Veeam, czyli strażnicy danych zarobią na rewolucji

Mirosław KonkelMirosław Konkel
opublikowano: 2020-08-12 22:00

Pandemia to początek żniw dla cyberprzestępców i... dostawców backupu, którzy pomagają chronić cenne zasoby firm

W 1998 r. przyszłość studia Pixar zawisła na włosku. Ktoś przypadkiem nacisnął niewłaściwą komendę i komputer, w którym przechowywano „Toy Story 2”, zaczął usuwać pliki. Najpierw zniknął kapelusz Chudego. Potem jego kowbojskie buty. Wreszcie cały Chudy. To samo spotkało pozostałe postaci: Bazza Astrala, Pana Bulwę, Hamma i innych.

PROSTY RACHUNEK:
PROSTY RACHUNEK:
Nie pytajmy, czy możemy sobie pozwolić na backup. Pytajmy, czy możemy sobie pozwolić na wyciek danych z powodu braku zabezpieczeń — mówi Andrzej Niziołek, dyrektor regionalny Veeam Software w północnej i południowej części Europy Wschodniej.
Fot. WM

Dwa lata wytężonej pracy — 90 proc. filmu — w kilka chwil połknęła czarna wirtualna dziura. Twórcy kreskówki byli przekonani, że odzyskają dane z kopii zapasowej. Niestety, system do backupu zawiódł. Dopiero po paru godzinach Galyn Susman, dyrektor techniczna, przypomiała sobie: „Czekajcie. Może mam kopię filmu na moim domowym komputerze”. Zgrywała go dla swojego dziecka. Cała ekipa mogła odetchnąć z ulgą.

Sprint zamiast maratonu

Zespół Piksara zaoszczędziłby sobie nerwów, gdyby miał wsparcie spółki wyspecjalizowanej w odzyskiwaniu danych. Tym zajmuje się m.in. Veeam Software, międzynarodowa firma założona 14 lat temu, a od ośmiu lat obecna w Polsce. Na poziomie globalnym firma świętowała już w drugim kwartale, chwaląc się 20-procentowym wzrostem przychodów abonamentowych.

Centrala nie chce podawać danych dotyczących polskiego rynku. Wiadomo, że Veeam ma w naszym kraju 2 tys. partnerów i około 10 tys. klientów, w tym m.in. banki i operatorów telekomunikacyjnych. Nadwiślański oddział, który nadzoruje Andrzej Niziołek, dyrektor regionalny Veeam Software w północnej i południowej części Europy Wschodniej, też szykuje się na żniwa.

Przyspieszyła je pandemia, wymuszając transformację cyfrową w tempie sprintera, a nie maratończyka. Kowalscy odkryli możliwość korzystania z usług publicznych na platformie ePUAP i innych. Szkolnictwo przerzuciło się na tryb online. Banki, teleoperatorzy, sieci detaliczne coraz częściej obsługują klientów zdalnie. Upowszechniła się też praca na odległość. To wszystko wiąże się z koniecznością rozwoju infrastruktury IT, a przy okazji wzrasta znaczenie ochrony danych.

— Niektóre instytucje wdrożyły w pośpiechu rozwiązania tymczasowe, a teraz przechodzą od prowizorki do rzetelnego planowania środowiska technologicznego, co przekłada się na zlecenia dla takich firm jak nasza — wyjaśnia Andrzej Niziołek.

Ciemna strona digitalizacji

O tym, że dla dostawców backupu nadchodzą złote czasy, przekonany jest też dr Sergiusz Prokurat, ekonomista i autor książki „Praca 2.0”, w której bada powiązania między technologiami a gospodarką, biznesem i karierą zawodową. Jego zdaniem dane są najcenniejszym bogactwem przedsiębiorstw, wyłączając ludzi, i decydenci już o tym wiedzą.

— Ciemną stroną digitalizacji jest to, że przybywa zagrożeń cyfrowych. Pomysłowość i biegłość cyberprzestępców sprawiają, że nie tylko zwiększa się liczba ataków, ale też ich różnorodność. Ciągle nie zmienia się jedno: najsłabszym ogniwem systemu bezpieczeństwa są użytkownicy — zarówno instytucjonalni, jak i prywatni. Świat biznesu coraz lepiej zdaje sobie sprawę z tego, że nie ochroni swojej infrastruktury i danych bez pomocy zewnętrznych partnerów technologicznych — uważa Sergiusz Prokurat.

Z tegorocznego raportu „Veeam Data Protection Trends” wynika jednak, że aż 73 proc. firm nie zaspokaja potrzeb użytkowników — pracowników, klientów i kontrahentów — dotyczących nieprzerwanego dostępu do aplikacji i danych. To zła czy dobra wiadomość dla dostawców backupu? Odpowiedzią na to pytanie może być anegdota o sprzedawcach butów w Afryce. Jeden raportuje: nie ma biznesu, bo tu wszyscy chodzą boso. Drugi ogłasza: jest wielki biznes do zrobienia — tu nikt nie nosi obuwia.

— Jesteśmy optymistami: jeśli wcześniej firmy czasem zaniedbywały cyberbezpieczeństwo, to obecnie są lepiej wyedukowane w tej dziedzinie i starają się postępować odpowiedzialnie — ocenia Andrzej Niziołek.

OKIEM EKSPERTA

Kompetencje lepiej wynająć

TOMASZ DOLIGALSKI, członek zarządu odpowiedzialny za pion IT w Grupie 3S

Ryzyko utraty danych to jedno z podstawowych zagrożeń firm i instytucji. Cyberataki, błędy pracowników, awarie systemów mogą narazić biznes na wielomilionowe straty, a nawet doprowadzić do upadku przedsiębiorstwa. Na szczęście dzięki technologiom dane można łatwo odzyskać. Na polskim rynku dostępne są zarówno proste, jak i zaawansowane rozwiązania do backupu. Stosowana jest zasada 3-2-1, polegająca na tym, że przechowuje się co najmniej trzy kopie danych, dwie na różnych urządzeniach, z których jedno musi znajdować się w innej lokalizacji. Popularny ostatnio backup usług Microsoft 365, jak MS Teams, Exchange czy OneDrive, a także takich platform jak Azure/AWS to przykładowe sposoby na zminimalizowanie ryzyka utraty danych.

OKIEM EKSPERTA

Transformacja pod ścisłą ochroną

ROBERT SEPETA, menedżer ds. rozwoju biznesu w Kingston Technology

Z powodu pandemii przeszliśmy na pracę zdalną, która w dużym stopniu zostanie z nami na stałe. Istotnym aspektem tej zmiany musi być właściwe podejście do cyberbezpieczeństwa. Regularny backup jest ważniejszy niż kiedykolwiek wcześniej. Dla dostawców usługi oznacza to szansę, ale też wyzwanie. Zaciera się granica między służbowym i prywatnym sprzętem. Telepracownik może umieszczać wrażliwe dane na dowolnym urządzeniu. Ich utrata grozi poważnymi konsekwencjami. Laptopy stały się podstawowym narzędziem pracy. Codziennie zapisujemy na nich dziesiątki plików, dlatego tworzenie kopii zapasowych jest koniecznością. Warto korzystać z odpowiednich urządzeń, które dzięki funkcjom samoszyfrowania zapewniają ochronę danych i poczucie bezpieczeństwa. Cyberprzestępcy się uaktywnili, a część przedsiębiorców nie ma kompetencji w dziedzinie IT security. Tym większa odpowiedzialność spoczywa na firmach, które specjalizują się w backupie.