Szef GPW chce nowymi indeksami ożywić rynek pochodnych

ONO
opublikowano: 2013-05-11 16:16

W piątek pb.pl informował o giełdowej propozycji zastąpienie indeksu WIG20 dwoma nowymi: WIG5 i WIG30. Dziś Adam Maciejewski, prezes GPW, uzasadnia powody możliwych zmian.

Po co zmieniać coś co działa już tyle lat? Idea WIG30 znana już była od dawna, ale WIG5?

- Obserwujemy spadek zainteresowania kontraktami na WIG20. Zdajemy sobie sprawę z wielu przyczyn tego trendu. Są wśród nich relatywnie niska zmienność WIG20 i koszty. Kontrakty na WIG20 przy mnożniku 10 zł są po prostu drogie. Żeby były tanie, konieczne jest drastyczne obniżenie opłat po stronie GPW, KDPW i DM lub zmiana mnożnika na np. 50-100 zł. Ale wiemy, że to jest zbyt ryzykowne – mówi Adam Maciejewski.

Adam Maciejewski, fot. Marek Wiśniewski, Puls Biznesu
Adam Maciejewski, fot. Marek Wiśniewski, Puls Biznesu
None
None

Dlatego giełda proponuje:

- WIG30 (faktycznie spełniający rolę wskaźnika koniunktury giełdowej)  i nowy kontrakt FW30 z mnożnikiem 100 zł (nowy produkt, dla większych graczy, przez swoją wielkość odpowiednio tani)

- WIG5 - jako indeks typowo produktowy i kontrakt FW5 z mnożnikiem 10 zł (tak jak teraz FW20)

Prezes GPW zwraca uwagę, że historycznie liczony WIG5 ma istotnie większą zmienność niż WIG20, czy WIG30 i przez to byłyby bardziej atrakcyjny dla inwestorów nastawionych spekulacyjnie.