Spór o drewno energetyczne przeniósł się do Sejmu

Agnieszka Zielińska
opublikowano: 2024-11-19 20:00

Rozporządzenie resortu klimatu krytykują zarówno przedstawiciele sektora drzewnego, jak też energetyki. Obie branże rywalizują o surowiec, którego będzie coraz mniej.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • O co toczy się spór w sprawie drewna energetycznego
  • Jakie jest stanowisko resortu klimatu na ten temat
  • Dlaczego drzewnego surowca będzie coraz mniej
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Podczas dyskusji w Sejmie na projekt rozporządzania w sprawie drewna energetycznego, przygotowany przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska (MKiŚ,) spadł grad krytycznych uwag z obu stron drzewnej barykady. Zastrzeżenia mieli zarówno przedstawiciele przemysłu, dla którego drewno jest podstawowym surowcem, jak i energetyki, która potrzebuje biomasy do spalania.

W trakcie spotkania trzech komisji - ds. energii i klimatu, aktywów państwowych oraz ochrony środowiska, Zasobów Naturalnych - padły m.in. zarzuty, że autorzy projektu nie przemyśleli skutków ich wprowadzenia.

Przypomnijmy: głównym celem rozporządzenia MKiŚ miało być ograniczenie możliwości wykorzystania pełnowartościowego drewna jako biomasy drzewnej w elektrowniach i ciepłowniach. W przepisach zawarto m.in. wytyczne, jakimi dokładnie cechami powinno się charakteryzować drewno spalane w piecach.

W czerwcu resort klimatu przygotował wyczekiwane regulacje. Postanowił zakazać używania do celów energetycznych nie tylko pełnowartościowego drewna, ale też wiórów, trocin i zrębków. Rzecz w tym, że zakaz objął m.in. produkcję pelletu, którym wielu Polaków ogrzewa domy, a którego bez zrębków i trocin, już teraz deficytowych, produkować się nie da.

Wywołało to falę krytyki zarówno ze strony branży drzewnej, jak też energetycznej.

Rykoszetem w Czyste Powietrze

Podczas potkania w Sejmie producenci pelletu przekonywali, że wprowadzenie rozporządzenia w wersji proponowanej przez resort klimatu doprowadzi co najmniej do wzrostu cen pelletu, a w czarnym scenariuszu do upadku branży będącej dziś w ścisłej europejskiej czołówce pod względem wielkości produkcji.

Adam Sarnaszek z Polskiej Rady Pelletu zwrócił uwagę, że uderzy to m.in. w osoby, które skorzystały z programu dotacyjnego Czyste Powietrze, wymieniając piece węglowe na kotły na pellet. Według statystyk rady stanowią one aż 53 proc. beneficjentów tego programu.

Dorota Jeziorowska z Polskiego Towarzystwa Energetyki Cieplnej przypomniała, że bez biomasy leśnej ciepłownictwo nie zdoła wypełnić unijnych wymogów w zakresie transformacji energetycznej. Poinformowała, że obecnie blisko 12,5 proc. ciepła systemowego w Polsce wytwarzane jest z OZE, z czego 97 proc. produkuje się z biomasy.

- Jeśli więc wykluczy się tzw. biomasę leśną, pozbawimy się ciepła z OZE w ciepłownictwie systemowym – stwierdziła Dorota Jeziorowska.

W kwestii trocin i zrębków branża drzewna zgadza się z energetyką. Przede wszystkim zależy jej jednak na jak najszybszym przyjęciu przepisów chroniących pełnowartościowy surowiec, którego jest coraz mniej.

- Państwo w energetyce zawodowej mają wybór, my nie mamy żadnego. Nam ubyło tego surowca – podkreślił Piotr Poziomski z Polskiej Izby Gospodarczej Przemysłu Drzewnego.

Surowca coraz mniej

Ostatecznie dyskusja niewiele wyjaśniła, zwłaszcza że rząd reprezentował Krzysztof Galos, wiceminister klimatu i główny geolog kraju, który sam przyznał, że nie jest "ekspertem w omawianej kwestii". Potwierdził jednak, że w 2025 roku na rynku ma być o 2 mln m sześc. mniej surowca drzewnego, co oznacza spadek podaży drewna o ok. 5 proc. r/r.

- Może trzeba się pogodzić z myślą, że biomasy leśnej będzie za mało. Dlatego ciepłownie, które mają kotły na biomasę, powinny rozważać sięgnięcie po droższą biomasę rolniczą – zaznaczył wiceminister.

Zapewnił też, że prace nad rozporządzeniem MKiŚ wciąż trwają.

- Obowiązuje wersja projektu z czerwca tego roku, czyli uzgodniona z partnerami społecznymi [w której spalanie trocin i zrębków nie było wykluczone - red.], a kolejne wersje mają charakter wyłącznie roboczy - podkreślił Krzysztof Galos.