Chiński gigant fast fashion i jego indyjski partner, Reliance Retail, zamierzają rozszerzyć swoją bazę dostawców.
Według doniesień CNBC Shein obecnie współpracuje z ok. 150 producentami odzieży z Indii. Docelowo ich liczba może wzrosnąć nawet do 1000. Ma to pozwolić firmie zrekompensować część dodatkowych kosztów wynikających ze wzrostu amerykańskich ceł na towary z Chin.
"Biorąc pod uwagę wciąż niejasny wynik rozmów handlowych USA-Chiny, dywersyfikacja bazy produkcyjnej na inne części świata wydaje się rozsądna" - oceniła w rozmowie z CNBC Susannah Streeter, szefowa działu finansów i rynków w Hargreaves Lansdown.
"Wygląda na to, że wykorzystanie Indii jako bazy produkcyjnej jest długoterminowym planem, a obecne wyzwania związane z taryfami celnymi mogą przyspieszyć jego realizację" – dodał Ed Sander, analityk Tech Buzz China.
Model produkcji przyjęty przez Shein w Indiach oparty jest na systemie "on demand" - niewielkie partie ubrań są wytwarzane na próbę, a ich sprzedaż analizowana podlega analizie w czasie rzeczywistym. Tylko te towary, które osiągają dobre wyniki, trafiają do masowej produkcji. Reliance wspiera lokalnych podwykonawców w zakresie technologii i logistyki.
W ciągu najbliższych 6–12 miesięcy odzież "Made in India" ma być dostępna w e-sklepach Shein m.in. w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Aktualnie cła na towary importowane do USA z Indii wynoszą 10 proc., a na towary z Chin, na mocy porozumienia zawartego w maju, 30 proc.
