Stalowa Wola liczy na zbrojeniówkę

Katarzyna Jażwińska
opublikowano: 1999-01-05 00:00

Stalowa Wola liczy na zbrojeniówkę

Zamówienia od wojska oraz inwestor zagraniczny mają wspomóc hutę

WSZYSTKO W RĘKACH MON: Prowadzimy rozmowy z potencjalnymi zagranicznymi odbiorcami naszej produkcji dla zbrojeniówki. Nie będzie jednak żadnego eksportu, jeśli MON nie zdecyduje się naszą ofertę — mówi Ryszard Kardasz, prezes HSW. fot. Grzegorz Kawecki

Huta Stalowa Wola szansę swojego rozwoju widzi w produkcji dla wojska oraz w zamówieniach producentów maszyn budowlanych. Szuka też inwestora dla Zakładu Hutniczego.

W Hucie Stalowa Wola prawie 1 proc. przychodów stanowi obecnie produkcja dla przemysłu zbrojeniowego. Zgodnie z 5-letnim planem strategicznym holding chce zwiększyć jej udział do 15-20 proc. przychodów. W 1998 roku roczna sprzedaż HSW wyniosła około 900 mln zł. Wielkość obrotów w roku 1999 szacowana jest na około 1 mld zł.

Transporterem do Loary

— Chcemy produkować transportery kołowe, haubice 155 mm, armaty dla systemu Loara i moździerze 98 mm. Nie chciałbym na razie mówić, jak duże to będą zamówienia i związane z nimi inwestycje. Przy pracach badawczych i wdrożeniowych korzystamy ze środków własnych i MON. Może skorzystamy też z kredytów — mówi Ryszard Kardasz, prezes HSW.

HSW jest wskazana jako producent haubic samobieżnych dla polskiego wojska. Etap wyboru kontrahenta i akceptacja warunków umowy przez MON są na finiszu. Warunkiem eksportu sprzętu obronnego HSW jest odpowiednia promocja, ale przede wszystkim zamówienia wojskowe.

Inwestor poszukiwany

HSW prowadzi też rozmowy z koncernem British Steel, angielsko-norweskim Kvaernerem i firmą japońską rekomendowaną przez Danieli, którzy mogą być potencjalnymi inwestorami dla Zakładu Hutniczego, należącego do HSW. Holding szuka partnera, któremu sprzeda swój pakiet udziałów. HSW liczy, że potencjalny inwestor pomoże w budowie nowej walcowni i w modernizacji stalowni.

— Teraz Zakład Hutniczy zatrudnia 3,5 tys. pracowników, ale już w najbliższych miesiącach odejdzie 850 osób — przyznaje Ryszard Kardasz.

W całym holdingu pracuje ponad 14 tys. osób.

— W ciągu pięciu lat około 3 tys. pracowników przejdzie na emerytury i urlopy przedemerytalne. Nie unikniemy jednak zwolnień grupowych. Z drugiej strony, musimy też przyjąć nowych specjalistów — dodaje Ryszard Kardasz.

Wejście General Electric

Dwa miesiące temu HSW otrzymała propozycję współpracy od General Electric. Amerykański koncern chce w pierwszym etapie zamówić części do lokomotyw o wartości 10 mln USD (35 mln zł) w Zakładzie Zespołów Napędowych i w Kuźni Matrycowej. Współpraca może się rozszerzyć.

— Proponowaliśmy też koncernowi Komatsu, by wszedł kapitałowo do Tarnobrzeskiej SSE, ale do tej pory nie mamy odpowiedzi — wyjaśnia Ryszard Kardasz.

Komatsu kupuje od HSW rocznie 1200 spycharek gąsienicowych. Około 80 proc. produkcji maszyn budowlanych, wytwarzanych w HSW, trafia na rynek amerykański. Firma rozszerzy też współpracę z Komatsu UK i będzie produkować skrzynie biegów.

HSW planowała w tym roku wzrost sprzedaży o 13 proc. i wzrost eksportu o 21 proc. Spółka liczyła też, że jej przychody w tym roku wyniosą 987 mln zł.

— Dotknęły nas jednak obecne kryzysy i niekorzystna polityka kursowa. Liczyliśmy, że 1 dolar będzie kosztował przynajmniej 3,7 zł. Dlatego też szacujemy, że nasze przychody będą o kilkadziesiąt mln USD niższe — tłumaczy Ryszard Kardasz.

Prawdopodobnie w tym roku przychody HSW będą o blisko 70 mln zł niższe niż pierwotnie zakładano. W ubiegłym roku holding odnotował 28 mln zł strat.