Tak inflacja w 2023 r. wpłynie na wyceny polskich aktywów

opublikowano: 08-12-2022, 20:00
Play icon
Posłuchaj
Speaker icon
Close icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl

Wzrost cen to nie tylko droższe codzienne zakupy. Inflacja wpływa na wyceny akcji, obligacji i walut. Zapytaliśmy specjalistów jakiej inflacji można się spodziewać w 2023 r. i co z tego wynika dla polskich aktywów.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jakie są prognozy inflacji dla Polski na 2023 r.
  • jaki jest jej prognozowany rozkład w ciągu roku
  • co te prognozy oznaczają dla polskich akcji, obligacji i złotego
  • co z polskimi aktywami jeśli obecne prognozy okażą się zbyt optymistyczne

Od 11,8 do 15,5 proc. waha się prognoza średniorocznej inflacji na 2023 r. ośmiu instytucji finansowych, które zechciały się z nami podzielić swoimi przewidywaniami. Średnia prognoz siedmiu banków oraz XTB to równe 14 proc.

- Luty będzie prawdopodobnie miesiącem o największej inflacji. Potem powinna schodzić w dół, w dużej mierze ze względu na efekt bazy – zaznacza Michał Dybuła, główny ekonomista BNP Paribas Bank Polska.

Wzrost cen rzędu 20, a nawet nieco ponad 20 proc., na początku roku, to powszechne założenie. Podobnie jak to, że średniorocznie wyniesie on około 14 proc. Tylko trzy z ośmiu prognoz nie mieszczą się w przedziale 14,0-14,5 proc.

Poznaj program konferencji online “CFO Excellence 2023”, 19 stycznia 2023 >>

- W trakcie 2023 r. inflacja będzie mocno spadać z około 20 w kierunku 10 proc. Rynek może to mniej lub bardziej rozgrywać. Inwestujący na rynkach wschodzących różnie podchodzą do Polski. Natomiast prawdziwym problem będzie rok 2024. Można się wtedy spodziewać odbicia cen energii na świecie. Tymczasem w Polsce już teraz jest olbrzymia różnica między wzrostem cen hurtowych i detalicznych prądu. Przez jakiś czas spółki energetyczne mogą tę różnicę brać na siebie, ale w dłuższym terminie nie da się tego utrzymać. Nie wierzę też w oszczędności po stronie państwa w 2023 r. Zapewne pojawi się jakiś fiskalny impuls wyborczy, co negatywnie wpłynie na uporczywość inflacji bazowej – dodaje Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego.

Inflacja wpływa na wyceny aktywów. Turecka giełda notuje w 2022 r. niespotykane gdzie indziej dodatnie stopy zwrotu właśnie dzięki panującej na Bosforem hiperinflacji. Po skorygowaniu wycen giełdowych o wzrost cen sytuacja przedstawia się jednak dużo gorzej. Na dodatek lira turecka straciła około 40 proc. wartości. Zapytaliśmy więc specjalistów jak 14-procentowa inflacja w 2023 r. wpłynie na wyceny polskich aktywów: akcji, obligacji i złotego.

Okiem eksperta
Na polskich akcjach da się realnie zarobić
Sebastian Buczek
prezes Quercus TFI
Na polskich akcjach da się realnie zarobić

