Taksówkarze z portfela MCI idą na NASDAQ

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2021-11-11 20:00

Izraelska spółka Gett, w którą fundusz z GPW włożył 40 mln USD, szykuje się do debiutu na NASDAQ. MCI wszystkich akcji od razu nie sprzeda, ale liczy na solidny zwrot.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • na jakich zasadach spółka, której udziałowcem jest MCI, wchodzi na NASDAQ i co to oznacza dla polskiego funduszu
  • jak zmienił się biznes firmy Gett w trakcie inwestycji MCI i w czasie pandemii
  • jakie są plany inwestycyjne MCI

Polscy inwestorzy rzadko są liczącymi się akcjonariuszami zagranicznych spółek giełdowych, ale niedługo sytuacja się zmieni. Do debiutu na NASDAQ szykuje się bowiem izraelska spółka Gett, działająca w branży transportu naziemnego i koncentrujący się na dużych klientach biznesowych. Spółka wejdzie na parkiet w Nowym Jorku poprzez połączenie z Roseclif Acquisition Corp I. To tzw. SPAC, czyli notowany już wehikuł inwestycyjny, który w lutym 2021 r. zebrał 253 mln USD z oferty publicznej.

Udziałowcem izraelskiej firmy od 2015 r. jest MCI.TechVentures — fundusz, którego głównym inwestorem jest notowana na GPW spółka MCI Capital. Fundusz ma obecnie około 5-procentowy udział w firmie Gett. Wśród akcjonariuszy spółki, która do tej pory zebrała od inwestorów ponad 700 mln USD, są jeszcze m.in. grupa Volkswagen, miliarder Len Blavatnik i jego Access Industries czy fundusze: Vostok New Ventures, Baring Vostok i Pelham.

— Dzięki realizacji transakcji z Roseclif Acquisition Gett osiągnie potwierdzoną przez rynek wartość przekraczającą miliard dolarów, a więc stanie się prawdziwym jednorożcem. Byliśmy ze spółką przez wszystkie etapy jej rozwoju od rundy C i wspieraliśmy ją z poziomu rady nadzorczej w transformacji modelu biznesowego. Debiut na NASDAQ, do którego powinno dojść na początku przyszłego roku, przypieczętuje ten proces i otworzy spółce nowe możliwości rozwoju oraz pozyskiwania finansowania. MCI.TechVentures pozostanie akcjonariuszem po transakcji, na większość naszego pakietu będziemy mieli 12-miesięczny lock-up — mówi Tomasz Czechowicz, prezes MCI.

Długa inwestycja

Zarządzany przez MCI fundusz zainwestował w działający od 2010 r. Gett w maju 2015 r., wykładając 20 mln USD w rundzie C. Potem dołożył kolejne 20 mln USD. Teraz tnsakcja wycenia pakiet MCI w tej firmie na kwotę 154 mln zł, czyli 51 proc. powyżej jego wyceny w księgach MCI na koniec pierwszego półrocza, wynoszącej 102 mln zł.

— Gett skoncentrował się na rynku przejazdów klientów korporacyjnych, wartym 100 mld USD rocznie, a także zmienił swój model biznesowy, opierając podaż na rozwiązaniu marketplace, na które na dziś przypada już 40 proc. przejazdów. W naszym podejściu do wyceny staramy się być konserwatywni i w dalszym ciągu używamy tradycyjnych spółek porównywalnych, takich jak Uber, które pracują w mniej efektywnym modelu biznesowym — mówi Maciej Kowalski, zarządzający MCI.TechVentures.

Zamknięcie rodziału:
Zamknięcie rodziału:
Grupa MCI, którą kieruje Tomasz Czechowicz, odchodzi od zakupów pakietów mniejszościowych w globalnych start-upach, takich jak inwestycja w izraelski Gett. W pojedyncze spółki chce teraz inwestować nawet 25-100 mln EUR i mieć dużą kontrolę nad ich rozwojem.

Gdy MCI.TechVentures wchodziło w izraelską firmę w 2015 r., prowadziła ona biznes w bezpośredniej konkurencji z Uberem, wchodząc do dużych miast w Izraelu, Rosji, Wielkiej Brytanii, a także do Nowego Jorku. Obecnie koncentruje się na klientach biznesowych i planuje realizować usługi na całym świecie w modelu marketplace.

— W czasie naszej inwestycji Gett zauważył, że usługi dla klientów biznesowych to bardziej perspektywiczna działalność niż obsługa klientów indywidualnych. Klient biznesowy oszczędza z firmą średnio 25 proc. i aż do 49 proc. kosztów transportu, w związku z czym jest bardziej lojalny, przewidywalny i umożliwia jej bardziej zrównoważone skalowanie biznesu. W przejazdach indywidualnych budowa skali jest wymagająca — potrzeba dużych nakładów na akwizycję klientów i ciągłe balansowanie pomiędzy podażą i popytem. Dużo trudniej jest osiągnąć rentowność — mówi Maciej Kowalski.

Biznesowy pivot

Teraz izraelski start-up oferuje rozwiązanie umożliwiające zarządzanie transportem osobowym dla klientów biznesowych, a także integruje na swojej platformie kierowców innych operatorów.

