Sunningwell zbuduje prywatny... czebol

Katarzyna KapczyńskaKatarzyna Kapczyńska
opublikowano: 2020-05-21 22:00

Elektrownia hybrydowa, zakład stali nierdzewnej, a w Rzeszowie w formule PPP monorail na chińskiej technologii

Z artykułu dowiesz się:

  • jakie plany inwestycyjne ma Sunnigwell
  • skąd weźmie kilkaset milionów potrzebnych na ich realizację
  • czy koncern wejdzie na GPW
  • jak plany prywatnego czebola komentują eksperci

Potencjalni inwestorzy mogą składać oferty nabycia aktywów Huty Częstochowa do 29 maja. Cena wywoławcza wynosi 250 mln zł. Prawo pierwokupu ma dzierżawiąca jej majątek firma Sunningwell. Jeśli zechce z niego skorzystać, musi zaakceptować cenę zaoferowaną przez zwycięzcę postępowania. Nie zamierza jednak bezczynnie obserwować procesu sprzedaży.

BĘDZIE SZLACHETNA:
BĘDZIE SZLACHETNA:
Huta Częstochowa produkuje wyroby wykorzystywane w przemysłach zbrojeniowym, stoczniowym i infrastrukturalnym. Marek Frydrych, prezes Sunningwella, chce, by w jej pobliżu powstał także zakład wytwarzający stal nierdzewną — w Polsce nikt jej nie produkuje.
Fot. Marek Wiśniewski

— Nie musimy składać oferty, ale bierzemy pod uwagę taką opcję. Chcemy mieć możliwość uczestniczenia w aukcji, która może zostać przeprowadzona po złożeniu ofert — mówi Marek Frydrych, prezes Sunningwella.

Ciepło na domy

Mimo że kryzys i trudności we współpracy z dostawcami mocno dają mu się we znaki, jest zdeterminowany kupić majątek huty. Na jej terenach zamierza zbudować grupę produkującą nie tylko stal i walcującą grube stalowe blachy.

— Planujemy zbudować prywatny czebol, który docelowo stanie się podmiotem giełdowym — mówi Marek Frydrych.

Na pierwszym miejscu ma w planach generalny remont urządzeń. Huta ma także współpracować z zakładami, które Sunningwell nabył lub dzierżawi w Rumunii, by zapewnić różnorodną ofertę dla klientów.

Ma być także samowystarczalny energetycznie i surowcowo — Sunninwell kupił już dostawcę złomu. Marek Frydrych podkreśla również, że obecnie ceny i warunki sprzedaży energii dyktuje hucie Tauron. Na jej terenie jest farma słoneczna, ale nie zapewnia energetycznej niezależności, dlatego planuje budowę tzw. elektrowni hybrydowej — termicznego zakładu przekształcania odpadów, w którego skład wejdzie ich sortownia. Będzie przetwarzać je na RDF, paliwo z odpadów, a z niego produkować energię i ciepło dla huty. Koszt inwestycji jest szacowany na 450 mln zł.

Skąd Marek Frydrych pozyska pieniądze na zakup majątku huty oraz tak kosztowne inwestycje? Długo mieszkał i pracował w Chinach, próbował też wprowadzić firmy z Państwa Środka na polski rynek inwestycji energetycznych, dlatego często kojarzony jest z chińskim kapitałem.

— Mieszkałem w Rosji, ale nie stoją za mną ani Rosjanie, ani Chińczycy. Gdybym miał kapitał od chińskich firm, to już w ubiegłym roku, kiedy Hutę Częstochowa próbowano sprzedać w procedurze pre-pack, położyłbym na stole 250 mln zł i kupił jej majątek. Dla Chińczyków to nie jest duża kwota, a dla mnie tak — twierdzi Marek Frydrych.

Na elektrownię hybrydową Sunningwell zamierza wyłożyć z własnych funduszy około 20 proc., a resztę zdobyć na rynku, np. z kredytów. Liczy także na pozyskanie pieniędzy z funduszy na ochronę środowiska. Zwrócił się już o zgodę na inwestycję do władz Częstochowy oraz wysłał wniosek o jej lokalizację do Ministerstwa Klimatu. Budowa elektrowni wpisuje się w unijną ideę budowy gospodarki w obiegu zamkniętym. Ciepło wytwarzane w hybrydowej elektrowni Sunningwell zamierza wykorzystać do suszenia prefabrykatów do budowy domów. Planuje postawienie pięciu fabryk, które będą produkować z nich budynki jednorodzinne i wielolokalowe — do ośmiu kondygnacji. Jedna może powstać w Częstochowie. Partnerem w tej inwestycji ma być firma Tecnofin z Włoch, która dostarczy technologię. Marek Frydrych szacuje koszt budowy zakładu na 12 mln EUR. Pracę znajdzie w nim około 400 osób.

500 pracowników trzeba też będzie zatrudnić w elektrowni. Ich znalezienie — zwłaszcza w segmencie produkcyjnym — będzie nie lada wyzwaniem. Łatwiej zapewnić obsługę administracyjną, którą można zorganizować dzięki przesunięciu niektórych pracowników huty do nowych zakładów.

