Softnet i zarzuty za wydanie 54 mln zł

Dawid TokarzDawid Tokarz
opublikowano: 2022-05-08 20:00

Zdaniem prokuratury Magdalena A., Maciej P. i Sebastian S. nie dopełnili obowiązków, inwestując bez zgody sądu 54 mln zł. Cała trójka nie przyznaje się do winy.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Softnet Group (SG) to spółka telekomunikacyjna, znana z tego, że w 2017 r. Play kupił od niej za 81 mln zł częstotliwości, umożliwiające oferowanie mobilnego internetu. Także z tego, że dwa lata wcześniej kontrowersyjny inwestor Michał D. próbował ją wrogo przejąć za zaledwie 2 mln zł, co skończyło się oskarżeniem aż 13 osób o niegospodarność i pranie pieniędzy. Teraz okazuje się, że nie będzie to, być może, jedyny proces karny w sprawie SG. Prokuratura przedstawiła bowiem zarzuty trzem przedstawicielom IT Res, czyli spółki, która była zarządcą przymusowym Softnetu.

— Małgorzacie A., Maciejowi P. i Sebastianowi S. przedstawione zostały zarzuty dotyczące niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych — zarządcę przymusowego SG — przez rozporządzenie mieniem spółki wbrew woli sądu i działanie na szkodę interesu publicznego, jakim jest poszanowanie mocy wiążącej wydanych przez sąd prawomocnych postanowień, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przez inną osobę — informuje Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Dwie sprawy, ten sam prokurator
Dwie sprawy, ten sam prokurator
IT Res został zarządcą przymusowym Softnetu, by zabezpieczyć spółkę przed kontrowersyjnym inwestorem Michałem D. Tymczasem z informacji “PB” wynika, że zarzuty przedstawicielom IT Res przedstawił ten sam śledczy Prokuratury Okręgowej w Warszawie, który wcześniej w innej sprawie... oskarżył Michała D. o pranie pieniędzy i wyrządzenie prawie 20 mln zł szkód spółce-córce giełdowego kiedyś Mostostalu Export (proces w tj sprawie trwa).
Marek Wiśniewski

Co się stało z kasą?

O co chodzi? By to zrozumieć, trzeba wrócić do 2015 r., kiedy sąd ustanowił IT Res zarządcą Softnetu. Zrobił to w ramach zabezpieczenia roszczeń amerykańskiej spółki Creative Development (CD), kontrolowanej przez Dariusza Góreckiego i Macieja Chorążaka. Rodzimi biznesmeni zareagowali pozwami sądowymi na to, że Michał W., ich współpracownik, w imieniu CD sprzedał SG za 2 mln zł — i to z odroczonym terminem płatności — cypryjskiej firmie Michała D.

Po powołaniu na zarządcę IT Res sprzedał częstotliwości internetowe Softnetu za 81 mln zł, a adresy IP za 8 mln zł, a następnie uiścił należne podatki i spłacił wierzycieli spółki. Po tym zostało mu w kasie ponad 54 mln zł. I właśnie o to, co z nimi zrobił, wybuchła awantura.

W czerwcu 2019 r. sąd, powołując się na ustawowy obowiązek, nakazał zarządcy, by wszystkie pieniądze wpłacił na rachunek depozytowy Ministerstwa Finansów. IT Res tego jednak nie zrobił, bo — jak wyjaśnił w piśmie do sądu — nie mógł. Pieniądze zainwestował bowiem w certyfikaty funduszu Mezzanine Restrukturyzacja Przedsiębiorstw (MRP), a także przelał do spółki córki SG — Softnet Spectrum.

Donos sądu do prokuratury

W 2019 r. ujawniliśmy, że posiadaczami certyfikatów funduszu MRP, oprócz Softnetu, byli też Maciej P. jako osoba fizyczna oraz luksemburskie Tarantoga Capital i Ameno Fortres, zarządzane przez Dariusza Góreckiego i Macieja Chorążaka, właścicieli CD, oraz Macieja Rudnickiego, pełnomocnika amerykańskiej spółki. Maciej P. zapewniał wtedy, że nikogo nie powinno to dziwić, bo współpraca zarządcy z uprawnionym (czyli CD) i obowiązanym (SG) jest prawnie dopuszczalna i w pełni zgodna z celem postępowania zabezpieczającego.

