Spór Michała D. z Zasadą: pierwsze zarzuty

opublikowano: 02-02-2022, 20:00

Prokuratura oskarżyła o niegospodarność byłego szefa nadzoru spółki z grupy PKP oraz członka zarządu siatkarskiego klubu IŁ Capital Legionovia.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • o co spierali się kilka lat temu Michał D., inwestor mający liczne problemy z prawem oraz Sobiesław Zasada, były rajdowiec i jeden z najbogatszych Polaków?
  • jakim współpracownikom Michała D. prokuratura przedstawiła zarzuty w związku z tym sporem?
  • czy to pierwsze problemy z prawem tych współpracowników i co łączy ich z grupą PKP oraz siatkarskim klubem Legionovia Legionowo?

W 2019 r. ujawniliśmy w „PB”, że prokuratura bada, czy Michał D., inwestor znany z tzw. afery Optimusa, w latach 2015-17 nie próbował w bezprawny sposób przejąć kontroli nad Erabudem, grupą spółek z cennymi nieruchomościami, której udziałowcem jest 92-letni Sobiesław Zasada, były rajdowiec i jeden z najbogatszych Polaków. W jednym z wątków tej sprawy śledczy doszli niedawno do pierwszych wniosków.

— 20 stycznia 2022 r. Prokuratura Rejonowa w Piasecznie skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Jackowi M. oraz Marianowi W. Obaj zostali oskarżeni o czyny z art. 296 par. 1a i 2 k.k., czyli sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa wyrządzenia znacznej szkody majątkowej w kwocie co najmniej 1 mln zł w celu osiągnięcia korzyści majątkowej — informuje Aleksandra Skrzyniarz, rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Śledczy mają co robić:
Śledczy mają co robić:
Spór między Sobiesławem Zasadą a Michałem D. o kontrolę nad grupą Erabud na drodze cywilnej wygrał ten pierwszy. W sprawach karnych zarzuty usłyszeli na razie współpracownicy Michała D. O tym, czy usłyszy je też kontrowersyjny inwestor, zdecyduje warszawska prokuratura, prowadząca duże śledztwo z zawiadomienia byłego rajdowca
fotomontaż Forum Grzegorz Kawecki

Nieudany skok na kasę

Jacek M. i Marian W. to byli współpracownicy Michała D. — inwestora, który kilka lat temu rozdawał karty w różnych giełdowych firmach, a dziś ma na karku liczne zarzuty prokuratorskie i od dwóch lat przebywa w areszcie (ramka).

To właśnie Jacek M. i Marian W. w 2015 r. poznali Michała D. ze wspólnikiem Sobiesława Zasady w poważnie zadłużonym Erabudzie, nieżyjącym już Zbigniewem Pawłowskim. Restrukturyzacją jego długów miała zająć się spółka Febus Enterprise, formalnie należąca do Mariana W. i przez niego zarządzana, a faktycznie kontrolowana przez Michała D. Z restrukturyzacji niewiele wyszło, natomiast Michałowi D. i jego współpracownikom udało się na jakiś czas przejąć kontrolę nad Erabudem i powiązanymi z nim spółkami, w tym Ecoinwestem.

Zarzuty piaseczyńskiej prokuratury dotyczą tego właśnie okresu, a konkretnie wydarzeń, do jakich doszło między lutym a kwietniem 2017 r., kiedy Jacek M. był szefem Erabudu i Ecoinwestu. Najpierw zawarł on z Marianem W. (jako prezesem Febusa) umowę cesji, na podstawie której wierzytelności Ecoinwestu wobec Erabudu warte 2,9 mln zł (plus odsetki i koszty) zostały przelane na Febus Enterprise. Potem obaj zawarli porozumienie, w którym Erabud uznał dług wobec Febusa, zobowiązał się go spłacić i poddał się egzekucji do kwoty 4 mln zł. W ostatnim kroku Marian W. jako szef Febusa wystąpił do sądu o nadanie klauzuli wykonalności temu porozumieniu.

To ostatecznie się nie udało, bo Sobiesław Zasada na drodze cywilnej dowiódł, że ludzie z nadania Michała D. nie mieli prawa reprezentować jego spółek. Prokuratura uznała jednak, że działania podejmowane przez Jacka M. i Mariana W. „nie były uzasadnione z ekonomicznego punktu widzenia” i sprowadziły bezpośrednie niebezpieczeństwo wyrządzenia Erabudowi znacznej szkody majątkowej, za co grozi do ośmiu lat więzienia.

