Śnieżka pokryła prawie ćwiartkę rynku

Bartłomiej MayerBartłomiej Mayer
opublikowano: 2022-05-11 17:33

Na Polskę i Węgry przypadało w 2021 r. ok. 85 proc. przychodów Śnieżki. W zeszłym kwartale ten odsetek skoczył do prawie 91 proc.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • dlaczego Śnieżka koncentruje się na sprzedaży tylko w dwóch krajach,
  • jakie bariery mogą stanąć w tym roku na drodze rozwoju branży fabr i lakierów.
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Całkiem niedawno Śnieżka miała cztery główne rynki. Były to - oprócz rodzimego – także węgierski, ukraiński i białoruski. Agresja Rosji na naszego wschodniego sąsiada istotnie zmieniła sytuację. Teraz podkarpacki producent farb i lakierów stoi faktycznie na dwóch nogach. W I kwartale 2022 r. Polska odpowiadała za 72,5 proc. całej sprzedaży grupy, a Węgry – za 18,2 proc. Łącznie było to prawie 91 proc. (na koniec 2021 r. ten odsetek wynosił około 85 proc.).

Strategia koncentracji geograficznej
Strategia koncentracji geograficznej
W opinii Witolda Waśko, wiceprezesa Śnieżki, na rynkach Polski i Węgier jest wciąż tyle miejsca, że Śnieżka może nadal zwiększać tu swoje udziały.
materiały prasowe

Przychody z Ukrainy - choć w połowie marca tamtejsza fabryka Śnieżki po zatrzymaniu na początku wojny wznowiła działalność - spadły w ciągu trzech pierwszych miesięcy tego roku o 45 proc. W efekcie udział tamtego rynku skurczył się z ok. 10 proc., do raptem 4,6 proc.

- Udziały Białorusi spadły poniżej 2 proc. i uznaliśmy, że nie będziemy dalej wydzielać sprzedaży na tym rynku. Białoruś zostanie włączona do kategorii „pozostałe rynki” – mówi Joanna Wróbel-Lipa, wiceprezes Śnieżki.

Rosja miała dotychczas około 1-procentowy udział w przychodach grupy. Jednak Śnieżka wypowiedziała już wszystkie tamtejsze kontrakty.

Zarząd nie myśli też o szybkim zwiększeniu sprzedaży na jakimkolwiek nowym rynku. Niedawna akwizycja węgierskiej spółki PoliFarbe na tyle wyczerpała finansowo Śnieżkę, że na ewentualne kolejne zakupy w najbliższych latach się nie zanosi. Firma nie planuje też wzmożonej akcji marketingowych w krajach, które obecnie zalicza do „pozostałych rynków”

- Wolimy się koncentrować na tych rynkach, na których mamy mocną pozycję, bo na nich widzimy wciąż spory potencjał wzrostu – wyjaśnia Witold Waśko, wiceprezes Śnieżki.

Już w ubiegłym roku zarówno ilościowo, jak i wartościowo rynkowe udziały Śnieżki w Polsce, jak podała spółka, sięgnęły rekordowego poziomu 23-24 proc. Początek nowego roku nie był pod tym względem gorszy.

- W minionym kwartale co najmniej utrzymaliśmy ten udział w polskim rynku – ocenia Witold Waśko.

To oznacza, że po połączeniu koncernów PPG i Tikkurila podkarpacki producent zajmuje drugie miejsce pod względem wielkości.

Choć zarząd ocenia wyniki I kwartału jako dobre (przychody sięgnęły 189,9 mln zł i były 4 proc. wyższe niż rok temu, zaś zysk EBITDA skurczył się o 13,6 proc. do 26,6 mln zł), to zauważa, że 2022 r. może być dla całego sektora i samej spółki wymagający. Powodem są m.in. wojna w Ukrainie, ale także rosnąca inflacja i związane z nią ewentualne zmiany zachowań konsumentów.

- Wyzwaniem dla branży jest kwestia przekładania decyzji zakupowych w związku z niepewnością wywołaną wojną w Ukrainie oraz inflacją, która powoduje, że konsumenci robią zakupy przede wszystkim pierwszej potrzeby. Warto też podkreślić, że wciąż rosną koszty pracy oraz ceny surowców – potwierdza Bartłomiej Ślązak, dyrektor zarządzający Polskiego Związku Producentów Farb i Klejów.