Szmajdziński:Zaangażowanie w Iraku przyniosło korzyści

Polska Agencja Prasowa SA
opublikowano: 2005-04-15 18:10

Minister obrony Jerzy Szmajdziński, który w piątek przedstawił Sejmowi informację rządu w sprawiezaangażowania Polski w Iraku, powiedział, że przyniosło ono korzyści polityczne i militarne. Sejm przyjął tę informację.

Minister obrony Jerzy Szmajdziński, który w piątek przedstawił Sejmowi informację rządu w sprawiezaangażowania Polski w Iraku, powiedział, że przyniosło ono korzyści polityczne i militarne. Sejm przyjął tę informację.

    Jak przypomniał szef MON, rząd zdecydował, że misja stabilizacyjna polskich żołnierzy zakończy się z końcem roku, gdy wygaśnie mandat udzielony wielonarodowym siłom w rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ. W sprawie ewentualnej późniejszej obecności w Iraku rząd nie podjął decyzji, lecz pozostawi następcom rekomendację. Według Szmajdzińskiego, w przypadku nowej rezolucji lub dwustronnej umowy z Irakiem będzie możliwe utrzymanie niewielkiej misji szkoleniowej.

    Podkreślił, że koniec bieżącego roku jako datę zakończenia misji stabilizacyjnej podawał już w październiku 2004 roku.

    Udział w operacji stabilizacyjnej pokazał, że Polska jest aktywnym członkiem wspólnoty międzynarodowej, wzmocnił strategiczne więzi ze Stanami Zjednoczonymi - mówił minister. Zwrócił uwagę, że misja iracka podniosła poziom wyszkolenia żołnierzy, przyniosła nowe doświadczenia m.in. współpracy cywilno-wojskowej, pozwoliła sprawdzić sprzęt oraz systemy łączności, dowodzenia i zaopatrzenia w ekstremalnych warunkach.

    Wacław Martyniuk (SLD) powiedział, że choć tezy amerykańskiej administracji o broniach masowego rażenia i powiązaniach irackiego reżimu z Al Kaidą okazały się fałszywe, to korzyścią operacji było usunięcie dyktatury Saddama Husajna. Zdaniem Martyniuka, w przyszłości Polska powinna angażować się tylko w operacje wojskowena podstawie mandatu ONZ, UE, NATO lub umowy międzynarodowej. Także zdaniem Stanisława Janasa (SdPl) w przyszłości nie należy uczestniczyć w operacjach bez poparcia organizacji międzynarodowych i bez konsultacji z innymi krajami UE.

    "To nie była wojna o ropę, ale o godność Irakijczyków" - powiedział Paweł  Graś (PO), polemizując z Andrzejem Lepperem (Samoobrona), według którego wojna w Iraku toczy się o źródła energii.

    Marek Jurek (PiS) ocenił, że decyzja o wysłaniu wojsk do Iraku była słuszna i podniosła znaczenie Polski w Europie.

    Tadeusz Gajda (PSL) ubolewał, że zaangażowanie się po stronie USA nie przyniosło korzyści gospodarczych ani zniesienia wiz do Stanów.  "Jeśli popełniliśmy błąd, to jesteśmy w bardzo dobrym międzynarodowym towarzystwie, w Iraku jest większość państw Unii i NATO" - powiedział Szmajdziński, przypominając, że wojska do tego kraju wysłało 27 państw.

    Polska zaangażowała się w Iraku w marcu 2003 roku, wysyłając 200-osobowy kontyngent w rejon Zatoki Perskiej. Latem 2003 roku objęła dowództwo Wielonarodowej Dywizji Centrum-Południe, w której skład weszło ok 2,5 tys. polskich żołnierzy. W obecnej, czwartej, zmianie polskiego kontyngentu w Iraku służy ok. 1700 żołnierzy, 700 pozostaje w odwodzie w kraju. Po kolejnej rotacji na przełomie lipca i sierpnia, polski kontyngent ma być o kilkuset żołnierzy mniejszy.