W Polsce ma być ulokowana baza 10 wyrzutni rakiet przechwytujących, a w Czechach baza radarowa. Mają one uzupełniać systemy zlokalizowane na Alasce i w Kalifornii.
Zadaniem amerykańskiego systemu obrony antyrakietowej (ang. NMD, potocznie zwanego tarczą) ma być niszczenie pocisków dalekiego zasięgu, odpalanych z Bliskiego lub Dalekiego Wschodu.
Praga już praktycznie zgodziła się na umieszczenie na jej terytorium radaru wczesnego ostrzegania, choć praktycznie stale rośnie liczba przeciwnych temu przedsięwzięciu Czechów - w kwietniu było ich już 68 procent.
Rozmowy z Warszawą w sprawie rakiet trwają. Prezydent George W.Bush będzie w Polsce z krótką wizytą w nadchodzący piątek i jednym z głównym tematów jego rozmów z Lechem Kaczyńskim będzie tarcza.
Prezydent Rosji Władimir Putin ostrzegł, że system zakłóci równowagę strategiczną w świecie. Uważa on, że umieszczenie w Europie elementów amerykańskiej tarczy przemieni kontynent w "beczkę prochu".
Szef sztabu generalnego Rosji, gen. Jurij Bałujewski zapowiedział, że jeśli dojdzie do rozmieszczenia w Polsce i w Czechach elementów tarczy, Moskwa może wycofać się z rosyjsko- amerykańskiego układu o likwidacji rakiet średniego i mniejszego zasięgu (INF) z 1987 roku i wycelować te rakiety w bazy NMD.
Rosjanie jako "straszaka" używają też Traktatu o Ograniczeniu Sił Konwencjonalnych w Europie( CFE). W kwietniu Putin mówił o możliwości ogłoszenia moratorium na wykonywanie przez Rosję zapisów CFE. Oświadczył wówczas, że będzie ono obowiązywać do czasu aż wszyscy sygnatariusze ratyfikują układ i zaczną go realizować. Dał do zrozumienia, że wyjście Rosji z traktatu jest związane z planami rozmieszczenia w Europie elementów amerykańskiej tarczy.
Według rosyjskiego ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa umieszczenie w Europie Wschodniej elementów tarczy wpisuje się w plan przewidujący okrążenie Rosji.
Ławrow oskarżył też Zachód o działanie w duchu "zimnej wojny".
Według sondażu dwie trzecie obywateli Rosji twierdzi, że rozmieszczenie elementów amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej w Polsce i Czechach zagrozi bezpieczeństwu ich kraju.
Do sprzeciwu Rosji dołączyły się też Chiny. Ostrzegły, że utworzenie takie systemu doprowadzi do rozpętania nowego wyścigu zbrojeń i zachwiania strategicznej równowagi na świecie.
Część krajów europejskich, w tym Niemcy, stoi na stanowisku, że projekt tarczy powinien zostać przedyskutowany i realizowany w ramach NATO, a nie jako projekt dwustronny między USA i Polską oraz Czechami. Kanclerz Angela Merkel uważa, że zminimalizuje to ryzyko stworzenia w Europie nowych podziałów i pogorszenia stosunków z Rosj. Jednak USA nie zgadzają się na takie rozwiązanie, gdyż wymagałoby to zgody każdego z członków sojuszu, co wydłużyłoby w nieskończoność realizację projektu.
Wysoki przedstawiciel ds. unijnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa Javier Solana uważa z kolei, że system tarczy rakietowej może zaszkodzić stosunkom Unii Europejskiej z Rosją. Jednak na szczycie UE-Rosja w maju w Samarze strona unijna mówiąc o tarczy, uznała, że są to problemy dwustronnych stosunków USA z Czechami i USA z Polską.
Temat amerykańskiej tarczy nie znika praktycznie od miesięcy z najważniejszych gazet na całym świecie. W USA większość mediów odnosi się do niego niezbyt przyjaźnie. W podobnym tonie wypowiadają się niemieckie media. (PAP)