Systemy ERP polonizuje się w coraz większym stopniu
Konkurencja na rynku systemów klasy ERP powoduje, że w coraz większym stopniu są one spolonizowane. Decyzje o przyspieszeniu polonizacji oprogramowania zapadają nawet na szczeblu central zagranicznych domów software’owych. Cały czas są jednak firmy, które nie lokalizują wszystkich modułów wchodzących w skład oferowanych przez siebie pakietów.
Na polskim rynku jest obecnych kilkunastu producentów systemów klasy ERP. Zdecydowana większość z nich to lokalne oddziały firm zagranicznych. Aby istnieć na rynku, muszą one przystosować swoją ofertę do krajowych warunków. Oznacza to zarówno konieczność dostosowania do lokalnych przepisów, jak i przetłumaczenia aplikacji.
Coraz więcej po polsku
Zagraniczni dostawcy systemów klasy ERP deklarują sprzedaż w Polsce wyłącznie przetłumaczonych systemów. W praktyce może to jednak oznaczać sprzedaż uboższych wersji oprogramowania niż na innych rynkach.
— Mamy w Polsce dwa wdrożenia systemu w wersji obcojęzycznej. Wynikają one jednak ze strategicznych decyzji firm, które się na to zdecydowały. Od początku sprzedawaliśmy bowiem w Polsce zlokalizowane oprogramowanie. Nie oznacza to jednak, że przetłumaczyliśmy wszystkie moduły naszego systemu. Polskie wersje ma mniej więcej połowa modułów. Wersji takiej nie ma np. moduł produkcyjny i do obsługi serwisu — informuje Ryszard Sadowski, prezes Great Plains Software Polska.
— Spolonizowaliśmy już wszystkie moduły E-Business Suite przeznaczone do zastosowań typowo biznesowych. Polskich wersji nie mają jeszcze aplikacje do zarządzania placówkami służby zdrowia i szkołami wyższymi — zaznacza Grzegorz Rogaliński, dyrektor sprzedaży i marketingu w Oracle Polska.
O tym, jaki moduł zostanie spolonizowany, decyduje głównie zainteresowanie rynku. Różni dostawcy oprogramowania szacują je jednak w odmienny sposób. Bywa, że miernikiem zainteresowania poszczególnymi aplikacjami są głosy uczestników seminariów organizowanych przez firmy software’owe. Zdarza się też, że decyzje o polonizacji takiego czy innego modułu zapadają pod wpływem sukcesów konkurencji w sprzedaży podobnego produktu.
— To, czy stworzymy lokalną wersję danego modułu, jest uzależnione od popytu, jaki się może nań pojawić w ciągu roku czy dwóch. Wnioski na ten temat wyciągamy na podstawie wyników konkurencji w sprzedaży podobnych rozwiązań oraz zainteresowania organizowanymi przez nas seminariami. Pewne informacje na temat potrzeb rynku wpływają do nas też od firm partnerskich, które prowadzą wdrożenia — wyjaśnia Ryszard Sadowski.
Różne powody
Charakterystyczne jest też to, że większość systemów ERP jest polonizowana stopniowo, wraz z nasycaniem się rynku.
— Gdy w 1997 roku wchodziliśmy na rynek z naszym systemem klasy ERP, polskie wersje miały tylko moduły finansowy oraz do obsługi produkcji procesowej i dyskretnej — dodaje Grzegorz Rogaliński.
— O kolejności lokalizacji poszczególnych modułów decydują potrzeby rynku. Jeśli zaobserwujemy zainteresowanie klientów określoną funkcjonalnością, to przygotowujemy polską wersję odpowiedniego modułu. Ostatnio sytuacja taka zaistniała w przypadku IS Utilities, którego lokalizacja właśnie dobiega końca. Zainteresowanie takim specyficznym rozwiązaniem zaczęły bowiem przejawiać zakłady energetyczne, które wykorzystują już bardziej uniwersalne części naszego systemu — podkreśla Renata Szymańska, dyrektor marketingu w SAP Polska.
Skraca się także okres od pojawienia się nowej wersji danego modułu do wprowadzenia na rynek jego polskiej mutacji. Wynika to z różnych przyczyn. Jedną z nich jest doświadczenie w przygotowywaniu polskich wersji językowych zdobyte przez firmy software’owe na przestrzeni kilku ostatnich lat. Czasami wynika to jednak ze strategicznych decyzji korporacji produkujących systemy klasy ERP.
— Obecnie od pojawienia się nowej wersji naszego oprogramowania do wprowadzenia na rynek jego polskiej mutacji mijają z reguły trzy miesiące. Kiedyś proces polonizacji trwał dwa razy dłużej. Jego skrócenie wynika z decyzji centrali naszej firmy, która przesunęła Polskę z czwartej do drugiej transzy krajów, dla których przygotowuje się lokalne wersje językowe. Dzięki temu pojawianie się polskich wersji językowych naszych aplikacji, uprzedzają tylko wersje angielska, francuska i hiszpańska — przypomina Grzegorz Rogaliński.