Susza pozbawi świat elektryków

Mikołaj ŚmiłowskiMikołaj Śmiłowski
opublikowano: 2022-08-26 08:11

Rekordowe upały wysuszają rzeki i jeziora oraz nadwerężają sieci energetyczne. Producenci aut elektrycznych zmuszeni są ograniczyć produkcję.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jakie problemy napotykają producenci aut elektrycznych
  • w jakich rejonach najbardziej doskwiera im susza
  • jak przeciwdziałają oni jej skutkom
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Wysoka temperatura powietrza oraz brak opadów postawiły w stan gotowości niemal wszystkich producentów aut elektrycznych. Większość z nich już teraz zmaga się z przerwami w dostawach prądu i ograniczonymi możliwościami eksportu. Problemy wynikające z niesprzyjających warunków pogodowych są uniwersalne dla wielu regionów Azji i Europy.

W poniedziałek, 22 sierpnia, regulatorzy chińskiej prowincji Syczuan, piątego największego ośrodka produkcji baterii do samochodów elektrycznych, ponownie ograniczyli dostawy prądu dla przemysłu. Powodem była największa od 60 lat fala upałów, która opustoszyła zbiorniki wykorzystywane do produkcji energii wodnej.

W Chinach działają fabryki większości producentów aut elektrycznych. Volkswagen już w zeszłym tygodniu poinformował o przerwach w dostawach prądu w Chinach i przewidywanych w związku z tym opóźnieniach produkcji elektryków. Toyota tymczasowo przerwała produkcję aut oraz baterii. Tesla oraz chiński SAIC Motor zapowiedzieli zaś, że jeśli dostawy prądu nie wrócą do normy, oni również będą zmuszeni zawiesić działalność fabryk.

W Europie temperatury też były wysokie, a przez wysuszoną rzekę Ren, firmy działające w Niemczech, Holandii i Szwajcarii nie tylko nie produkują nowych aut, ale też mają problemy ze sprzedażą już tych istniejących, ponieważ zwykle dostarczano je drogą rzeczną, która teraz została zamknięta.

Większość producentów samochodów w sprawozdaniach finansowych wskazuje zmianę klimatu jako jeden z głównych rodzajów ryzyka. Tesla ostrzega, że jeśli nastąpi katastrofa naturalna, jej biura oraz oddziały produkcyjne “mogą zostać mocno zniszczone lub zmuszone do zaprzestania działalności, co opóźni sprzedaż i dostawę aut”.

Mimo świadomości zagrożeń, jakimi są susza i upały, rzeczywiste działania wskazują na ich bagatelizowanie. W zeszłym roku niemieckie władze szczęśliwie sprzeciwiły się budowie fabryki Tesli w rejonie, w którym stan wody w zbiornikach spada od lat. Producent działa jednak we Fremont w Kalifornii, gdzie w ciągu ostatnich dziesięciu lat dzienne opady są o połowę mniejsze od średniej w USA. Lucid Motors, stosunkowo nowa marka na rynku aut elektrycznych, wspierana przez saudyjski fundusz majątkowy, planuje natomiast wybudować fabrykę w Dżuddzie w Arabii Saudyjskiej, gdzie temperatury latem przekraczają 45 stopni, a opady deszczu są bliskie zera.

Problemem mają jednak nie tylko fabryki samochodów, ale też komponentów. Nagły wzrost zapotrzebowania na silniki elektryczne spowodował wzrost popytu na lit, wykorzystywany do produkcji baterii. Srebrno-biały metal wydobywany jest w kopalniach odkrywkowych w Australii i południowej Afryce, które zużywają ogromne ilości wody.

Niektórzy producenci zobowiązali się do wprowadzenia bardziej efektywnych oraz energooszczędnych rozwiązań, które ograniczą zużycie nie tylko prądu, ale również zasobów naturalnych, takich jak woda. Takowe wprowadziło już BMW w indyjskiej fabryce – w porze monsunowej zbierana jest tam deszczówka, która po oczyszczeniu odpowiada za co najmniej 60 proc. rocznego zużycia wody. Budowane są kolejne rezerwuary. Natomiast Volkswagen zobowiązał się w przyszłości wykorzystywać ponownie zużyte baterie swoich samochodów elektrycznych. W tym celu nawiązał współpracę z QuantumScape, amerykańską firmą dostarczającą baterie półprzewodnikowe, będące alternatywą dla litowych. Ponadto podpisał umowę z bogatą w wodę Kanadą, od której będzie kupował nikiel i kobalt.