Szef policji tropi finansowy skandal

Piotr Nisztor
opublikowano: 2013-06-03 00:00

Komendant główny policji zdymisjonował szefa Centrum Usług Logistycznych, ale ten wciąż — formalnie — kieruje placówką. Nie można mu wręczyć wypowiedzenia

Miały być wielkie zyski, jest wielomilionowa strata. W połowie maja „Puls Biznesu” ujawnił, że Centrum Usług Logistycznych (CUL), instytucja odpowiedzialna za nadzór nad policyjnym majątkiem (m.in. ośrodkami wypoczynkowymi, warsztatami samochodowymi czy restauracjami), jest bankrutem, a sposób jej zarządzania pozostawia wiele do życzenia. Gigantyczne nieprawidłowości wykryli policyjni kontrolerzy, którzy wzięli pod lupę działalność centrum. W efekcie CUL cały czas się zadłuża. Z nieoficjalnych informacji „PB” wynika, że jego straty sięgają blisko 20 mln zł. Efekt? — Komendant policji o stwierdzonych nieprawidłowościach w CUL polecił powiadomić prokuraturę — mówi „PB” Mariusz Sokołowski, rzecznik Komendy Głównej Policji (KGP).

INTERWENCJA: Gen. Marek Działoszyński, komendant główny policji, osobiście zlecił przeprowadzenie kontroli w Centrum Usług Logistycznych. Nie było tajemnicą, że już kilka miesięcy po powstaniu instytucja coraz bardziej się zadłużała. [FOT. ARC]
INTERWENCJA: Gen. Marek Działoszyński, komendant główny policji, osobiście zlecił przeprowadzenie kontroli w Centrum Usług Logistycznych. Nie było tajemnicą, że już kilka miesięcy po powstaniu instytucja coraz bardziej się zadłużała. [FOT. ARC]
None
None

Według kontrolerów za długi centrum i fatalny sposób zarządzania nim odpowiada kierownictwo instytucji, w tym przede wszystkim Jan Chojnowski, który rok 2012 r. zamknął stratą 10,5 mln zł (dla porównania — jego poprzednik w roku 2011 zanotował stratę wysokości około 0,5 mln zł). Mimo monitów i zaleceń policyjnej centrali dotyczących ograniczenia wydatków CUL, Chojnowski nie podjął w tej sprawie żadnych działań.

Generał Marek Działoszyński, komendant główny policji, nie miał więc wątpliwości i podjął decyzję o odwołaniu go z funkcji szefa centrum. Problem jednak w tym, że Chojnowski formalnie w dalszym ciągu kieruje CUL. Kadrowcy z KGP nie mogą bowiem wręczyć mu wypowiedzenia z pracy, bo ten zapadł się pod ziemię.

— Przyznaję, że od kilku dni mamy utrudniony kontakt z dyrektorem Chojnowskim i nie możemy dostarczyć mu formalnego wypowiedzenia z pracy. 26 maja dyrektor zadzwonił do CUL, informując, że wybiera się do lekarza. Od tego momentu nie ma z nim kontaktu — przyznaje Mariusz Sokołowski. Kadrowcy z policyjnej centrali poszukiwali go nawet w jego mieszkaniu w Szczytnie. Nikt jednak nie otworzył im drzwi. — Wypowiedzenie zostanie mu więc przesłane pocztą i będzie czekać, aż zostanie odebrane — przyznaje Mariusz Sokołowski. Do faktycznego zarządzania centrum gen. Działoszyński powołał pełnomocnika.

Zastrzegający sobie anonimowość policjant z KGP powiedział „PB”, że konflikt na linii Chojnowski — kierownictwo KGP dojrzewał od dawna.

— Chojnowski regularnie uczestniczył w naradach z komendantem policji dotyczących uzdrowienia sytuacji w CUL. Ostatnie spotkanie odbyło się 7 maja, potem przestały od niego napływać jakiekolwiek pomysły związane z planem naprawczym — twierdzi nasz rozmówca.

Zamiast tego o niekompetencji swoich zwierzchników i rzekomym torpedowaniu planów naprawczych CUL Chojnowski poinformował m.in. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych.