Spółka z Wenezueli wyprzedziła Apple

Marek WierciszewskiMarek Wierciszewski
opublikowano: 2017-08-16 17:10
zaktualizowano: 2017-08-16 17:17

Apple chwilowo straciło tytuł najbardziej wartościowej spółki świata, jednak za wszystko odpowiedzialna była… iluzja walutowa.

Apple, które jako pierwsza na świecie spółka giełdowa przekroczyło kapitalizację 800 mld USD, jest najwięcej wartym emitentem niemal nieprzerwanie od 2011 r. Tym większe musiało być zdziwienie inwestorów, gdy w ubiegłym tygodniu pod względem kapitalizacji wyprzedził je chwilowo… wenezuelski bank Mercantil Servicios Financieros. Wycena południowoamerykańskiej instytucji, sięgająca 775 mld USD jest jednak czystą iluzją. Wszystko przez skrajnie przewartościowany oficjalny kurs waluty Wenezueli, kontrole walutowe oraz panującą w tym kraju galopującą inflację.

Kapitalizacja banku spadłaby o 99,9 proc., jeśli tylko do jej obliczenia zamiast oficjalnego kursu wymiany boliwara, użyłoby się kursu czarnorynkowego. O rozmiarze wypaczenia kursu walutowego świadczy fakt, że pod względem kapitalizacji liczonej na podstawie oficjalnego kursu aż pięć wenezuelskich spółek znalazłoby się wśród 20 najbardziej wartościowych spółek giełdowych świata. Całkowita kapitalizacja giełdy w Caracas sięgałaby 3,7 bln USD i byłaby wyższa od kapitalizacji giełdy we Frankfurcie. To obraz trudny do pogodzenia z rzeczywistą sytuacją w pogrążonej w kryzysie Wenezueli, której gospodarka skurczyła się od 2013 r. o prawie jedną czwartą.

- To jakieś szaleństwo. Problemem Wenezueli jest ogromne zniekształcenie cen w sytuacji, gdy jest wiele rozbieżnych kursów walutowych – komentował w rozmowie z agencją Bloomberg Asdrubal Oliveros, szef wenezuelskiego ośrodka doradczego Ecoanalitica.

fot. Bloomberg
fot. Bloomberg
None
None