Szefowie PZU są nadal zawieszeni...

Beata Tomaszkiewicz
opublikowano: 2000-02-09 00:00

Szefowie PZU są nadal zawieszeni...

Wbrew oczekiwaniom wczoraj Rada Nadzorcza PZU wogóle nie zajęła się losem Władysława Jamrożego i Grzegorza Wieczerzaka. Wszystko wskazuje więc na to, że decyzja o ich odwieszeniu lub zwolnieniu zapadnie w przyszłym tygodniu, czyli już po drugiej części WZA BIG BG oraz po transakcji sprzedaży akcji i obligacji Banku Handlowego.

Po zakończeniu obrad Krzysztof Obłój, szef rady, powiedział, że na posiedzeniu w ogóle nie omawiano spraw personalnych.

— Chcemy dać zawieszonym prezesom czas na złożenie wyjaśnień — powiedział przewodniczący. Dodał, że rada zajęła się wczoraj przede wszystkim kondycją finansową PZU, a ta jest „bardzo dobra“.

Następne posiedzenie rady zaplanowano na przyszły tydzień.

Niemcy mówią swoje

Dojdzie do niego już po piątkowym dokończeniu WZA BIG BG. Przed tym, być może decydującym starciem zainteresowani zwierają szyki.

Niemcy z Deutsche Banku oświadczyli wczoraj, że zastnawiają się, czy w piątek nie zdjąć z porządku obrad wniosku o wybór nowej rady banku w drodze głosowania grupami.

— Zgodnie z prawem głosowanie grupami nie może być zdjęte z porządku obrad WZA gdyż taki typ głosowania ma bronić prawa mniejszościowych akcjonariuszy. Bez odpowiedzi pozostaje natomiast sprawa czy zgłaszający taki wniosek może skutecznie wnioskować o zdjęcie go z porządku obrad — mówił Paweł Rymarz, radca prawny DB.

Gdyby jednak miało dojść do tego głosowania, rolę języczka u wagi znów będą pełnić PZU i PZU Życie. Jeśli oba towarzystwa ponownie nie wezmą udziału w głosowaniu może się okazać, że głosowanie grupami nie dojdzie do skutku. W tej sytuacji w radzie pozostaliby członkowie wybrani w pierwszej części WZA, czyli przedstawiciele grupy DB.

Zdaniem DB wszystkie postanowienia rady, które zostały podjęte do 4 lutego mają moc prawną i są zgodne z prawem. Tego dnia, przypomnijmy, sąd zawiesił wykonanie uchwały o wyborze rady i uznał jej decyzje za nieskuteczne.

Zdaniem BIG BG, także decyzje nowej rady podjęte między 28 stycznia a 4 lutego są nielegalne.

Jamroży atakuje Kotta

We wczorajszym wywiadzie dla Radia Zet Władysław Jamroży ostro zaatakował prezesa BIG BG. Stwierdził, że Bogusław Kott namawiał go do inwestycji w dwie spółki zależne banku - INEC i TBM (sprzedaż tych spółek otwierała drogę do głosowania posiadanymi przez nie akcjami BIG BG po stronie zwolenników prezesa Kotta).

14 stycznia PZU dostało ofertę odkupienia 49 proc. udziałów tych dwóch spółek za łączną kwotę 220 mln zł. Tymczasem z punktu widzenia BIG BG wartość bilansowa INEC i TBM wynosiła 1 mln zł.

— Prezes Kott nadużył pozycji udziałowca PZU namawiając mnie do inwestycji, która jest niebepieczna, niepłynna i nierentowna — mówił prezes Jamroży.

Komisja nie przyszła

Zaplanowane na wczoraj posiedzenie sejmowej komisji prywatyzacyjnej (w sprawie PZU i BIG BG) przesunięto na 16 lutego. W sejmie zabrakło bowiem kworum, nie było też ministra Emila Wąsacza. Obecni na spotkaniu posłowie SLD stwierdzili że nieobecność przedstawicieli MSP jest lekceważeniem parlamentu.

MOBLILIZACJA: Na piątkowym WZA BIG BG Richard Steinig i jego ekipa z Deutsche Banku mają być lepiej przygotowani od strony prawnej niż dwa tygodni temu. fot. Grzegorz Kawecki

W ZAWIESZENIIU: Rada Nadzorcza PZU nie potrafiła wczoraj zdecydować, czy ukarać czy nagradzać zawieszonego prezesa Wladysława Jamrożego. fot. Grzegorz Kawecki

Organizator

Puls Biznesu

Autor rankingu

Coface