Słowacja zwalnia, największe firmy też

opublikowano: 22-08-2019, 22:00

Wzrost gospodarczy za naszą południową granicą słabnie, a wielki przemysł planuje ogromne redukcje zatrudnienia.

Wzrost słowackiego PKB w II kwartale wyniósł zaledwie 1,9 proc. — wynika ze wstępnych szacunków statystycznych (kwartał wcześniej gospodarka Słowacji urosła o 3,7 proc.). Michal Lehuta z banku VÚB, którego cytuje „Dziennik N”, przypomina, że to najsłabszy wynik od czasu tzw. drugiej fali recesji w strefie euro w 2013 r. Najnowsza skala spowolnienia okazała się niemiłą niespodzianką dla analityków. Jej powodów upatrują głównie w niższym eksporcie. W ich opinii na gospodarce, w ogromnym stopniu uzależnionej od branży motoryzacyjnej, zaczyna się odciskać stan głównego odbiorcy — niemieckiego przemysłu. Słowacja ma największą produkcję samochodów per capita na świecie, a ten sektor odpowiada aż za 12 proc. PKB.

Tym bardziej niepokojące mogą być ogłoszone niedawno zapowiedzi masowych zwolnieńw największych przedsiębiorstwach produkcyjnych. Bratysławska fabryka firmy Volkswagen Slovakia, będąca trzecim co do wielkości pracodawcą w kraju (po kolejach i poczcie), w ciągu najbliższych dwóch lat ma się rozstać z około 3 tys. pracowników. To około jednej piątej załogi zakładów (łączne zatrudnienie przekracza 14 tys. osób). Będą to pierwsze masowe redukcje zatrudnienia w tej firmie od dekady, czyli od kryzysowego roku 2009. W słowackiej stolicy wytwarzane są samochody volkswagen touareg i porsche cayenne.

Czy w Polsce w zakładach Volkswagena również planowane są zwolnienia?

— W tej chwili nie ma takich decyzji — odpowiada krótko Patrycja Kasprzyk, rzecznik prasowy spółki Volkswagen Poznań, która w Wielkopolsce produkuje modele Caddy, Crafter II oraz Transporter T6.

Około 20 proc. pracowników chce zwolnić piąty co do wielkości słowacki pracodawca, czyli US Steel Košice (USSK). Metalurgiczna grupa ma zamiar do końca 2021 r. rozstać się z 2,5 tys. z prawie 12 tys. zatrudnionych.

— Decyzję podjęliśmy po dogłębnych analizach. Musimy działać tak, aby zachować konkurencyjność. Odpowiedzialność za przyszłość firmy nakazuje nam dostosowanie się do sytuacji i zapewnienie przetrwania zakładów — mówi na łamach dziennika „Pravda” James E. Bruno, prezes USSK.

Największa słowacka huta stali od prawie dwóch dekad należy do amerykańskiego koncernu US Steel. Chciał on kilkanaście lat temu wejść również do Polski. Starał się wtedy o przejęcie Polskich Hut Stali, holdingu będącego właścicielem hut Katowice, Sendzimira, Cedler i Florian. Ostatecznie kupił je jednak indyjski koncern Mittal Steel, który po serii połączeń przekształcił się w ArcelorMittal. Grupa zatrudnia obecnie w Polsce ponad 13 tys. osób.

Wiosną tego roku Arcelor- Mittal Poland ogłosił, że — w związku z wysokimi cenami surowców i rosnącymi kosztami emisji dwutlenku węgla — zamierza we wrześniu wygasić tymczasowo wielki piec w krakowskiej hucie. Miesiąc temu, m.in. w związku ze sprzeciwem związków zawodowych, firma zdecydowała się jednak odroczyć ten proces.

© ℗
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Podpis: BAM

Polecane