Bliżej morza

Sunningwell zamierza również rozwinąć działalność w segmencie konstrukcji stalowych. Może rozbudować potencjał nie tylko w Częstochowie. Jest zainteresowany współpracą albo dzierżawą czy kupnem od syndyka majątku szczecińskiej spółki ST3 Offshore, która produkuje fundamenty wież wiatrowych. Jeszcze niedawno była w Polskiej Grupie Zbrojeniowej, ale zbankrutowała. Huta Częstochowa może dla niej produkować mniejsze elementy konstrukcji, które w Szczecinie byłyby montowane w większe bloki i drogą wodną dostarczane do międzynarodowych klientów. Huta może także skorzystać na wejściu w segment dostaw na rynek transportowy. Sunningwell podpisał niedawno list intencyjny z władzami Rzeszowa na budowę tzw. monoraila, czyli nadziemnej kolejki miejskiej.

— To projekt, który można realizować w miastach, których nie stać na budowę metra, a nie mają terenów na budowę torowisk i trakcji tramwajowych. Ponadto monorail jest od nich znacznie cichszy — mówi Marek Frydrych.

Inwestycja w Rzeszowie ma być realizowana w formule publiczno-prywatnego partnerstwa (PPP). Dostawcą technologii jest chińska firma BYD. Marek Frydrych ma nadzieję, że zdobędzie technologię od Chińczyków i wykorzysta ją w produkcji w Polsce. Realizując projekt dla Rzeszowa, zamierza bowiem na Podkarpaciu postawić zakład, który będzie produkował pojazdy dla miejskiej kolejki. Blachy do ich budowy natomiast mogą pochodzić z częstochowskiej huty.

OKIEM EKSPERTA

Problemów miasta nie rozwiąże

MICHAŁ WOLAŃSKI, adiunkt w Instytucie Infrastruktury, Transportu i Mobilności w SGH w Warszawie

W Europie technologia budowy monoraila nie zyskała dotychczas wielu zwolenników, chociaż jest znana od ponad wieku — pierwszy monorail powstał w Wuppertalu w 1901 r. i jeździ po dziś dzień, ale inne miasta nie poszły w tym kierunku i zaczęły budować dużo tańsze sieci tramwajowe. W Rzeszowie monorail byłby raczej gadżetem, mogącym stanowić atrakcję turystyczną. Problemów komunikacyjnych miasta nie rozwiąże. W Rzeszowie są duże korki i nieuregulowane kwestie związane z parkowaniem. To nimi należy się zająć w pierwszej kolejności. Monorail będzie korzystny tylko dla niewielkiej grupy mieszkańców, większość nie będzie mogła z niego korzystać bez przesiadek. Ostatni większy monorail w Europie zbudowano w 2004 r. w Moskwie, gdzie pięć kilometrów linii z sześcioma stacjami kosztowało około 1 mld zł i w najlepszym okresie przewoziło tylko 16 tys. pasażerów dziennie. Z każdej stacji metra w Warszawie korzysta średnio 24 tys. pasażerów. W Moskwie zredukowano ofertę i monorail od 2017 r. jeździ w trybie wycieczkowym, ale toczą się dyskusje o jego zamknięciu. Jeśli zaś chodzi o finansowanie, to myślę, że — choćby z powodu kryzysu — samorządy będą chętniej korzystać z unijnych funduszy niż z PPP. W przyszłej perspektywie spodziewamy się bowiem uruchomienia znaczących funduszy na transport miejski. Jednak aby projekt monoraila otrzymał unijne dofinansowanie, trzeba wykazać, że faktycznie pomoże on w rozwiązaniu problemów komunikacyjnych mieszkańców aglomeracji. Obawiam się, że w przypadku rzeszowskiej inwestycji będzie to trudne.

OKIEM BRANŻY

Nie łapmy zbyt wielu srok za ogon

STEFAN DZIENNIAK, prezes Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej

Ciepło z hutniczego łańcucha produkcyjnego warto wykorzystać. Dotychczas jednak przedsiębiorcy mieli problem ze znalezieniem efektywnych rozwiązań. Użycie go do produkcji prefabrykowanych domów na bazie stalowych konstrukcji może być ciekawym rozwiązaniem, bo w Polsce jest duże zapotrzebowanie na domy i mieszkania. Technologia prefabrykacyjna umożliwia szybką realizację. Wdrożenie takiego projektu może być czasochłonne, wymaga np. wypromowania rozwiązań. Obawiam się, że działalność wokół Huty Częstochowa zostanie nadmiernie zdywersyfikowana, a tymczasem to przecież sam zakład potrzebuje dużego zaangażowania kapitału i pracy w jego rozwój. Przed laty w Polsce huty realizowały działalność nie tylko związaną z produkcją wyrobów stalowych, ale takimi konglomeratami trudno było elastycznie zarządzać, dlatego obecnie działające w branży koncerny skupiają się głównie na podstawowym, czyli hutniczym biznesie.