Przedstawiciel IT Res dodawał, że zapadłe już wyroki sądów bezdyskusyjnie wskazały sprawców i poszkodowanych w tej sprawie i jest bezsporne, że właścicielem Softnetu jest amerykański CD. Swoją obecność wśród inwestorów funduszu MRP tłumaczył natomiast wymogiem postawionym przez Copernicus Capital TFI, czyli zarządzającego. Miało to służyć formalnemu zabezpieczeniu aktywów przed wpływem osób trzecich (w Krajowym Rejestrze Sądowym jako członkowie zarządu Softnetu wciąż są wpisani ludzie związani z Michałem D. — w związku z tym, że jeden z wyroków w tej sprawie jest nieprawomocny).

Sąd, który ustanawiał zarządcę, widział tę sprawę zupełnie inaczej niż Maciej P. Uznał, że IT Res inwestując 54 mln zł naruszył wcześniejsze orzeczenie, ograniczające mu dysponowanie majątkiem Softnetu, zgodnie z którym czynności o wartości ponad 300 tys. zł każdorazowo wymagały zgody sądu (zdaniem Macieja P. to ograniczenie nie zostało naruszone, bo do sierpnia 2019 r. nie obowiązywało z uwagi na konieczność stosowania przepisów o egzekucji).

W konsekwencji swojego podejścia „w związku z utratą zaufania” sąd we wrześniu 2019 r. odwołał IT Res z funkcji zarządcy SG i równocześnie doniósł na niego do prokuratury. To właśnie zawiadomienie zaowocowało obecnymi zarzutami dla trojga przedstawicieli IT Res: Magdaleny A., Macieja P. i Sebastiana S.

Odrzucenie zarzutów

Jak odnoszą się do zarzutów prokuratury? Cała trójka odmówiła „PB” komentarza ze względu na dobro i etap postępowania karnego. Wiadomo jednak, że wszyscy nie przyznają się do winy.

— Z całą stanowczością stwierdzam, że działania zarządcy były realizowane zgodnie z prawem i prawomocnymi postanowieniami sądów, co przyznają również opinie niezależnych autorytetów prawa. Zarządca oraz jego przedstawiciele będą domagać się oczyszczenia z wszelkich zarzutów na drodze sądowej — mówi adwokat Łukasz Jabłoński, pełnomocnik spółki IT Res, od ponad pół roku znajdującej się w likwidacji.

Z informacji „PB” wynika, że jednocześnie prokuratura rozważa, czy jeszcze na etapie kończącego się już śledztwa nie umorzyć jednak zarzutów w stosunku do Magdaleny A., bo choć zasiadała we władzach IT Res, to jednak nie zajmowała się sprawą SG — prowadzili ją Maciej P. i Sebastian S. (co sami podnoszą).

Nowy zarządca

Tymczasem Softnet wciąż ma zarządcę przymusowego, tyle że od kwietnia 2021 r., kiedy uprawomocniło się odwołanie IT Res, jest nim firma Zimmerman Filipiak Restrukturyzacje (ZFR). Co do tej pory zrobił nowy zarządca w sprawie zainwestowanych 54 mln zł, które zgodnie z dyspozycją sądu miały być przelane na rachunek depozytowy Ministerstwa Finansów?

— Potwierdzam, że jesteśmy zarządcą przymusowym SG. Złożyliśmy sądowi raport ze swoich działań, ale nie wypowiadamy się na jego temat publicznie — odpowiada Bartosz Sierakowski, wiceprezes ZFR.

Jednym z tych działań był wniosek ZFR o przyznanie Softnetowi statusu oskarżyciela posiłkowego w procesie karnym Michała D. i 12 innych osób. Sąd go jednak oddalił, uznając, że SG nie jest pokrzywdzonym w sprawie (jest nim amerykański CD). Co natomiast z 54 mln zł? Z informacji „PB” wynika, że zarządca nie złożył tych pieniędzy do depozytu, bo do większości z nich, w tym zainwestowanych w fundusz MRP, nie ma dostępu (nie może spieniężyć certyfikatów funduszu).