Sołowow zainwestował w sprzedawcę energii

Magdalena GraniszewskaMagdalena Graniszewska
opublikowano: 2022-07-12 20:00

W grupie Michała Sołowowa, najbogatszego Polaka, pojawiła się nowa spółka. Ekovoltis zmienia właśnie szyld na e²V i sprzedaje firmom zielony prąd.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jaką skalę ma spółka kupiona przez Michała Sołowowa
  • jaką ma strategię biznesową
  • kogo już ma wśród klientów
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Michał Sołowow, miliarder, kontroluje m.in. Synthos, Barlinek czy Cersanit, ale coraz chętniej inwestuje również w energetykę. Ma już w grupie kilka spółek energetycznych: Corab, PKF (obie z segmentu fotowoltaiki) czy Synthos Green Energy (rozwijający projekt małych reaktorów atomowych).

- Brakowało jednak spółki obrotu, która byłaby naturalnym uzupełnieniem tego biznesu – mówi Piotr Ostaszewski, prezes Ekovoltis, która właśnie zmienia szyld na e²V.

Ekspert od obrotu.
Ekspert od obrotu.
Piotr Ostaszewski związany był w przeszłości m.in. z Energią dla firm, a ostatnio z Respect Energy. Przyszedł do MS Galleon z pomysłem stworzenia spółki obrotu energią, co padło na podatny grunt.
Marek Wiśniewski

Przejęcie dla koncesji

Ekovoltis został przejęty pod koniec 2021 r., a nabywcą był wehikuł inwestycyjny MS Galleon Michała Sołowowa. Głównym aktywem spółki była koncesja na obrót energią elektryczną. Jest teraz w trakcie rebrandingu na nazwę e²V, która jest już jej marką.

- Przyszedłem do MS Galleon z pomysłem rozwoju grupy tj. z poszerzeniem jej o spółkę obrotu energią, co padło na bardzo podatny grunt – mówi Piotr Ostaszewski.

Piotr Ostaszewski związany był w przeszłości m.in. z Energią dla firm, a ostatnio z Respect Energy.

- Rozstałem się z Respect Energy jesienią 2021 r. Zmiana ta jest dla mnie przede wszystkim lepszą możliwością rozwoju na rynku we współpracy ze stabilniejszym inwestorem i szerokim zapleczem technologicznym – uważa Piotr Ostaszewski.

Elastyczność w cenie

Ekovoltis kupuje i dostarcza zieloną energię. Podpisał już umowy z wytwórcami z branży fotowoltaicznej, rozmawia też z wiatrowcami. Do końca 2023 r. chce dysponować portfelem wytwarzającym 900 GWh energii rocznie.

- Kierujemy ofertę do grupy taryfowej B i C, czyli małych i średnich firm. Kiedyś płaciły 200-300 zł za 1 MWh energii elektrycznej, teraz 1000 zł to atrakcyjna oferta. Dlatego muszą szukać oszczędności i optymalizować zużycie – podkreśla Piotr Ostaszewski.

Ekovoltis zaleca im – w zależności od rodzaju działalności – m.in. postawienie własnej instalacji fotowoltaicznej albo zainwestowanie w taką instalację, by obniżać sobie średnią cenę energii. Poza tym rekomenduje udział w mechanizmach DSR, czyli redukowania zapotrzebowania w godzinach szczytu.

- Proponujemy także odejście od stałej ceny za energię, przejście na zmienną i elastyczne dostosowywanie modelu produkcji do bieżących cen na rynku hurtowym. To możliwe – ceny na następny dzień znamy dzień wcześniej, ponadto na przestrzeni kwartału widać zwykle ogólne prawidłowości. W zimie, dla przykładu, można zwiększać zużycie po południu czy wieczorami, kiedy wieje, a latem w ciągu dnia, kiedy świeci słońce – tłumaczy Piotr Ostaszewski.

Podaje przypadek klienta z branży szklarskiej, który zmniejszył w ten sposób koszty związane z energią o ok. 40 proc.

W planach zagranica

Na razie Ekovoltis kieruje ofertę tylko do klienta biznesowego, ale w przyszłości pomyśli o kliencie indywidualnym, a także o wyjściu z ofertą za granicę. Właściciel, czyli spółki Michała Sołowowa, działa przecież w 90 krajach.

Ekovoltis prowadzi teraz m.in. przetarg dla Cersanitu. Chodzi o kontrakt PPA (bezpośrednią umowę wytwórcy z odbiorcą) na 70 GWh.

- Zwracamy się z ofertą PPA również do firm spoza grupy Michała Sołowowa – podkreśla Piotr Ostaszewski.

Zauważa, że zmienność cen energii sprawia, że konkurentów na rynku jest coraz mniej. Tymczasem – jak podkreśla Piotr Ostaszewski - Ekovoltis ma stabilnego właściciela, który zamierza wyposażyć spółkę w kapitał zakładowy na poziomie 15 mln zł. Pierwsza transza, na ok. połowę tej kwoty, została już wypłacona.

Zadyszki dostają nawet najwięksi
Krzysztof Noga
Członek zarządu EWE Polska

Czasy dla spółek obrotu są teraz w Polsce i Europie bardzo wymagające. Ceny gazu i energii są niestabilne, a ryzyka się mnożą i materializują. Zadyszki dostają nawet najwięksi, jak np. Uniper w Niemczech. W Polsce też duże firmy mają kłopoty, np. z uzupełnianiem zabezpieczeń na Towarowej Giełdzie Energii, ponieważ olbrzymia zmienność cen na rynku hurtowym generuje niespotykane do tej pory zapotrzebowanie na kapitał zabezpieczający transakcje.

Nie dziwię się jednak, że firmy posiadające portfel rozproszonych źródeł odnawialnych interesują się wejściem na rynek obrotu. To sposób na wydłużenie łańcucha wartości i uzyskanie dostępu do klienta końcowego.

- Zatrudniamy już ok. 50 osób, głównie handlowców, traderów, marketingowców i specjalistów od obsługi klienta. Wsparcie administracyjne zapewnia nam grupa MS Galleon – mówi Piotr Ostaszewski.