Nadal najwięcej osób chce się uczyć angielskiego, ale przybywa zainteresowanych językami dotąd mało popularnymi, np. arabskim, chińskim, czeskim, japońskim i tureckim. Rośnie też popularność kursów przeznaczonych dla przedstawicieli konkretnych branż.
— Mogą dzięki nim podnieść kwalifikacje i zwiększyć szanse na rynku pracy — uważa dr Lucjan Bluszcz, kierownik Studium Języków Obcych Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. W lipcu intensywne kursy zacznie Szkoła Języków Wschodnich Wydziału Orientalistycznego Uniwersytetu Warszawskiego.
— W ofercie mamy naukę m.in. bengalskiego, arabskiego, bułgarskiego, chińskiego, chorwackiego, czeskiego, perskiego, mongolskiego, koreańskiego — wylicza Inga Kotańska, kierownik Szkoły Języków Wschodnich UW. Zajęcia to 60 lub 120 godzin w miesiącu. Prowadzą je pracownicy, doktoranci i absolwenci UW oraz native speakerzy. Jak zaznacza Inga Kotańska, z oferty korzystają pracownicy administracji centralnej i ministerstw oraz pracownicy naukowi. Wakacyjne kursy organizuje także Studium Języków Obcych Uniwersytetu Gdańskiego.
— Na wszystkich poziomach zaawansowania uczymy m.in. angielskiego, francuskiego, hiszpańskiego, japońskiego, niemieckiego, rosyjskiego, szwedzkiego, włoskiego, arabskiego, chińskiego — wymienia Rafał Kuleta, kierownik zespołu lektorów języka polskiego jako obcego oraz języka rosyjskiego w tym studium. Proponuje ono także naukę języka specjalistycznego (ekonomia, prawo, informatyka). Z kursem chińskiego ruszy natomiast w lipcu Instytut Konfucjusza Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
— Ofertę kierujemy do osób zaczynających przygodę z tym językiem. Zajęcia poprowadzą absolwenci sinologii, którzy odbyli staże w Chinach — mówi Kamila Wiatr z Instytutu Konfucjusza UAM.
Warsztaty językowe uczelnie proponują także we wrześniu. Umiejętności lingwistyczne będzie można szlifować m.in. w Centrum Nauki Języków Obcych Szkoły Głównej Handlowej i Fundacji Lektorów działającej przy Studium Języków Obcych Akademii Górniczo-Hutniczej — Kursy kończą się egzaminem. Uczestnicy dostają dyplom i zaświadczenie z liczbą godzin i oceną — mówi dr Lucjan Bluszcz. Wyjaśnia, że dokument może otrzymać także osoba, która nie przystąpiła do egzaminu lub go nie zaliczyła. — Warunkiem jest odpowiednia frekwencja — zaznacza dr Lucjan Bluszcz.
— Ceny wakacyjnych kursów językowych zależą od ich rodzaju i liczby godzin. W Fundacji Lektorów AGH wynoszą od 290 do 450 zł — wyjaśnia dr Lucjan Bluszcz. W Szkole Języków Wschodnich UW 60-godzinny kurs kosztuje około 600 zł, a 120-godzinny około 1,2 tys. zł.
Biegle po naszemu
Polskie uczelnie mają propozycje dla cudzoziemców zainteresowanych nauką polskiego.
— Większość słuchaczy to osoby, którym znajomość naszego języka jest potrzebna np. w pracy — podkreśla Cezary Ruta, dyrektor Szkoły Języka i Kultury Polskiej Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego (KUL). W Letniej Szkole Języka KUL można wybrać kurs średnio intensywny (25 godz. tygodniowo), intensywny (33.) lub bardzo intensywny (37).
— Zajęcia rozpoczynają się testem kwalifikującym do grup na właściwym poziomie. Poprowadzą je wykładowcy i lektorzy KUL, a także specjaliści z innych uczelni — mówi Cezary Ruta. Letnią Szkołę Języka i Kultury Polskiej dla obcokrajowców organizuje także np. Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu.
— Kurs będzie intensywny, po 4-6 godzin dziennie — wskazuje dr Joanna Grzelak z Wydziału Filologii Polskiej i Klasycznej UAM. Uczestnicy będą mogli też skorzystać z programu rozrywkowo-kulturalnego (imprezy integracyjne, zwiedzanie Poznania, Gniezna, Torunia i Kórnika, warsztaty z polskiej kuchni). Ile trzeba zapłacić?
— Ceny zaczynają się od 678 euro za dwutygodniowy kurs średnio intensywny, a kończą na 2976 euro za ośmiotygodniowy, bardzo intensywny — wskazuje Cezary Ruta. Objęte są nimi: program edukacyjny i rozrywkowy, zakwaterowanie w domu studenckim i wyżywienie w stołówce akademickiej. — Ci, którzy korzystają z kursu ponownie otrzymują 5 proc. zniżki — zaznacza Cezary Ruta.