W połowie zeszłego roku w wyniku wezwania inwestorem strategicznym Sygnity zostało Total Specifics Solutions (TSS), które dysponuje 72,7 proc. akcji spółki. To podmiot powiązany z Constellation Software, która jest właścicielem kilkudziesięciu spółek z branży oprogramowania i działa głównie w Holandii i Francji. Po przejęciu kontroli nad Sygnity Polska stała się trzecim rynkiem dla TSS. Podobną grupę kapitałową chce zbudować Sygnity, a strategię tę realizuje Maciej Różycki, który w zeszłym roku zajął fotel prezesa spółki, przechodząc ze spółki-matki.
– Zgodnie ze strategią chcemy inwestować wolne środki finansowe w transakcje kapitałowe i rosnąć również dzięki przejęciom. Plany te są tożsame z działalnością naszego inwestora strategicznego – mówi Maciej Różycki.

Są środki na przejęcia, ale...
Spółka do 2021 r. prowadziła restrukturyzację i dalej szuka możliwości racjonowania kosztów. Efekty są widoczne - zysk netto w I kwartale roku obrotowego 2022/23 (kończącym się 31 grudnia 2022 r.) wzrósł do 10,7 mln zł z 6 mln zł rok wcześniej. Jednocześnie EBITDA wzrosła do 16,2 mln zł z 10,9 mln zł przed rokiem, a całkowite przychody urosły z 54,4 do 61,9 mln zł.
– Przychody wzrosły w całym roku o 4 proc. dzięki dodatkowym zamówieniem w ramach rządowej tarczy antyinflacyjnej oraz realizacji strategicznych procesów w Poczcie Polskiej. Prace były realizowane naszymi zasobami, co pozwoliło na zwiększenie wyników, a za 90 proc. wzrostu odpowiadały zamówienia rządowe – mówi Monika Zientarska, dyrektor finansowy spółki.
Na wyniki negatywnie wpływają wyższe koszty finansowe oraz presja płacowa. Jednak spółka od dłuższego czasu zmniejsza zadłużenie netto i obecnie gotówka w firmie przekracza zadłużenie.
– Mamy 72 mln zł gotówki, a zadłużenie wynikające z emisji obligacji oraz leasingu biur wynosi 45,3 mln zł. Systematycznie redukujemy wskaźnik długu netto do EBITDA LTM [czyli za ostatnie cztery kwartały - red.], który obecnie jest ujemny – mówi Monika Zientarska.
Sygnity dość mocno odczuło presję płacową – w 2022 r. aż o 17,4 mln zł wzrosły koszty osobowe, które stanowią 80 proc. kosztów firmy. Jednak zdaniem prezesa, przyszłość wygląda dobrze.
– Przyrost kosztów w tym roku będzie niższy, w części żądania płacowe zostały zaspokojone, a sytuacja na rynku się poprawia – ocenia Maciej Różycki.
Rentowność i przejęcia
Obecnie najwięcej przychodów przynosi Sygnity segment publiczny (37 proc.), do którego należą ministerstwa i urzędy pracy. Segment bankowo-finansowy ma 29-procentowy udział w przychodach, a sporą rolę odgrywają rozwiązania dla NBP. Segment energia i użyteczność publiczna (utilities) zajmuje się m.in. systemami billingowymi i przynosi 20 proc. przychodów, a 14 proc. przynosi segment business solutions (systemy ERP dla firm).
– Chcemy poprawiać biznes, stosując indywidualne podejście do 15 jednostek biznesowych. Wprowadzamy także korektę cen, dostosowując je do obecnych warunków rynkowych oraz bierzemy pod uwagę fakt, że produkty wyewoluowały i mają więcej funkcjonalności. Poprawiamy także efektywność – nie przedłużyliśmy m.in. kontraktu na e-podatki i zlikwidowaliśmy tę jednostkę biznesową. Naszą największą siłą są nasze własne produkty i na nich chcemy się skupić, selektywnie podchodząc do przetargów – mówi Maciej Różycki.
Podobnie Sygnity zamierza podejść do przejęć – kupując niewielkie firmy ze sprawdzonym modelem biznesowym, które będą mogły się rozwijać niezależnie od głównej spółki.
– Interesują nas firmy z własną własnością intelektualną, mające produkty niszowe, działające na rynku polskim, które mają powtarzalne przychody. Chcemy robić większą liczbę, ale mniejszych transakcji, w których możemy objąć 100 proc. akcji lub znaczący pakiet kontrolny. Chcemy kupować spółki warte do kilkunastu milionów złotych. Mamy gotówkę, a także możliwość zaciągania długu, ale nie chcemy zadłużać się bardziej niż 2,5-3x dług netto do EBITDA. Dopiero jeśli wyczerpiemy te możliwości, a będziemy mieli kolejne cele akwizycyjne, poprosimy inwestorów o kapitał – mówi Maciej Różycki.
Firma stworzyła czteroosobowy zespół ds. przejęć i celuje w trzy do pięciu transakcji rocznie.
– Będę bardzo rozczarowany, jeżeli nie uda nam się zamknąć żadnej transakcji w tym roku – mówi Maciej Różycki.
Firma ma już list intencyjny ze swoim głównym akcjonariuszem w sprawie przejęcia spółki g.on experience z siedzibą w niemieckim Greven.
– Chcieliśmy sami przejąć tę spółkę, ale ograniczała nas umowa z obligatariuszami, dlatego poprosiliśmy TSS o pomoc. Jak będziemy gotowi finansowo i operacyjnie, to ją kupimy. Nie zamierzamy tutaj realizować synergii, ale uważamy, że to dobra inwestycja, a znamy ten rynek, bo podobny produkt - czyli tzw. GIS - robimy na rynku polskim – mówi Maciej Różycki.
Strategia przejęć w Sygnity jest wprost zaczerpnięta od nowego głównego akcjonariusza TSS. Sygnity wskazuje jako cele akwizycyjne raczej mniejsze podmioty, w których działalność nie będzie mocno ingerować. Trochę to przypomina filozofię budowy grupy Asseco – tam w niektórych obszarach przejęte spółki mają dużą swobodę w prowadzeniu biznesu, ale też jest sporo miejsc, gdzie integracja w ramach grupy jest mocna. Przez wiele lat Sygnity nie było aktywne jeśli chodzi o przejęcia, miało sporo problemów wewnętrznych, ale pojawienie się nowego inwestora, ustabilizowanie biznesu i mocny bilans stworzyły okazję do dodania nowego motoru wzrostu biznesu. Po deklaracjach o braku zmian wartości backlogu wygląda na to, że trudno będzie osiągnąć wysokie tempo wzrostu organicznego, więc przejęcia mogą stanowić istotny czynnik wzrostu. Sygnity dopiero buduje kompetencje w tym obszarze, jednak będzie mogło skorzystać z doświadczeń głównego akcjonariusza.