W ciągu ostatnich 12 miesięcy szwedzka korona umocniła się najmocniej spośród 17 monitorowanych przez Bloomberga głównych walut świata, jeśli nie liczyć japońskiego jena. W zmniejszeniu presji na umocnienie waluty nie pomogło ani wprowadzenie przez szwedzki bank centralny (Riksbank) ujemnych stóp procentowych, ani program skupu aktywów.
Aby złagodzić presję deflacyjną i poprawić konkurencyjność krajowego eksportu, Riksbank zagroził bezpośrednimi interwencjami na rynku walutowym. Osłabianie korony to jednak niewłaściwa droga, ostrzegał w rozmowie z agencją Bloomberg Richard Grottheim, prezes szwedzkiego państwowego funduszu emerytalnego AP7. Jego zdaniem polityka Riksbanku wciąga Szwecję coraz mocniej w wojnę walutową.
- Każdy chce mieć jak najsłabszą walutę, bo to wspiera eksport i gospodarkę. Ale nie każdy może przez dewaluację wyjść z kryzysu i w długim terminie nie jest to najlepszy sposób – powiedział prezes AP7, które zarządza aktywami emerytalnymi o łącznej wartości 270 mld koron (128 mld zł).
