Sześciu chętnych bada Jago

GRA
opublikowano: 2010-10-12 10:50

Dystrybutora mrożonek, w którym spory udział ma Maciej Niebrzydowski, sprawdzają inwestorzy finansowi i branżowi. Wśród nich — Hortex.

Władze Jago, dystrybutora mrożonek, już od wielu miesięcy sygnalizują rynkowi, że byłyby zainteresowane wpuszczeniem do spółki inwestora. Wygląda na to, że ewentualna transakcja jest coraz bliżej.

— Jago jest właśnie badane przez sześć podmiotów zaproszonych przez doradcę, który wcześniej doradzał m.in. naszemu konkurentowi, Iglokrakowi [Iglokrak został niedawno przejęty przez fundusz private equity Penta i pracuje nad połączeniem z Igloteksem — red.] — podkreśla Maciej Niebrzydowski, który kontroluje 29 proc. kapitału Jago (zarządza portfelem matki Elżbiety Sjoeblom).

Nie ujawnia jednak żadnych szczegółów. Wiadomo jedynie, że wśród badających są zarówno podmioty branżowe, jak i finansowe. Z naszych informacji wynika, że jest wśród nich Hortex, lider polskiego rynku przetwórstwa warzyw i owoców.

Pod kątem ewentualnej transakcji Jago zamierza przeprowadzić zmiany wewnątrz grupy.

— W najbliższych dniach zwołamy walne, które powinno podjąć uchwałę o wyłączeniu do spółki zależnej części logistycznej naszego biznesu —mówi Maciej Niebrzydowski.

Wydzielenie części logistycznej to pierwsza z planowanych operacji. Biznes Jago opiera się bowiem na trzech filarach: logistyce (która oznacza obsługę dużych sieci handlowych), detalu (obsługa mniejszych sklepów) i reszcie (która obejmuje spółkę Family Frost, dostarczającą bezpośrednio do domów, oraz powstającą sieć lodziarni Ice Cafe). Wszystkie znajdą się najprawdopodobniej w osobnych spółkach zależnych.

Czy do każdego z filarów miałby wejść inny inwestor? Maciej Niebrzydowski odmawia odpowiedzi. Chętnie ujawnia jednak swoje oczekiwania co do ceny.

— Musi być wysoka i niezwiązana z wyceną giełdową Jago, która jest nieuzasadnienie niska — uważa Maciej Niebrzydowski.

Kapitalizacja Jago to obecnie około 63 mln zł. W pierwszym półroczu spółka miała ponad 10 mln zł straty netto i 6 mln zł straty operacyjnej. Od kilku tygodni na każdej sesji sprzedaje mały pakiet akcji własnych oraz zależnego Zrembu-Chojnice.

— Z powodu tych operacji pokażemy sporą stratę netto, bo sprzedajemy znacznie poniżej ceny nabycia — sygnalizuje Maciej Niebrzydowski.

Dlaczego więc Jago sprzedaje papiery po nieatrakcyjnej cenie?

— Po pierwsze — od dawna deklarujemy, że są na sprzedaż. Po drugie — wyświadczamy przysługę drobnym inwestorom, którzy mogą tanio kupić dobre akcje — ripostuje Maciej Niebrzydowski.