Piąta, ostatnia runda negocjacji Międzyrządowego Komitetu Negocjacyjnego ONZ ds. zanieczyszczenia tworzywami sztucznymi (INC-5) potrwa do niedzieli. Dwa lata temu, podczas pierwszego posiedzenia w Ottawie, komitet poparł rezolucję ONZ ds. Środowiska, dążąc do wypracowania wiążącego porozumienia o regulacjach dotyczących plastiku do końca roku.
Zalew plastiku
Jednym z głównych celów negocjacji jest wypracowanie przepisów dotyczących produkcji tworzyw sztucznych, która wciąż rośnie. Z raportu Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) wynika, że w latach 2000-2020 globalna produkcja plastiku wzrosła do 353 mln ton, z czego jedynie 9 proc. poddano skutecznemu recyklingowi.
Grupa krajów eksportujących gaz zorganizowała w zeszłym miesiącu wirtualne spotkanie przygotowujące do INC-5, po którym odnieśli się do potrzeby "rozwiązań, które zachowują równowagę między zrównoważonym rozwojem a rozwiązywaniem globalnych wyzwań związanych ze zmianami klimatu".
Problematyczne porozumienie
Pomimo rosnącej presji ekologów, którzy wskazują na zanieczyszczenie środowiska, w tym mórz i oceanów, osiągnięcie porozumienia między delegacjami kilkudziesięciu krajów o różnych interesach narodowych pozostaje wyzwaniem – ocenił południowokoreański minister spraw zagranicznych Czo Tae Jul w felietonie dla "Donga Ilbo". „Jest to szczególnie wyzwanie po zwycięstwie Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA i możliwości wycofania się USA z porozumienia paryskiego” – napisał Czo.
Unia Europejska i kraje afrykańskie są jednymi z tych, które wzywają do wprowadzenia jednolitych przepisów dotyczących produkcji tworzyw sztucznych.
Przeciwne tym rozwiązaniom są Chiny, Indie oraz państwa produkujące ropę naftową, która stanowi surowiec wykorzystywany w produkcji plastiku.