Targi medyczne pokazują kondycję służby zdrowia

Agnieszka Janas
opublikowano: 2001-10-25 00:00

Zmniejszyła się liczba wystawców na targach medycznych. Wystawcy narzekają na spadek zamówień z publicznej służby zdrowia i długie terminy płatności. Szanse dla branży widzą w rozwoju medycyny oraz powstawaniu gabinetów lekarza rodzinnego.

Zorganizowane po raz 17. imprezy medyczne: Międzynarodowy Salon Medyczny Szpital 2001 oraz targi Laboratorium, Controla, Optica odnotowały spadek liczby wystawców. W obecnej edycji wzięło udział 70 przedstawicieli firm, w 2000 r. było ich ponad 80. Organizatorem imprez, które trwają do 26 października, jest Biuro Reklamy z Warszawy.

— Spadek liczby wystawców jest odpowiedzią środowiska związanego z biznesem medycznym na sytuację w służbie zdrowia. Mimo to Biuro Reklamy nie zrezygnuje z organizowania tych targów, maja one swoją tradycję i jest na nie zapotrzebowanie środowiska medycznego — mówi Sławomir Majman, dyrektor naczelny BR.

— Targi są miejscem prezentacji najnowszej myśli technicznej. Nie tylko środowisko medyczne, ale także producenci uczą się podczas takich imprez — wyjaśnia Piotr Szyler z laboratorium Corneal Polska, producenta soczewek oraz sprzętu dla okulistyki.

Wystawcy podkreślali dużą frekwencję zwiedzających targi pracowników służby zdrowia.

— Targi dają możliwość bezpośredniego kontaktu z lekarzami — podkreśla Marek Barłowski, prezes Medica 91, firmy importującej i eksportującej instrumenty diagnostyczne.

Wystawcy narzekali na pogarszającą się sytuację finansową publicznej służby zdrowia, wydłużające się terminy płatności oraz spadającą liczbę zamówień. Sytuacja może się jednak poprawić.

— Rozwój medycyny wymusza konieczność zakupu nowoczesnego sprzętu. Szacujemy, że okulistyka w kraju wykorzystuje tylko 10 proc. istniejących możliwości — mówi Piotr Szyler.

— Naszymi klientami może być 20 tys. lekarzy rodzinnych, których gabinety mają powstać w ciągu trzech lat. Najtańsze wyposażenie kosztuje około 4 tys. zł — dodaje Marek Barłowski.

Prof. Janusz Piekarczyk, rektor AM w Warszawie, zapewnia, że mimo trudnej sytuacji akademia będzie starała się inwestować w sprzęt.