Szwajcarzy nie zrobią prezentu frankowcom

Kamil ZatońskiKamil Zatoński
opublikowano: 2014-06-10 00:00

Bankierzy z Zurychu nie pójdą w ślady kolegów z Frankfurtu i nadzwyczajnych działań nie podejmą. O dużo tańszym franku nie ma więc co marzyć.

W poniedziałek kurs CHF/PLN spadł do najniższego poziomu od pięciu miesięcy. W maju notowania obniżyły się o 5 groszy, od początku czerwca — o kolejne trzy. Ekonomiści podkreślają, że to konsekwencja siły złotego, który zyskuje też do innych walut, a nie słabości franka. Inwestorzy chętniekupują m.in. polskie obligacje po złagodzeniu polityki pieniężnej przez Europejski Bank Centralny. W ubiegłym tygodniu bank zdecydował o ścięciu stopy depozytowej poniżej zera.

None
None

— EBC nie tylko obciął stopy, ale również zapowiedział, że odtąd program SMP nie będzie sterylizowany, co oznacza dodruk pieniądza. Te działania naturalnie powodują osłabienie euro, w tym również w relacji do złotego — mówi Mirosław Budzicki, strateg rynku finansowego PKO BP.

Dlaczego notowania franka toną wraz z kursem euro? Wszystko przez stabilny kurs EUR/CHF, bliskość minimalnego kursu wspólnej waluty, wyznaczonego przez Narodowy Bank Szwajcarii. Instytucja od prawie trzech lat zapowiada, że nie pozwoli na zejście notowań euro poniżej pułapu 1,20 CHF. Jak podkreśla Mirosław Budzicki, do tego dochodzi fakt, że działania EBC zmniejszają premię za ryzyko, a to szkodzi uważanemu za bezpieczną walutę frankowi. Ekspert nie spodziewa się jednak, by Szwajcaria podążyła w ślady strefy euro i wprowadziła ujemne oprocentowanie depozytów. Jego zdaniem, na koniec roku za franka będzie się płaciło 3,30 zł.

— Nie spodziewam się dalszej głębokiej przeceny, bo kurs już istotnie spadł. Także notowania euro nie powinny zejść niżej niż 4 zł — mówi Mirosław Budzicki. W mocniejszą przecenę franka nie wierzą inni eksperci.

— Frank osłabił się zbyt mocno, więc w kolejnych tygodniach oczekuję odreagowania. Choć potem frank może wznowić zniżki, a nawet przetestować pułap 3,30 zł, to jednak spodziewam się, że na koniec roku jego notowania sięgną 3,37 zł — ocenia Konrad Ryczko, analityk DM BOŚ.

— Ze strony SNB nie płyną żadne sygnały, które mogłyby świadczyć o możliwości podjęcia niestandardowych działań na miarę tych, które prowadzi EBC. Problemem Szwajcarii nie są zresztą stopy procentowe, ale kurs franka i bank skupia się na tym, by nie był on zbyt mocny. Oczywiście, spekulowano o tym, że minimalny kurs EUR/CHF mógłby zostać podniesiony do 1,25 [co przełożyłoby się też na spadek kursu CHF/PLN — red.], ale wydaje się, że bank uważa obecne działania za satysfakcjonujące — tłumaczy Mateusz Sutowicz, ekonomista Banku Millennium.

Jego zdaniem, po tak wyraźnym umocnieniu kurs franka względem złotego lekko wzrośnie, ale do końca roku powinien spaść.

— Prognozujemy kurs 3,32 zł na koniec roku — dodaje Mateusz Sutowicz.