Bank Rezerw Australii (RBA) podniósł we wtorek stawki o 25 punktów bazowych. Referencyjna stopa wzrosła do 4,35 proc., najwyższego poziomu od 12 lat, co było zgodne z oczekiwaniami większości ekonomistów. Podwyżce towarzyszyła jednak zmiana w narracji władz monetarnych, na bardziej łagodną, co podsyciło oczekiwania, że bank centralny zakończył cykl zacieśniania.
Szefowa RBA Michele Bullock komentując decyzję powiedziała, że zarząd uznał, że podwyżka stóp procentowych jest uzasadniona, aby mieć większą pewność powrotu inflacji do celu.
To, czy w przyszłości konieczne będzie dalsze zaostrzenie polityki pieniężnej, aby zapewnić powrót inflacji do celu w rozsądnym terminie, będzie zależeć od danych i zmieniającej się oceny ryzyka - stwierdziła Bullock.
Potwierdziła, że decydenci pozostają zdeterminowani do odzyskania pełnej kontroli nad inflacją, muszą jednak uwzględniać pogorszenie koniunktury i niepokojące trendy w globalnej gospodarce.
Oczekiwania związane z zakończeniem cyklu podwyżek stóp dobrze unaocznia zachowanie dolara australijskiego. Podczas gdy zwykle podwyżka stóp wzmacnia walutę, tym razem osłabiła się. Notowania „aussie” spadły o 0,52 proc. względem amerykańskiego odpowiednika, do poziomu 0,6474, pozostając jednak w okolicach trzymiesięcznego szczytu, który został ustanowiony w miniony poniedziałek (06.11).
RBA jest jedynym bankiem centralnym z rozwiniętych gospodarek, który podniósł stopy procentowe od tegorocznego września, po tym jak inflacja w trzecim kwartale była silniejsza niż oczekiwano, co sugeruje, że ma więcej pracy do wykonania, aby ograniczyć ceny.