W ciągu tygodnia kurs funta stracił 1,4 proc. wobec dolara – to największy spadek od początku roku, kiedy obawy o kondycję finansów publicznych Wielkiej Brytanii wywołały gwałtowną wyprzedaż obligacji i brytyjskiej waluty. W piątek kurs funta obniżył się o kolejne 0,2 proc., do 1,3287 dolara. W relacji do euro również widać lekkie osłabienie – wspólna europejska waluta podrożała o 0,2 proc., do 87,11 GBP. Choć euro pozostaje pod presją z powodu paraliżu politycznego we Francji, w tym tygodniu zyskało jedynie symbolicznie wobec funta, jednocześnie tracąc 1,4 proc. względem dolara.
Funt i obligacje pod presją obaw fiskalnych
Z opublikowanego w piątek badania agencji rekrutacyjnych wynika, że brytyjski rynek pracy wciąż jest ospały, a tempo wzrostu płac pozostaje słabe. Pracodawcy wstrzymują się z decyzjami o zatrudnieniu w obawie przed możliwymi podwyżkami podatków, które minister finansów Rachel Reeves może ogłosić w listopadowym budżecie.
– Stabilizacja rynku pracy mogłaby krótkoterminowo powstrzymać negatywny trend na funcie – ocenił George Vessey, główny strateg walutowy i makroekonomiczny w Convera. Rachel Reeves prawdopodobnie zdecyduje się jednak na podwyżki podatków, by utrzymać finanse publiczne w ryzach i zrealizować cele fiskalne. Coraz większe obawy inwestorów o stabilność brytyjskiego budżetu znajdują odzwierciedlenie w osłabieniu zarówno funta, jak i rynku obligacji.
Kurs funta nie korzysta na wzroście rentowności
Rentowność 10-letnich obligacji skarbowych Wielkiej Brytanii wzrosła od początku miesiąca o 2 punkty bazowe, podczas gdy amerykańskie i niemieckie odpowiedniki spadły o 4 punkty. W teorii taki wzrost powinien wspierać kurs funta, ale niepewność polityczna i fiskalna przeważa nad tym efektem.
– Oczekujemy, że funt pozostanie pod presją, dopóki inwestorzy nie uzyskają bardziej przejrzystych sygnałów dotyczących polityki fiskalnej i terminu rozpoczęcia cyklu obniżek stóp procentowych – napisali w nocie analitycy Monex.