Świąteczni klienci zostali w domach

Paweł BerłowskiPaweł Berłowski
opublikowano: 2020-11-03 22:00

Zaczyna się tradycyjnie gorący przedświąteczny okres w handlu. Druga fala pandemii schłodziła jednak chęci do zakupów.

Rosnący po lockdownie stopniowo ruch klientów w centrach handlowych stanął we wrześniu na poziomie około 80 proc. stanu z września 2019 r., by po rozpoczęciu się drugiej fali pandemii w połowie października zapikować. Porównanie danych z października 2020 do października 2019 pokazuje łączny spadek we wszystkich monitorowanych obiektach na poziomie 30 proc.

— Od końca sierpnia ustał wzrost odwiedzalności w galeriach i ponad miesiąc nie było wiadomo, czy wskaźniki pójdą znowu w górę, czy jednak w dół. W tygodniu, w którym 15 października rząd wprowadził godziny dla seniorów, odwiedzalność spadła o kilka procent w porównaniu z poprzednim, w następnym tygodniu był to już spadek o blisko 16 proc., a w ostatnim tygodniu października 8 proc. Mamy więc nadal tendencję spadkową, chociaż zaczęła hamować — mówi Marcin Guziński, dyrektor operacyjny Top Key, firmy technologicznej rejestrującej tzw. footfall w 180 obiektach handlowych w Polsce.

Górą parki handlowe

Największy spadek w ostatnim tygodniu października odnotowano w outletach. Podczas gdy średni spadek odwiedzalności dla wszystkich typów obiektów wyniósł około 10 proc., to w centrach wyprzedaży było to około 18 proc. W najnowocześniejszych galeriach jest również wysoki i oscyluje w okolicach 15 proc. Najmniej klientów straciły małe parki handlowe.

— Outlety dużo i szybko tracą, ale równie szybko powraca w nich ruch. Wynika to z atrakcyjności cenowej markowych towarów, których nie potrzebujemy natychmiast, ale kiedy tylko powraca normalność, chętnie je kupujemy. Parki handlowe natomiast odnotowują najmniejsze wahania, ponieważ ich oferta związana jest z zaspokajaniem codziennych potrzeb kupujących — tłumaczy Marcin Guziński.

Według symulacji Top Key przywrócenie handlu w niedziele spowodowałoby wzrost ruchu o 5-10 proc., co pomogłoby w odbudowaniu odwiedzalności centrów handlowych, a przy okazji bardziej równomiernie rozłożyło odwiedziny klientów w ciągu tygodnia.

Ochłodzenie przedświąteczne

Listopad i grudzień to historycznie miesiące z największą odwiedzalnością centrów handlowych, jednak w tym roku nie ma sensu przewidywać obrotów i ruchu na podstawie lat ubiegłych — wszystko zależy od rozwoju drugiej fali pandemii i ograniczeń wprowadzanych przez rząd.

— Centra i sieci handlowe mocno liczą na sezon przedświątecznych zakupów. Jest wówczas nawet do 54 proc. więcej klientów niż w innych miesiącach, a generowane obroty sięgają nawet do 60 proc. rocznych planów sprzedaży firm. Dlatego tak ważne jest, aby centra handlowe pozostały otwarte w najbliższych tygodniach — mówi Anna Szmeja, prezes Retail Institute.

W outletach Factory np. przedświąteczne zakupy tylko w grudniu generują wzrost obrotów najemców rzędu 20 proc. w stosunku do pozostałych miesięcy roku, a większe zainteresowanie zakupami obserwowane jest już w listopadzie.

— Przygotowujemy się do corocznej akcji Black Friday, którą postanowiliśmy wydłużyć do całego tygodnia handlowego. Czas przedświąteczny również chcemy wykorzystać efektywnie, licząc na zainteresowanie klientów — mówi Bożena Gierszewska- Mroziewicz, dyrektor zarządzająca Neinver w Polsce i dyrektor operacyjna firmy na Europę Centralną.

Ważnym czynnikiem wpływającym na liczbę kupujących w centrach handlowych jest jasna komunikacja ze strony rządu. Klienci nie zapamiętują bowiem wszystkich szczegółów i reagują bardzo zero- -jedynkowo.

— Żyjemy dziś szybko, pracujemy dużo i nie wsłuchujemy się w komunikaty. Kiedy słyszymy, że są godziny dla seniorów, to już mało kto wie, że dotyczą tylko sklepów spożywczych, aptek i drogerii, a w galeriach w tych godzinach są pustki. Gdyby miały pojawić się handlowe niedziele, to wszystkie i na dłużej, bo inaczej nie osiągniemy efektu rozłożenia ruchu z dni powszednich — mówi Magdalena Kowalak, prezes spółki zarządzającej Starym Browarem w Poznaniu.