
Kilkanaście dni temu menedżer w rozmowie z Bloomberg TV stwierdził, że SNB na pewno nie dokapitalizuje Credit Suisse, jeśli zajdzie taka konieczność. W reakcję na tę wypowiedź notowania szwajcarskiego banku zanurkowały do najniższego poziomu w historii, co pociągnęło w dół całą europejską branżę bankową. Na nic się zdało łagodzenie tonu wypowiedzi faktem, że SNB nie mógłby zwiększyć zaangażowania z obecnych 9,9 proc. ze względu na ograniczenia prawne.
Ostatecznie na przejęcie Credit Suisse zgodził się UBS Group, który zapłaci 3 mld franków. SNB, który w 37 proc. kontrolowany jest przez fundusz królestwa Arabii Saudyjskiej, kupił 9,9-procentowy pakiet Credit Suisse za 1,4 mld franków w ubiegłym roku.