
Na zamknięciu dnia, indeks największych blue chipów Dow Jones IA rósł o 0,15 proc. Z kolei wskaźnik szerokiego rynku S&P500 drożał 0,59 proc. Zdecydowanie najlepiej zaprezentował się technologiczny Nasdaq, który zyskał ostatecznie 1,58 proc., a wchodzące w jego skład spółki były motorem zwyżki na parkiecie.
Zainteresowanie walorami spółek technologicznych było przede wszystkim wynikiem optymistycznych prognoz Netflixa. Jeden potentatów rynku usług VOD co prawda odnotował w minionym kwartale kolejny odpływ abonentów, ale był on znacznie niższy niż oczekiwano. Do tego spore nadzieje wiązane są z nowymi planami taryfowymi, w tym wprowadzeniem niskiego abonamentu, który ma być zawierać jednak reklamy.
Ta optymistyczna projekcja pomogła też wyraźnie innym akcjom o wysokim wzroście. Mocno drożały m.in. udziały takich gigantów rynkowych jak Apple, Amazon.com, Microsoft czy Meta Platforms. Sam Netflix momentami drożał o ponad 5 proc. A warto wspomnieć, że to właśnie Netflix był głównym sprawcą drastycznej wyprzedaży akcji w sektorze high tech jaka miała miejsce po prezentacji jego wyników za I kwartał w kwietniu.
Spośród branż tworzących indeks S&P500 najlepiej w środę zaprezentował się sektor technologii informacyjnych oraz produktów konsumenckich.
Na parkiet dotarły z kolei kolejne niepokojące informacje z rynku nieruchomości. Po wczorajszych pesymistycznych danych o rozpoczętych budowach domów i wydanych pozwoleniach, w środę poznaliśmy niepokojący raport o sprzedaży domów na rynku wtórnym, która w czerwcu odnotowała piąty z rzędu spadek. Do tego popyt na kredyty hipoteczne spadł w zeszłym tygodniu o ponad 6 proc. w ujęciu tygodniowym schodząc do najniższego poziomu od 22 lat.