Dotychczasowe rezultaty transformacji gospodarczej państw Europy Wschodniej są w znacznej mierze rozczarowujące, zwłaszcza na tle ekonomicznych sukcesów Chin - oświadczył w poniedziałek amerykański laureat ekonomicznej Nagrody Nobla, profesor Joseph Stiglitz.
"Odniesiono pewne sukcesy w Europie Środkowej i państwach nadbałtyckich, ale jest to związane z wejściem do UE. Gdy jednak spojrzy się na resztę transformującego się świata, szczególnie w Azji na Chiny i Wietnam, to kontrast z Europą jest znaczny" - powiedział Stiglitz, uczestniczący w Londynie w dwudniowym dorocznym posiedzeniu Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju (EBOR).
"W tych krajach (Chinach i Wietnamie) obserwujemy bezprecedensowy wzrost i bezprecedensową redukcję biedy. A nie miały one atutu w postaci wejścia do UE i związanej z tym bazy" - zaznaczył amerykański ekonomista.
W opinii Stiglitza, który był wcześniej wiceprezesem Banku Światowego, trzeba jeszcze poczekać z pełną oceną trwającej już 15 lat transformacji byłego bloku radzieckiego, ale jej dotychczasowe wyniki nie spełniają oczekiwań.
"Sukcesy przybrały największą skalę w Chinach, mamy pewne osiągnięcia w takich krajach jak Polska, Węgry i Rumunia, oraz przeważnie niepowodzenia w Rosji i na Ukrainie" - wskazał noblista. Zadeklarował również sceptycyzm co do utrzymania się wysokiego tempa wzrostu gospodarczego, które - według niego - zawdzięczać należy przede wszystkim wysokim cenom towarów, akcesji do UE i ogólnie korzystnym warunkom finansowania gospodarki.
"Wiele państw ma się nieco lepiej niż 15 lat temu, a wiele ma się gorzej. Ale w 100 procentach tych krajów mieliśmy 15 lat zerowego wzrostu dochodu krajowego brutto na mieszkańca, liczonego według siły nabywczej" - powiedział amerykański noblista.
W opinii Stiglitza kłopoty państw byłego ZSRR z transformacją mają swój początek w bezkrytycznej akceptacji zaleceń terapii szokowej, szybkiej prywatyzacji i liberalizacji rynku. "Fiasko w ustanawianiu rządów prawa jest jedną z przyczyn fiaska transformacji. Pod pewnymi względami transformacja polityczna jest jeszcze bardziej rozczarowująca niż transformacja gospodarcza" - podkreślił.