Start procesu dwóch znanych inwestorów

Dawid TokarzDawid Tokarz
opublikowano: 2022-04-21 20:00

O udział w próbie wrogiego przejęcia spółki telekomunikacyjnej Softnet Group oskarżeni są Michał D., Paweł N. i jedenaście innych osób

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • o co oskarżeni są Michał D. i Paweł N. inwestorzy, którzy dekadę temu rozdawali karty w takich giełdowych firmach, jak Calatrava Capital, Mostostal Export, PC Guard czy ChemoservisDwory?
  • na czym konkretnie polegała próba przejęcia spółki telekomunikacyjnej Softnet Group i dlaczego się nie udała?
  • i jakie wątki w tej sprawie wciąż wyjaśnia prokuratura?

Michał D. i Paweł N. to kontrowersyjni inwestorzy, którzy dekadę temu rozdawali karty w takich giełdowych firmach, jak Calatrava Capital, Mostostal Export, PC Guard czy Chemoservis-Dwory, a od kilku lat regularnie muszą tłumaczyć się ze swych biznesów przed organami ścigania. Przed stołecznym sądem właśnie ruszył proces w sprawie próby wrogiego przejęcia spółki telekomunikacyjnej Softnet Group (SG), w którym obaj zasiadają na ławie oskarżonych.

Jeden się stawił, drugi nie:
Jeden się stawił, drugi nie:
Na pierwszą rozprawę w sprawie Softnetu Michał D. (na zdjęciu z obrońcą) został doprowadzony z aresztu, w którym przebywa od lutego 2020 r. Od razu próbował przekonać sąd, że sprawa powinna się toczyć z wyłączeniem jawności, ale bez skutku. Natomiast Paweł N., odpowiadający z wolnej stopy, się nie pojawił - reprezentował go obrońca.
Marek Wiśniewski

Spółka za bezcen

Zarzuty w tej ujawnionej przez „PB” sprawie usłyszało aż 13 osób. Pięć z nich, w tym Michał D., oskarżonych jest o pranie brudnych pieniędzy oraz wyrządzenie właścicielowi SG szkody wysokości 18,7 mln zł. A kolejnych osiem osób, wśród nich Paweł N., dostało zarzuty prania pieniędzy.

SG to spółka telekomunikacyjna znana głównie z tego, że w 2017 r. Play kupił od niej za 81 mln zł częstotliwości umożliwiające oferowanie szybkiego mobilnego internetu. Proces, który wystartował, dotyczy wydarzeń o dwa lata wcześniejszych, kiedy to jeden z cypryjskich wehikułów Michała D. kupił cały Softnet za… 2 mln zł, których zresztą nie zapłacił.

W 2015 r. właścicielem SG była amerykańska firma Creative Development (CD), za którą stali rodzimi biznesmeni Dariusz Górecki i Maciej Chorążak. Ich bliskim współpracownikiem był Michał W. i to właśnie on w lutym 2015 r. w imieniu CD sprzedał Softnet za nieco ponad 2 mln zł cypryjskiej firmie ITD&ITP, formalnie reprezentowanej przez Martę Z., konkubinę Michała D., a faktycznie kontrolowanej przez niego samego. Przy czym o ile udziały spółki przeszły na nabywcę od razu, to płatność została odroczona o trzy lata i w żaden sposób jej nie zabezpieczono.

Marta Z. szybko zmieniła zarząd Softnetu, powołując do niego Michała W. i współpracownika Michała D., Tomasza P. Ci już następnego dnia - w towarzystwie prawnika, notariusza i ochroniarzy - wtargnęli do siedziby Softnetu i ją przejęli. Dariusz Górecki i Maciej Chorążak zareagowali pozwami sądowymi. W ramach zabezpieczenia ich roszczeń sąd już w październiku 2015 r. ustanowił zarządcę przymusowego, który przejął władzę nad SG. A ostatnio uznał, na razie nieprawomocnie, że umowa, na podstawie której właścicielem SG został cypryjski wehikuł Michała D., jest nieważna. Próba wrogiego przejęcia spółki zakończyła się więc fiaskiem.

