Choć opłaty koncesyjne są stosunkowo niskie, by przyciągnąć spółki wydobywcze, krytycy twierdzą, że dziewięć milionów Szwedów powinno odnosić podobne korzyści z krajowych surowców jak to jest w przypadku ich sąsiadów Norwegów.
- To jest coś co należy do nas wszystkich – powiedział Jasper Roine, profesor ze Sztokholmskiej Szkoły Ekonomii. Dodał również, że minerały mają już swoja konkretną wartość już przed wydobyciem i powinny być odpowiednio wyceniane.
W roku 2012 Szwecja zarobiła zaledwie nieco ponad 30 tys. EUR na opłatach koncesyjnych.
Kwota jest tak niska, ponieważ opłata stanowi tylko 0,2 proc. wartości wydobycia z czego trzy czwarte trafia do właściciela gruntu, a tylko jedna czwarta do skarbu państwa.
Dla porównania kanadyjskie prowincje pobierają opłaty w wysokości 10-15 proc., a Australia w 2012 r. wprowadziła 30 proc. podatek kopalniany.