— Gett to globalny lider rozwiązań w transporcie miejskim dla dużych korporacji. Dzięki zintegrowaniu wielu dostawców na swojej platformie umożliwia dostęp do setek tysięcy kierowców i do minimum ogranicza wysiłek operacyjny w rozliczaniu i kontroli przejazdów. Z jego aplikacji korzysta dziś ponad jedna czwarta firm z indeksu S&P 500, a są to klienci z gigantycznym wolumenem przejazdów — mówi Maciej Kowalski.

W trakcie pandemii aktywność na rynku przewozów znaczne spadła we wszystkich segmentach.

— W związku z ograniczeniami w trakcie pandemii obserwowaliśmy istotny spadek liczby przejazdów, jednak od kilku miesięcy następuje odbudowa dynamiki w wyniku powrotu do biur i zwiększenia mobilności społeczeństwa. W Londynie na przykład obserwujemy powrót do biur i aktywność przejazdów, której oczekiwaliśmy dopiero w połowie przyszłego roku — mówi Maciej Kowalski.

Czyszczenie portfela

W funduszu MCI.TechVentures MCI ma prawie 49 proc. certyfikatów inwestycyjnych, reszta należy do mniejszych inwestorów. Fundusz, w którego portfelu są jeszcze m.in. pakiety akcji w e-sklepach Morele.net i Answear, ma zostać zlikwidowany do września 2024 r., gdy zostaną wykupione ostatnie certyfikaty (w statucie funduszu jest opcja wydłużenia tego terminu o dwa lata). Kiedy na takie transakcje zaczną iść pieniądze ze sprzedaży akcji Getta?

— Będziemy związani rocznym lock-upem na większość naszego pakietu. Debiut Getta na pewno jednak doprowadzi do znacznego przeszacowania w górę aktywów funduszu. Mamy rozciągniętą w czasie strategię wychodzenia z aktywów TechVentures. W przyszłym roku planujemy wyjście z inwestycji w Morele. Morele to jedyny biznes czysto e-commerce’owy w Polsce o tak dużej skali i dynamice wzrostu, który jest do kupienia, liczymy więc na dobre wyjście — mówi Maciej Kowalski

Strategia MCI Capital TFI zakłada obecnie realizowanie 1-3 inwestycji rocznie o wartości 25-100 mln EUR każda. Transakcji takich jak z firmą Gett nie ma co oczekiwać.

— Jesteśmy zadowoleni z tej inwestycji, jednak w ramach naszej strategii inwestycyjnej skupiamy się na inwestycjach w pakiety kontrolne większych spółek, które dają nam możliwość realizowania procesu budowy wartości i w pełniejszym zakresie korzystania z naszego doświadczenia i platformy eksperckiej w sektorach cyfrowych i cyfrowej transformacji — mówi Tomasz Czechowicz.

Perły i klapy

Do tej pory największym wyjściem z inwestycji przez MCI była sprzedaż akcji ATM, czyli lidera polskiego rynku centrów danych. Rok temu fundusz za swój pakiet zainasował 533 mln zł. Co będzie dalej? Krzysztof Radojewski, analityk Noble Securities, w październikowej rekomendacji dla MCI szczególną uwagę zwracał na dwie spółki z portfela funduszu: IAI oraz Morele.net. Pierwsza działa w tym samym segmencie rynku, co notowany już na GPW Shoper, czyli dostarcza platformę do prowadzenia e-sklepów — większą od Shopera i rozwijającą się ostatnio m.in. na rynku węgierskim.

„Uproszczone zastosowanie bieżącego mnożnika EV/EBITDA Shopera do wyceny IAI w naszej opinii sugeruje, że sama wartość pakietu IAI przekracza kapitalizację całego MCI” — podkreślał analityk Noble.

Fundusz kupił 51 proc. akcji IAI w 2018 r.

— Już po trzech latach byłby w stanie uzyskać ponadtrzykrotny zwrot z kapitału, podczas gdy pierwotnie chciał to osiągnąć w 5 lat. MCI wstępnie planuje być w IAI jeszcze przez 3-4 lata. Ambicją obu stron jest, by do tego czasu nasza wycena przekroczyła 1 mld EUR, dzięki czemu uzyskalibyśmy status jednorożca — mówił niedawno w rozmowie z „PB” Paweł Fornalski, szef IAI.

Morele natomiast to duży e-sklep, skoncentrowany na elektronice. W ubiegłym roku wygenerowały około 50 mln zł EBITDA. MCI w księgach wycenia swój pakiet 51 proc. na nieco ponad 300 mln zł, co według Noble „jest wyceną konserwatywną”.

Zyski z kilku dobrych inwestycji z nawiązką pokrywają straty na mniej udanych projektach, których też było trochę. Nie powiodła się inwestycja w niemiecki e-sklep z produktami dla dzieci Windeln, w który włożono około 80 mln zł, czy w Auctionatę, handlującą w internecie dobrami kolekcjonerskimi. Do zera została spisana też blisko stumilionowa inwestycja w rosyjski serwis KupiVIP, który po ponad dekadzie przestał funkcjonować we wrześniu tego roku, bo nie wytrzymał konkurencji z nową generacją e-sklepów odzieżowych.