Rada nadzorcza prześwietli dziś spółkę. Związki domagają się odwołania zarządu.
Dzisiaj zbierze się rada nadzorcza (RN) Zakładów Chemicznych Police. Zajmie się wnioskiem o udzielenie absolutorium zarządowi spółki i sprawą niedawnej niespodziewanej dymisji wiceprezesa Arkadiusza Pawlaka. Zbada także sprawozdania finansowe.
— Mamy informacje, że podczas obrad rady może nie być obecny jeden z przedstawicieli skarbu. Jeżeli tak się stanie, złożę wniosek o przerwę w obradach — mówi Anna Jarocińska, członek RN Polic z ramienia pracowników.
— To będzie najważniejsze posiedzenie rady w tm roku — mówi Ryszard Siwiec, prezes Polic.
Związki mają już jednoznaczne stanowisko w sprawie sytuacji spółki, które przekazali ministrowi skarbu.
— Domagamy się odwołania zarządu. Doprowadził on do tego, że Police znalazły się na szarym końcu w branży. Nie wierzymy, że wyprowadzi spółkę z trudnej sytuacji — mówi Jerzy Gośliński, przewodniczący Związków Zawodowych Pracowników Zakładów Chemicznych Police.
— Odwołanie zarządu nie jest rozwiązaniem. Łatwo wszczynać spór, trudniej znaleźć sposób na wycofanie się z niego — tak stanowisko związków komentuje prezes.
Police walczą o utrzymanie płynności. Załamanie finansów spółki to skutek spadku cen nawozów wieloskładnikowych. Ceny surowców: soli potasowej, fosforytów i energii są nadal wysokie. W kondycję spółki uderzyły także straty na opcjach.
— Rozmawiamy z bankami i chcemy rozwiązać ten problem, m.in. jednocześnie uzyskując finansowanie bieżące. Możliwa jest konwersja na akcje i zamiana na dług. Za 6-8 tygodni banki podejmą decyzję — tłumaczy prezes Polic.
Anna Bytniewska