Nie pierwszyzna

Dla Mariana W. i Jacka M. nie są to pierwsze kłopoty z prawem. Marian W. jest oskarżon o pranie pieniędzy w związku z próbą wrogiego przejęcia spółki telekomunikacyjnej Softnet Group (to właśnie w tej sprawie już od dwóch lat wobec Michała D. jest stosowany areszt tymczasowy). Kiedy ujawniliśmy ten fakt w maju 2020 r., Marian W. był szefem rady nadzorczej spółki PKP Szybka Kolej Miejska w Trójmieście (przestał nim być wkrótce po artykule „PB”).

— Niestety, wykazałem się brakiem rozsądku i zawierzyłem człowiekowi, który okazał się oszustem. W obu sprawach nie czuję się winny. W związku ze swoimi działaniami nie osiągnąłem żadnych korzyści — mówi Marian W., który w śledztwie w sprawie Softnetu przyznawał wprost, że był „słupem” Michała D.

Jacek M. natomiast zasiada wspólnie z Michałem D. na ławie oskarżonych w procesie dotyczącym m.in. prania pieniędzy i niegospodarności na prawie 20 mln zł na szkodę Pod Fortem-2, spółki z grupy Mostostalu Export. W tej sprawie Jacek M.,. oskarżony o karalną niegospodarność, przyznał się do winy i złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze, ale sprzeciwił się temu prokurator.

Zeznając przed sądem rok temu Jacek M. mówił, że przez problemy związane ze sprawą Pod Fortem-2 musiał zawiesić działalność gospodarczą, nie ma żadnego majątku i „utrzymuje się z pensji 400 zł”. Tymczasem na dziś, zgodnie z danymi Krajowego Rejestru Sądowego, zasiada w zarządach aż dziewięciu spółek. Od października 2021 r. jest m.in. członkiem zarządu Legionovii, spółki zarządzającej klubem siatkówki żeńskiej IŁ Capital Legionovia, zajmującej trzecie miejsce w Tauron Lidze, czyli najwyższej klasie rozgrywkowej.

Chcieliśmy uzyskać komentarz Jacka M. w sprawie zarzutów piaseczyńskiej prokuratury oraz zapytać go, czy nie widzi nic złego w tym, że jako osoba oskarżona o przestępstwa w dwóch sprawach zasiada we władzach klubu sportowego. Jacek M. rozmawiał z „PB” telefoniczne, odnosząc się do obu kwestii, ale ostatecznie odmówił udzielenia jakiegokolwiek oficjalnego komentarza.

Inwestor aresztant

Michał D. to kontrowersyjny inwestor, rozdający w przeszłości karty w takich giełdowych firmach, jak Calatrava Capital, Mewa, PC Guard, Mostostal Export czy Chemoservis-Dwory. Dziś jest oskarżony w trzech różnych sprawach, a w czwartej ma status podejrzanego.

Od dwóch lat przebywa w areszcie pod zarzutami karalnej niegospodarności na 18,7 mln zł i prania pieniędzy w związku z próbą wrogiego przejęcia spółki telekomunikacyjnej Softnet Group. Równolegle trwają dwa jego procesy karne. Pierwszy dotyczy jednej z najgłośniejszych afer w historii GPW, czyli wydarzeń z… 2006 r., kiedy przejął kontrolę nad Optimusem (dziś CD Projekt). Zdaniem prokuratury było to możliwe dzięki sfałszowaniu uchwały rady nadzorczej, o co m.in. jest oskarżony. (trwa ponowny proces). W drugiej sprawie Michał D. ma zarzuty niegospodarności na prawie 20 mln zł przy sprzedaży nieruchomości przez spółkę z grupy Mostostalu Export oraz pranie pieniędzy pochodzących z tej transakcji. Ponadto podejrzany jest też o tzw. korupcję gospodarczą, czyli wręczanie łapówek Piotrowi K., byłemu prezesowi Idea TFI, w zamian za obejmowanie przez fundusze Idei obligacji Calatravy Capital.

© ℗
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Polecane