Spółki high-tech ciągle biją w rynek swoimi prognozami

Marek Knitter
opublikowano: 2001-01-12 00:00

Spółki high-tech ciągle biją w rynek swoimi prognozami

Zgodnie z prognozami analityków, środowa zwyżka na amerykańskim rynku zaawansowanych technologii dała impuls do wzrostu cen akcji w trakcie wczorajszych sesji na Starym Kontynencie. Inwestorzy przed południem wykazywali jednak daleko posuniętą ostrożność, co między innymi wynikało z oczekiwań na wyniki posiedzenia Banku Anglii w sprawie stóp procentowych. I choć większość inwestorów nie spodziewała się zmian w nastawieniu brytyjskiego banku centralnego, niemniej przy obecnym stanie gospodarki Wielkiej Brytanii nic nie było przesądzone.

Inwestorzy znowu zainteresowali się akcjami Nokii, które po dwóch dniach silnej przeceny wreszcie zaczęły się odbijać. Zmianę nastawienia rynku wywołała także publikacja wyników kwartalnych Motoroli, największego konkurenta fińskiej Nokii, które okazały się zgodne z wcześniejszymi prognozami. Giełdowi gracze czekali także na wyniki konferencji Motoroli, które miały dać jasny pogląd na perspektywy sektora technologicznego w 2001 roku.

Zupełnie odmienne nastroje panowały w Stanach Zjednoczonych, gdzie obserwatorzy spodziewali się spadków głównych indeksów na rozpoczęciu czwartkowej sesji. Pesymizm potęgowały informacje Yahoo!, który zapowiedział, że wyniki w 2001 roku będą gorsze od już i tak bardzo ostrożnych prognoz. Oliwy do ognia dolał szef Cisco Systems, który publicznie stwierdził, że bieżący kwartał może okazać się trudniejszy niż wcześniej sądzono. Godzinę przed otwarciem giełd wartość kontraktów terminowych na indeks Nasdaq spadła o 61 pkt.

Biorąc pod uwagę te negatywne doniesienia nie można było oczywiście oczekiwać cudu. I rzeczywiście. Nasdaq Composite otworzył się na poziomie o 1,12 proc. niższym niż podczas środowego zamknięcia. Poprawił za to swoje notowania indeks Dow Jones skupiający amerykańskie blue chipy. Rozpoczął on wczorajszą sesję 0,13-proc. wzrostem, jednak trend ten nie utrzymał się długo i po kilku minutach handlu zaczął spadać.