Skandynawowie: ekologia to biznes

Agnieszka Zielińska
opublikowano: 2010-04-20 00:00

Kraje skandynawskie są dla świata wzorem w dziedzinie ochrony środowiska. Łączy ona ich rządy i obywateli.

Ochrona środowiska opłaca się także gospodarce

Kraje skandynawskie są dla świata wzorem w dziedzinie ochrony środowiska. Łączy ona ich rządy i obywateli.

Dania, Szwecja, Norwegia i Finlandia przodują w rankingach dotyczących czystości powietrza, wykorzystania energii ze źródeł odnawialnych, emisji gazów cieplarnianych i świadomości ekologicznej. To rezultat strategii rządów i przedstawienia gospodarek na ekologiczne inwestycje. Skandynawowie udowadniają, że ochrona środowiska to również biznes, na którym można nieźle zarobić.

Samowystarczalni

Wiatraki są nieodłącznym element duńskiego krajobrazu. Stoją m.in. przy wejściu do portu w Kopenhadze i niedaleko miasta Esbjerg na południu Jutlandii. Dzięki nim Dania jest samowystarczalna energetycznie i eksportuje najwięcej na świecie czystej energii. Jak to się stało?

Złożył się na to zarówno kryzys gospodarczy lat 70., jak i światowa recesja z lat 80. W rezultacie w latach 90. rząd stworzył ambitny plan m.in. rozwoju energetyki wiatrowej. Dziś jest ona jednym z najważniejszych sektorów duńskiej gospodarki. Działa w tym segmencie rynku prawie 150 spółek, które zatrudniają 20 tys. pracowników.

Duński przemysł korzysta nie tylko z energii z wiatru, ale również słońca. Na wyspie Aero mają największy kompleks ogniw słonecznych na świecie. Baterie słoneczne ma również coraz więcej duńskich domów, uzyskana dzięki nim energia służy m.in. do podgrzewania wody. Duńczycy starają się też magazynować deszczówkę, którą wykorzystują m.in. do podlewania ogrodów. Takie działania przynoszą konkretne korzyści. Przez ostatnie 10 lat zużycie wody w Danii spadło aż o 40 procent.

Energooszczędne domy

Duńczycy intensywnie promują ekologiczne budownictwo. Przykładem są m.in. rozwiązania firmy Velux, obecnej także w Polsce. W ramach projektu Model Home 2020 zamierza ona postawić w tym roku w Europie sześć domów o minimalnym zapotrzebowaniu na energię.

W kwietniu 2009 r. powstał już jednorodzinny Home for Life w duńskim Arhus. Wygląda na pozór jak zwykły dom, ale spełnia najsurowsze energetyczne standardy. Podporządkowane temu jest usytuowanie okien, kolektorów i baterii słonecznych. A nowoczesna, przeszkolona bryła kryje komputer, który czuwa nad zużyciem energii.

Nazwa projektu Model Home 2020 pochodzi od unijnego programu, w ramach którego państwa członkowskie muszą do 2020 r. zredukować emisję gazów cieplarnianych o co najmniej 20 proc. Dużo ambitniejszy cel postawiły sobie Kopenhaga i Sondenborg, które postanowiły praktycznie całkowicie zlikwidować do 2020 r. emisję dwutlenku węgla. Nowe budynki mają powstawać z wykorzystaniem najnowocześniejszych, energooszczędnych technologii ograniczających emisję gazów. Oba miasta będą wykorzystywały energię słoneczną i źródła geotermalne, a naturalne odpady po przetworzeniu staną się źródłem biogazu. Natomiast publiczny transport ma korzystać z ekopaliwa.

Ulgi dla ekologicznych aut

Jednym z czołowych eksporterów technologii i urządzeń stosowanych w ochronie środowiska jest również Szwecja. Roczne dochody z tego eksportu sięgają prawie 11 mld zł. W ekologicznej branży działa niemal 700 firm, które zatrudniają około 90 tys. osób.

Jednym z priorytetów w Szwecji jest promocja ekologicznych środków transportu. Po ulicach Sztokholmu od kilku lat jeżdżą napędzane etanolem autobusy i pojazdy hybrydowe. Sami Szwedzi kupują auta przyjazne środowisku i mają z tego konkretne korzyści: płacą niższą opłatę rejestracyjną, są zwolnieni m.in. z opłat parkingowych i nic nie płacą za wjazd do centrum Sztokholmu. Korzyści mają też firmy. Jeżeli kupią ekologiczne auta, dostają 50 proc. ulgę w podatku.

Podobnie udogodnienia wprowadził rząd Norwegii. Poza zwolnieniem z opłat za wjazd do centrum stolicy właściciele ekologicznych aut dostają 25 proc. zniżki w podatku od masy pojazdu. Nie pozostaje w tyle Finlandia. Na niecodzienny pomysł wpadła tamtejsza firma Helsinging Energia, działająca w branży IT. Zaproponowała, żeby w podziemiach świątyni Fińskiego Kościoła Prawosławnego utworzyć serwerownie. Energia wydzielana podczas pracy serwerów miałaby być kierowana w zimie do sieci grzewczej Helsinek, a latem chłód podziemi zastępowałby w serwerowni klimatyzatory.