Ocenić czy realnie osiągnęło się dodatnią stopę zwrotu pozwala porównanie wyniku inwestycyjnego do inflacji na koniec roku, a nie średniorocznej. W 2023 r. będą prawdopodobnie duże różnice dynamiki cen w ciągu roku. W pierwszym kwartale inflacja może przejściowo wystrzelić powyżej 20 proc., ale na koniec roku powinna zejść sporo poniżej 10 proc. W takim wypadku na akcjach uda się prawdopodobnie uzyskać stopę zwrotu wyższą od inflacji i tym samym realnie zarobić. Wstępnie zakładam, że stopy zwrotu z akcji w 2023 r. będą dwucyfrowe, aczkolwiek nie oznacza to, że zwyżki zaczną się już w styczniu. Gdyby inflacja na koniec roku wynosiła 14 proc., to poprzeczka byłaby wyżej zawieszona, ale i tak wydaje się, że stopy zwrotu z rynku akcji miałyby szansę być realnie dodatnie. Istotne jest oczywiście na jakich poziomach zakończymy 2022 r. Wystarczy, że rynek cofnie się o kilka procent i potencjał wzrostu w 2023 r. zrobi się większy. Zasada, że wyceny akcji podążają za inflacją nie działa w 2022 r., bo mieliśmy szczyt hossy i siła ciążenia związana z rozpoczęciem bessy okazała się większa. Jednym z czynników, które będą pomagać akcjom w 2023 r. będzie jednak inflacja. Przekłada się ona na przychody i zyski firm. Z wysokim prawdopodobieństwem można więc zakładać, że stopy zwrotu z polskich akcji będą wyższe od inflacji, nawet jeśli założymy, że na koniec roku wyniesie ona 14 proc.

Okiem eksperta
Przyszłość obligacji zależy od skali spadku inflacji
Mikołaj Raczyński
członek zarządu Noble Funds TFI
Przyszłość obligacji zależy od skali spadku inflacji

Odpowiedź na pytanie, co 14-procentowa inflacja oznacza dla obligacji skarbowych zależy nie od tego, jaka będzie inflacja średnioroczna, ale od tego, jaka będzie na koniec roku. Jeżeli będzie wysoka na początku 2023 r., ale pod koniec mocno spadnie, to byłby to scenariusz co najmniej neutralny dla obligacji. Natomiast jeżeli inflacja utrzymywałaby się na 14-procentowym poziomie przez cały rok, również na jego końcu, to oczywiście byłby to wariant negatywny. Przy 14-procentowej inflacji niespełna 7-procentowe rentowności obligacji są raczej nie do utrzymania w dłuższym terminie. W takiej sytuacji rentowności 10-letnich obligacji skarbowych na pewno byłyby wyżej niż obecnie i wróciły do poziomów, jakie obserwowaliśmy dwa miesiące temu (nieco ponad 8 proc.) albo nawet je przekroczyły. Jeżeli inflacja miałaby być trwale dwucyfrowa, to zapewne rentowności obligacji zmierzałaby do takich poziomów.

Okiem eksperta
Średnioroczne 14 proc. złotego nie zaboli
Przemysław Kwiecień
główny ekonomista XTB
Średnioroczne 14 proc. złotego nie zaboli

Rynek teoretycznie powinien dyskontować to, co jest oczekiwane, a więc obecny kurs walutowy też powinien odzwierciedlać oczekiwania względem przyszłości. Złoty jest obecnie niedowartościowany, ale jeśli w 2023 r. inflacja w Polsce będzie wynosić 14 proc., a u naszych partnerów handlowych dużo mniej, to niedowartościowanie jest uzasadnione. Wydaje się więc, że ze średniorocznej inflacji na poziomie 14 proc. bezpośrednich konsekwencji dla złotego nie będzie. Średnioroczna inflacja trochę jednak zakamufluje to, co rzeczywiście się wydarzy. W lutym wzrost cen otrze się prawdopodobnie o 20 proc., a może nawet przekroczy ten poziom. Potem inflacja powinna spadać i pod koniec roku powinna zejść do poziomów jednocyfrowych. Problemem będzie jeśli pod koniec 2023 r. nie zejdzie do poziomów jednocyfrowych, a nadal będzie wynosić 12-13 proc. To będzie stanowiło zagrożenie dla złotego. Trudno jednak powiedzieć, jaki w takiej sytuacji będzie kurs złotego do głównych walut. Kurs dostosowuje się nie tylko do inflacji, na waluty wpływa też sytuacja na rynkach globalnych.

© ℗
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Polecane