Agencja przypomina, że drożejąca energia i żywność spowodowały ponad 5 proc. inflację w prawie 60 proc. rozwiniętych gospodarek. Tak dużego odsetka nie notowano od lat 80. XX wieku. W ponad połowie gospodarek rozwiniętych inflacja wynosi ponad 7 proc. Banki centralne zareagowały podwyższając stopy.
- Główna wiadomość jest taka, że możemy być na krawędzi nowej inflacyjnej ery – powiedział Carstens. – Musimy być gotowi na możliwość fundamentalnej zmiany otoczenia inflacyjnego. Jeśli moja teza jest słuszna, banki centralne będą musiały się dostosować – dodał.
Szef „banku centralnego banków centralnych” uważa, że banki centralne będą musiały sięgnąć do arsenału rozwiązań nie stosowanych od lat 70. XX wieku.
- Najbardziej prawdopodobne jest to, że realne stopy będą musiały wzrosnąć powyżej neutralnych na pewien czas w celu zahamowania popytu – powiedział Carstens. – Banki centralne wcześniej już to robiły. Są świadome, że krótkoterminowy koszt w postaci ograniczonej aktywności i mniejszego zatrudnienia to cena, którą trzeba zapłacić aby uniknąć wyższego kosztu, który trzeba by ponieść później – dodał.