Śląskie przedsiębiorstwa poszukują inwestorów
Do końca 2000 roku ma być sprywatyzowanych co najmniej 15 firm
KONSEKWENTNIE: Zachęcam do inwestowania w śląskie przedsiębiorstwa. Środowiskom gospodarczym chętnie dostarczamy informacji na ten temat. Liczymy nie tylko na inwestorów zagranicznych, ale także krajowych — twierdzi Marek Kempski, wojewoda śląski. fot. Andrzej Wawok
Około 60 państwowych firm ze Śląska przeznaczono do prywatyzacji bezpośredniej. Wojewoda śląski liczy na sprzedanie przynajmniej 15 z nich w ciągu najbliższych trzech miesięcy.
Spośród przeznaczonych do prywatyzacji firm, najszybciej nowego właściciela mają zyskać Cerg z Gliwic i Cementownia Saturn z Czeladzi. Do gliwickiej firmy wejdzie inwestor z Holandii. Cementownię przejmie partner z Niemiec.
— Liczymy, że do końca roku uda się nam całkowicie sprywatyzować około 15 przedsiębiorstw — mówi Marek Kempski, wojewoda śląski, który przeznaczył do tzw. prywatyzacji bezpośredniej łącznie ponad 60 przedsiębiorstw regionu.
Kiepska kondycja
Część przedsiębiorstw państwowych, pozostających w gestii wojewody, jest w kiepskiej kondycji finansowej, dlatego wprowadzono w nich zarządy komisaryczne.
Tak stało się w Fabryce Armatur Befa w Bielsku-Białej, która specjalizuje się w produkcji armatury przemysłowej, kanalizacyjnej i wodociągowej dla potrzeb przemysłu stoczniowego, maszynowego i motoryzacyjnego. Dopiero po przeprowadzeniu programu naprawczego firma będzie mogła liczyć na inwestora. Zarządy komisaryczne działają również m.in. w katowickim MPT, Przedsiębiorstwie Remontów i Eksploatacji Domów Łabędy w Gliwicach, Przedsiębiorstwie Usług Ciepłowniczych w Katowicach i Raciborskiej Fabryce Sprzętu Domowego.
Różne branże
Na inwestorów czekają przedsiębiorstwa usługowe i produkcyjne. Wydział Przekształceń Własnościowych Śląskiego UW skierował do prywatyzacji m.in. Cieszyńską Drukarnię Wydawniczą, Fabrykę Drutu i Wyrobów z Drutu z Gliwic. Prowadzone są także analizy dotyczące możliwości przekształceń własnościowych Katowickich Zakładów Metalowych i Huty Szkła Orzesze oraz Centrostalu Górnośląskiego.
— Nie mamy określonych preferencji, jeśli chodzi o inwestorów. Ważne jest to, żeby sprywatyzowane firmy rozwijały się i tworzyły nowe miejsca pracy na Śląsku — mówi wojewoda.
Długa droga
— W 1999 roku udało nam się sprywatyzować tylko 12 przedsiębiorstw. Ta liczba wynika z długiego procesu prywatyzacyjnego — przyznaje Zbigniew Wilk z Wydziału Przekształceń Własnościowych Śląskiego UW w Katowicach.
Zdaniem Marka Kempskiego, tempo prywatyzacji może być szybsze, ale wymaga to dobrej współpracy z resortem skarbu.
— Rozmawiałem na ten temat z Andrzejem Chronowskim, ministrem skarbu. Problem dotyczy wszystkich województw w kraju — wyjaśnia Marek Kempski.
Zgodnie z prawem, nim firma trafi do prywatyzacyjnego worka, przeprowadzane są analizy finansowe i prawne. Po ich zakończeniu dokonuje się wyceny majątku przedsiębiorstwa i ogłaszany jest przetarg publiczny lub rokowania na podstawie zaproszenia skierowanego do wybranych inwestorów lub ogólnie dostępnego.