Brytyjski zdobywca biegunów sprzedał firmę polskiemu kierowcy rajdowemu. Synthos na przejęcie wyda 80 mln EUR
Numer jeden na europejskim rynku kauczuku przejmuje numer jeden na europejskim rynku styropianów. Ten pierwszy to Synthos, należący do Michała Sołowowa, jednego z najbogatszych Polaków. Ten drugi to Ineos Styrenics, z grupy kontrolowanej przez Jima Ratcliffe'a, jednego z najbogatszych Brytyjczyków. Biznesmenów łączy nie tylko upodobanie do sektora chemicznego, ale również do sportów wysokiego ryzyka. Sołowow to zapalony kierowca rajdowy, z sukcesami na koncie, Ratcliffe to zaś m.in. zdobywca obu biegunów. Jeśli pasja właścicieli ma odzwierciedlenie w podobnych kulturach korporacyjnych obu firm, to przejęcie warte 80 mln EUR może mieć ponadprzeciętne szanse na sukces.

Styropian rośnie
Dla Synthosu przejęcie biznesu Ineos będzie wyzwaniem. Wydatek 80 mln EUR to ponad 350 mln zł, kwota znacząca nawet przy wynikach firmy (4 mld zł przychodów w 2015 r., 426 mln zł zysku netto). Będzie to też wejście z produkcją do zachodniej Europy, bo Ineos ma trzy fabryki: dwie w północnej Francji i jedną w Holandii. Synthos produkuje dziś zaś w dwóch fabrykach: polskiej w Oświęcimiu i czeskiej w Kralupach. Sam rynek styropianów, czyli tzw. EPS (Expandable Polystyrene) będzie mniejszym wyzwaniem, bo Synthos już go zna. Jest trzecim graczem na europejskiej części tego rynku, a dzięki Ineos wskoczy na pozycję lidera. Łączne moce przetwórcze obu firm przekroczą 600 tys. ton rocznie. Synthos będzie liderem na rynku z perspektywami. Według badań firmy ReportsnReports, światowy rynek styropianów (wszystkich rodzajów) miał pod koniec 2015 r. wartość 13,2 mld USD, a prognozy mówią o corocznym wzroście o średnio 6 proc. aż do 2020 r. Branży sprzyja wzrost w sektorze budowalnym i opakowaniowym. Trudno przewidzieć, jak polska firma to wykorzysta. Podała na razie jedynie, że planuje rozbudowę mocy produkcyjnych, co pociągnie za sobą znaczne wydatki kapitałowe.
Polska chemia szuka okazji
Zakup Ineos przez Synthosa zostanie sfinalizowany w drugiej połowie tego roku, bo partnerzy czekają na zgody urzędów. Tą transakcją firma Sołowowa wpisze się w coraz bardziej widoczną ekspansję polskiej chemii w świecie i w regionie. PCC Rokita, chemiczna firma z Brzegu Dolnego, pracuje właśnie nad przejęciem fabryki w Tajlandii. Za przejęciami rozgląda się też z apetytemnawozowa grupa Azoty (w 2013 r. kupiła złoża fosforytów w Senegalu), a także malborska Organika, produkująca pianki (rok temu kupiła fabrykę w Czechach). O ekspansji zagranicznej mówił też zmarły w zeszłym roku Jan Kulczyk, właściciel m.in. Ciechu. Sam Synthos ostatnią akwizycję przeprowadził w 2007 r., wtedy wszedł z produkcją do Czech.
Podpis: Magdalena Graniszewska