Stałe ekspozycje to tania promocja firmy

Radosław Górecki
opublikowano: 1998-12-16 00:00

Stałe ekspozycje to tania promocja firmy

Hipermarkety budowlane odbierają klientów wystawom

PRZEDE WSZYSTKIM PROMOCJA: Na stałe wystawy budownictwa bardzo często ludzie przychodzą po poradę. W supermarketach jest za mało obsługujących. Jako Centralny Ośrodek Informacji Budowlanej zajmujemy się poradnictwem, mamy też własne wydawnictwo. Firmy na stałych wystawach budownictwa nie są nastawione tylko na sprzedaż, tutaj liczy się promocja — mówi Grzegorz Górnicki, dyrektor Stałej Wystawy Budownictwa Budexpo. fot. Borys Skrzyński

Przedstawiciele supermarketów budowlanych uważają, że stałe wystawy budownictwa nie stanowią dla nich poważnej konkurencji. Twierdzą, że nastawiają się na innego odbiorcę. Tymczasem firmy prowadzące stoiska na wystawach narzekają, że specjalistyczne domy handlowe odbierają im klientów.

Największe wystawy budownictwa znajdują się w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu i Gdańsku. Jak twierdzą ich przedstawiciele, jest to działalność dochodowa. Firmy te oprócz czerpania zysków z wynajmu powierzchni na terenie wystawy zajmują się oraganizacją imprez targowych, a także szeroko pojętą informacją i promocją branży budowlanej.

— Stała wystawa budownictwa pełni przede wszystkim rolę promocji i reklamy. U nas prezentuje swoją ofertę około 260 firm. Odwiedza nas prawie 200 osób dziennie. Są to jednak klienci nieprzypadkowi — projektanci, podwykonawcy, ludzie, którzy wiedzą, co chcą kupić — twierdzi Kazimierz Maj, kierownik Centrum Targowego Chemobudowy Karków.

Hipermarkety uderzają

Wydawać by się mogło, że hipermarkety budowlane nie powinny odbierać klientów firmom z terenów stałych wystaw budownictwa. Okazuje się jednak, że tak nie jest. Zarówno przedstawiciele wystaw, jak i handlowcy przyznają, że hipermarkety w większym lub mniejszym stopniu wpływają na liczbę odwiedzających wystawy.

— W Krakowie pojawił się Stinnes i Castorama. Ciężko powiedzieć, czy odbierają one nam klientów. Na pewno jest to jakaś konkurencja, ale stałe wystawy budownictwa cieszą się pewną renomą wśród ludzi — zauważa Kazimierz Maj.

— Hipermarkety odebrały nam część klientów. Związane jest to między innymi ze sprawami dojazdu. Jeśli ktoś ma bliżej do hipermarketu, to udaje się do niego — dodaje Grzegorz Górnicki, dyrektor Stałej Wystawy Budownictwa Budexpo w Warszawie.

— Odkąd na rynku pojawiły się supermarkety budowlane na Bartycką przychodzi dużo mniej klientów. Prawdę mówiąc w chwili obecnej lepiej by było nawiązać kontakt z jednym z hipermarketów i sprzedawać towar za jego pośrednictwem — uważa pragnący zachować anonimowość handlowiec jednej z firm działających na warszawskiej stałej wystawie budownictwa.

Szansa dla mniejszych

Stałe wystawy budownictwa odgrywają dużą rolę w promocji firm budowlanych. Wielu z nich nie byłoby stać na inną formę promocji. Często jest tak, że producenci mają na wystawach małe stoiska, które pełnią funkcję informacyjną. Klient zasięga porady, zapoznaje się z ofertą i dokonuje zakupu poza terenem wystawy w siedzibie firmy.

— Na naszym terenie jest dużo mniejszych firm rodzimych. Wiele z nich nie ma szans na współpracę z hipermarketami budowlanymi — przyznaje Kazimierz Maj.

Grzegorz Górnicki i niektórzy handlowcy twierdzą, że mniejszym firmom na współpracę z hipermarketami nie pozwalają zbyt małe moce przerobowe.

To nie jest konkurencja

Mimo iż hipermarkety odbierają klientów wystawom budownictwa, ich przedstawiciele nie uważają wystaw za dużą konkurencję.

— Ciężko powiedzieć, czy stałe wystawy budownictwa są dla nas konkurencją. Ja bym tego tak nie nazwała. Nastawiamy się raczej na masowego odbiorcę, choć każdy rodzaj konkurencji pobudza do działania — twierdzi Barbara Szczuka, pracownik działu marketingu Praktikera.

Potwierdza ona, że z hipermarketami mogą handlować tylko większe firmy.

— Współpracują z nami dostawcy, którzy mogą szybko zapełnić osiem sklepów dużą ilością towaru — sumuje Barbara Szczuka.