Słabnie nasza konkurencyjność

Małgorzata GrzegorczykMałgorzata Grzegorczyk
opublikowano: 2013-09-05 00:00

Z raportu PwC wynika, że jesteśmy w regionalnej czołówce. Badanie World Economic Forum obnaża nasze słabości.

Polska spadła z 41. na 42. miejsce w rankingu konkurencyjności World Economic Forum, w którym zanalizowano sytuację w 148 krajach.

FOT. hisks/RGB Stock
FOT. hisks/RGB Stock
None
None

— Po dużej poprawie w latach 2009-10, gdy Polska mocno awansowała, przez ostatnie lata stoi w miejscu. Na tle krajów postsocjalistycznych nasza pozycja jest coraz lepsza, bo w 2005 r. wyprzedzało nas siedem krajów, a teraz tylko Estonia. Ale ranking tworzą nie tylko kraje postsocjalistyczne. Naszą największą bolączką jest mała innowacyjność, i to się pogarsza — komentuje Piotr Boguszewski z NBP.

Pozostajemy wśród 22 gospodarek, które znajdują się na etapie przejściowym — między drugą grupą państw (rozwój przez wzrost efektywności) a trzecią — najlepszą (które rosną dzięki innowacyjności). W podobnej sytuacji są Estonia, Węgry, Łotwa, Rosja, Słowacja, Turcja, ale także Kazachstan, Barbados czy Panama.

W najwyższej grupie znalazły się m.in. większość państw Europy (w tym Czechy) oraz USA i Japonia. Zdaniem autorów raportu, niezbędne są reformy strukturalne, uproszczenie podatków, zreformowanie sektora publicznego, zwiększenie stabilności prawa podatkowego i zmiany w edukacji, która kładłaby zdecydowanie większy nacisk na innowacyjność.

Niewielkim pocieszeniem jest przygotowany na Forum Ekonomiczne w Krynicy raport PwC. Wynika z niego, że w Europie Środkowej lepsze od Polski warunki rozwoju oferuje tylko Słowacja. Dla inwestorów, dla których liczą się niskie koszty, będziemy drugim, po Rumunii najważniejszym, rynkiem (kolejna jest Bułgaria).

W dostępie do globalnych rynków wyprzedzają nas Czechy i Słowacja, a dla firm, dla których liczy się głównie dynamika rynku lokalnego, lepsza jest tylko Słowacja. Według ekspertów PwC, największym wyzwaniem dla Polski jest infrastruktura — w tym zakresie uzyskaliśmy wskaźnik na poziomie zaledwie 2,0 (dla porównania: Węgry 4,0, Słowenia 5,0, Czechy 5,0, kraje nadbałtyckie 4,3).