć już zysk netto będzie niższy ze względu na koszty odsetek i różnice kursowe. W rafineriach spodziewamy się rekordowych wyników w związku ze wzrostami cen ropy i przeszacowaniem zapasów. Z uwagi jednak na niekorzystny trend na USD/PLN i rosnące koszty zużyć własnych, jakość zysków będzie raczej niska. Droga ropa i korzystne taryfy poprawią wyniki PGNiG sprzed roku o kilkanaście procent.

okiem ANALITYKa

Wojciech Szymon Kowalski

analityk Biura Analiz i Koniunktur WS Kowalski

Nie obawiam się o wyniki II, a nawet III kwartału. Tę branżę stać na rozwój w tempie dwucyfrowym, choć niekoniecznie wszystkie spółki. Z danych GUS wynika, że rezultaty powinny być lepsze niż rok temu.

W sektorze handlowym mam cichych faworytów. Z dobrej strony powinien pokazać się Intersport. Spółce zajmującej się sprzedażą detaliczną markowego sprzętu sportowego mogły pomóc mistrzostwa EURO 2008 oraz umacniający się złoty, a to z racji importu produktów. Kolejną firmą, na którą warto zwrócić uwagę, jest Tell. Działając na rynku dystrybucji usług telefonii komórkowej, ma szanse szybko się rozwijać. Z dobrej strony powinny pokazać się również sieci spożywcze.

Jednak emocje w branży powinien studzić tani import. W związku z coraz mocniejszym złotym Polacy zaczynają sprowadzać coraz więcej rzeczy z zagranicy. To negatywne zjawisko dla rodzimych firm handlowych. Odczuć je może m.in. sektor odzieżowy.

okiem ANALITYKa

Marcin Materna

dyrektor departamentu analiz Millennium DM

Nie spodziewam się niespodzianek. Wyniki będą jednak nieco słabsze niż w I kw. Spadają prowizje, a rosną koszty np. wynagrodzeń. Wynik odsetkowy ratuje sytuację, ale nie jest w stanie w pełni zrekompensować mniejszych zysków z innych pozycji. Różnice wyników pomiędzy I a II kwartałem szacuję na maksimum 10 proc. na minusie.

W II kwartale w przeciwieństwie do III nie było walki o depozyty, których wartość mocno rosła wraz z dużymi umorzeniami jednostek funduszy. Obniżane oprocentowanie depozytów, podczas gdy stopy procentowe rosną, zwiększyły z pewnością marżę banków. Z drugiej strony, banki mogły ponieść straty na obligacjach.

Niemniej, wyniki banków II kwartału rynek powinien odebrać pozytywnie. Nie oznacza to, że kursy wystrzelą w górę. Mamy silną bessę dla branży finansowej. Awersja do akcji instytucji finansowych powoduje, że są one notowane na całym świecie z niskimi wskaźnikami. Dotyczy to wszystkich podmiotów, bez względu na kondycję i jakość wyników.

okiem ANALITYKa

Maciej Bobrowski

analityk Beskidzkiego Domu Maklerskiego

Wyniki spółek IT z drugiego kwartału raczej nie wpłyną na postrzeganie branży przez inwestorów. W sektorze publicznym nie doszło do rozstrzygnięcia dużych przetargów. Spodziewamy się, że druga połowa br. może być pod tym względem lepsza, choć również nie oczekujemy w tym zakresie przełomu.

Analiza spółek po publikacji wyników kwartalnych będzie raczej ukierunkowana na poziom realizowanych marż oraz na to, jaki wpływ na działalność firmy mają rosnące wynagrodzenia, będące jednym z najbardziej istotnych elementów kosztowych. Jest to o tyle istotne, że mamy dopiero drugą połowę roku, a właściwie ostatni kwartał tradycyjnie decyduje o wynikach branży w ujęciu rocznym. Zakładamy, że dopiero w średnim terminie (2009-10) nadejdzie impuls wzrostowy, wywołany zwiększeniem wydatków na informatyzację państwa, co z kolei powinno przełożyć się na wyniki spółek. Naszym zdaniem, wśród spółek IT pozytywnie powinny wyróżnić się ABG oraz Qumak.

Adrian Boczkowski

Maciej Zbiejcik