Norweski bank centralny dostał kolejny argument przemawiający za podwyżką stóp procentowych już podczas wrześniowego posiedzenia władz monetarnych. W sierpniu bowiem bezrobocie spadło mocniej niż oczekiwano.

Dane urzędu statystycznego pokazały, że w minionym miesiącu stopa bezrobocia obniżyła się do 2,7 proc. odbiegając w dół od mediany prognoz, która kształtowała się na poziomie 2,9 proc.
Tymczasem to właśnie trwała poprawa na rynku pracy ma być jednym z wyznaczników rozpoczęcia procesu zaostrzania polityki monetarnej przez Norges Bank. Argumentuje on, że przez większą część roku stopa bezrobocia pozostawała poniżej projekcji, a w ostatnich miesiącach wyraźnie wzrosła aktywność i zatrudnienie na rynku pracy.
Wielu analityków, w tym z banku centralnego podkreśla, że bez podjęcia szybkich działań w celu przywrócenia „normalnych” stawek procentowych, dysproporcje na rynku pracy grożą wyższym wzrostem płac i nakręcaniem spirali inflacyjnej. Jednak sama inflacja, w ujęciu bazowym spadł w sierpniu poniżej celu banku na poziomie 2 proc.
Spekulacje zakładają, że do końca 2024 r. benchmarkowa stopa procentowa wzrośnie do 1,5 proc.
Najbliższe posiedzenie banku centralnego ws. stóp procentowych zaplanowane jest na 23 września.