Łańcuszek fikcyjnych transakcji

W 2015 r. Dariusz Górecki i Maciej Chorążak zawiadomili też prokuraturę, co zaowocowało postawieniem zarzutu karalnej niegospodarności i wyrządzenia amerykańskiemu CD szkody wielkich rozmiarów pięciu osobom, w tym Michałowi D. i Michałowi W. Prokuratura ocenia szkodę na 18,7 mln zł, opierając się na opiniach biegłych, którzy wartość SG w momencie sprzedaży oszacowali na prawie 21 mln zł.

W przypadku prania pieniędzy chodzi natomiast o to, że między 2015 a 2019 r. udziały w Softnecie były przenoszone za kwoty od 10 do 20 tys. zł na pięć kolejnych firm. Jedną z nich była cypryjska spółka Roadfence Trading and Investments, kontrolowana przez Pawła N. Zdaniem śledczych wszystkie te transakcje były fikcyjne, a kolejnych właścicieli Softnetu faktycznie kontrolował Michał D. (co zresztą potwierdza większość pozostałych oskarżonych, wśród których są i tacy, jak były szef nadzoru jednej ze spółek z grupy PKP, którzy przyznają wprost, że byli „słupami” Michała D.).

Z aktu oskarżenia, odczytanego przed warszawskim sądem wynika, że za pranie pieniędzy śledczy uznali też wydarzenia z marca 2015 r. Wtedy to kontrolowany przez Michała D. Softnet kupił od spółki Transcor Global Resources obligacje firmy Tarantoga Capital („PB” pisał o niej osiem lat temu w związku z listem intencyjnym, podpisanym z giełdowym Mostostalem Export), a następnie poddał się w związku z tą umową egzekucji do kwoty 11 mln zł. Na tej podstawie Transcor próbował uzyskać nakazy zapłaty i wnosił o upadłość SG, ale bez powodzenia.

Winni i niewinni

Duża sprawa, wiele rozpraw:
Duża sprawa, wiele rozpraw:
Trzynastu oskarżonych, kilkudziesięciu świadków, ponad sto tomów akt - te liczby najlepiej opisują skalę sprawy Softnet Group. Jej rozpatrzenie wcale nie będzie jednak musiało trwać latami. Prowadzącą proces sędzia Izabela Magdziarz tylko do końca czerwca wyznaczyła bowiem aż kilkanaście terminów rozpraw.
Marek Wiśniewski

Osiem z trzynastu oskarżonych osób nie przyznaje się do winy. Jedną z nich jest Michał D., który kilka lat temu zapewniał w „PB”, że „nigdy nie było żadnego wrogiego przejęcia Softnetu”, a wszystkie kolejne umowy kupna udziałów spółki miały charakter rynkowy. Niską cenę transakcji z lutego 2015 r. i odroczony termin płatności inwestor tłumaczy natomiast tym, że SG miał wtedy duże zobowiązania, rzędu 7-8 mln zł, i nadawał się do upadłości.

Paweł N. z kolei w 2019 r. w rozmowie z „PB” twierdził, że w sprawie SG działał w dobrej wierze i został „wykorzystany” przez Michała D. Z aktu oskarżenia wynika, że Paweł N. jest jedną z pięciu osób, które w prokuraturze przyznały się do winy. Kolejną z nich jest Arkadiusz R., który - jak się okazuje - był wcześniej karany aż 62 razy: za nielegalny hazard. A prawomocne wyroki mają na koncie jeszcze dwaj inni oskarżeni: Przemysław B. (trzy) i Anna R. (jeden).

Co ciekawe, wysłanie aktu oskarżenia nie oznacza końca śledztwa w sprawie Softnetu. Z informacji „PB” wynika, że lubelska prokuratura wciąż wyjaśnia, czy w tej sprawie przestępstw nie dopuścili się prawnicy, współdziałający z Michałem D. oraz jego zaufany notariusz. Natomiast Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadzi śledztwo, dotyczące działalności pierwszego zarządcy przymusowego SG, czyli spółki IT Res (dziś jest nim już inny podmiot).